Ocena kierowcy - Subaru Legacy III Kombi

To typowe wolnossące Subaru. Nie ma w nim nic z Imprezy WRX STI jeżeli chodzi o przyśpieszenie. Jednak to naprawdę kawał niezawodnej maszyny. Nie ma drogi, przez którą nie przejedzie, wytrzyma dowolne traktowanie. Można nim odśnieżać podjazdy do garaży, wyciągać zakopane w błocie ciężarówki, przewieźć dowolną ilość bagażu, szczególnie w kombi, pociagnąć maksymalnie ciężką przyczepę. Do tego zawieszenie i układ jezdny powoduje, zę czujesz się świetnie i komfortowo w każdych warunkach pogodowych. A reduktor, będący standardem w tym aucie, powoduje, że wjeżdzą się w teren dla którego jedynym ograniczeniem jest prześwit auta. Sam samochód przejedzie tam, gdzie terenówki musza zapinać blokady dyferencjałów. Po prostu kosmos. Fenomenalny samochód, dla ludzi, ktorzy kupują go dla wyżej wymienionych zalet. Zupełnie słaby dla tych którzy po prostu chca nim szpanować... To zupełnie nie to Subaru :)

Jest bardzo dobrze o ile ktoś kto go kupuje nie zapatrzył się za długo na Imprezę WRX ;) To ciężkie kombi z napędem na 4 koła i generalnie 125 KM to takie przyzwoite minimum. Jeżeli cche się nim przycisnąć to trzeba trzymać silnik w wysokim przedziale obrotów. inna sprawa, ze nie trzeba g katować by jeździć szybciej niż inni. Przyśpiesza się w zakrętach, tam gdzie wszytskie przednionapędówki zwalniają i zaczynają walkę o życie ;)

Dobrze, ale wymaga mocnej ręki. To generalnie samochód bardziej chyba dla facetów. Sprzegło, hamulce, skrzynia, to wszystko czuć, ze wrzucasz :). Co innego, ze sprawia wrażenie i jest pancerne...

Trudno napisac coś więcej. Nie ma lepszego układu jezdnego w żadnym innym samochodzie osobowym. To trzeba przeżyć, szczególnie na górskiej, zaśnieżonej i krętej drodze, by zrozumieć. Przesiadka do przednionapędówki jest autentycznym szokiem. Wydaje się wtedy,z ę każdy zakręt przechodzimy ryzykownie, na granicy przyczepności. W Subaru aż za łatwo jest przecholować. Ten samochód sprawia wrażenie i prowadzi się jakby nic nie było w stanie go wytrącić z równowagi.

Dobra, choć w mieście można by siedzieć nieco wyżej. Niekótrym przeszkadza, ze widać przednią maskę, ale to bardzo pomaga w parkowaniu. Fenomenalne, duze lusterka bez martwej strefy.

Świentie. Choć kilka rzeczy denerwuje. otóż nie ma lampki rezerwy paliwa (!) i nie ma lampki sygnalizujacej zapalenie światłę mijania. Trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić. Subaru z tamtych lat było po prostu funkcjonalne jak siekiera. Wszystko to co niezbędne jest. Żadnych gadżetów nie ma.

Climatronic w tym aucie jest dość dziwny. Albo ma opcje zamrażarki, albo nie działa. Lepiej chyba używac go jak zwykłej klimatyzacji.

Ogrom. Bagażnik jest gigantyczny. Spokojnie można pojechać w trasę w pięc osób zabierając gigantyczną ilość bagażu.

Jest świetnie. Nie słychac za bardzo silnika, samochód na autostradzie przy prędkościach rzędu 140-160 km płynie po drodze. Podobno bezramkowe okna szumią. Ja tego nigdy nie słyszałem.

Jak na 125 KM to spalanie benzyny jest dość duże. Trasa przy ostrej jeździe to minimum 9,5 l/100km miasto około 13l/100km. LPG kompletnie zmienia te wartości. W mieście samochód spala równowartość 8l benzyny w trasie 5,5-6. Taniej niż ni jeden turbodiesel, napewno dużo taniej niz turbodiesel z napędem na 4 koła!

w tej chwili to auto jest warte naprawdę niewiele. Za to dostajemy samochód, który jak na razie nigdy się nie popsuł a naprzeklądy jeździ tylko po to by wymienić filtry i olej! Bezawaryjność Subaru to nie mit!

Troszkę za często padają żarówki, ale to wina bardziej dziurawych dróg i ich jakości...

Nic poważnego się nigdy w tym aucie nie wydarzyło... Regulacji wymaga instalacja LPG i to jedyny element który czasami ma swoje gorsze momenty.