Ocena kierowcy - Subaru Justy I

Kieszonkowe Porsche... Samochód tak niepozorny, że aż zawstydza konkurencję swa niezawodnością, trwałością, osiągami i jakościa wykonania przy seryjnym zastosowaniu rozwiazań konstrukcyjnych niespotykanych w swojej klasie np. dołączane w razie potrzeby 4WD (przy pełnej prędkości) lub niezależne zawieszenie tyłnych kół. Samochód nie ma własciwie konkurenta w swojej klasie. Gdzie nie pojade na przegląd to kreca głową z niedowierzania ci co widza to auto po raz pierwszy od spodu. Na parkingu kilka razy dziwili sie że takie małe auto a ma napeda na 4 koła i przy pojemnosci zaledwie 1.2 prawie 70KM a na wtrysku nawet 75KM i 100Nm momentu co przy masie 800 kg daje niezłego kopa. Ogólnie niewiarygodna niezawodność przy dużej podatności na korozję nadwozia. Bardzo koroduja błotniki trochę mniej drzwi. Rewelacyjnie zabezpieczona podłoga.

Zadziwiająco dobrze ciagnie praktycznie od 1,5 obrotów. Bardzo duży moment obrotowy w niskich zakresach obrotów co chyba jest efektem 3-cylindrowego silnika 3 zawory na cylinder. Charaktertystyczny miły niski dżwięk silnika podoba się mojej żonie. (słychać że to nie suszarka) Niesamowita żywotność silnika. Silnik w moim poprzednim Justy z USA wytrzymał 250 tys mil to znaczy ponad 400 tys km i nic sie z nim nie działo. Niestety żona rozbiła stare Justy i kupilismy dwa kolejne - 1.2 dla mnie i 1.0 dla żony. Mój obecnie ma dopiero 270 tys. Uwaga - wymiana paska rozrzadu co 50 tys km. Przejechałem 100 tys i nigdy nie bylo potrzeby regulacji luzu zaworów lub kąta wyprzedzenia zapłonu (tylko kontrola). Pompa wody zitegrowana z silnikiem - nigdy nie bylo potrzeby zaglądania do niej. Bardzo skomplikowany lecz bezawaryjny system podciśnieniowego sterowania gaźnikiem i silnikiem (np. zmiana składu mieszanki wraz ze zmianą ciśnienia atmosferycznego na dużych wysokościach) - lepiej nie grzebać przy tym.

Doskonale wchodzą wszystkie biegi do przodu. Czasami zdarza się że nie wchodzi wsteczny przy pierwszej próbie ale po przegazowaniu nie ma problemu. Uwaga! Olej do skrzyni musi być specjalnie do Subaru Justy - pytać w serwisie Subaru i najlepiej niemieckim bo w Polsce zbyt mało popularny. Zamiennie można użyć inny Subaru lub 75W90. Skrzynia bez żadnych problemów, żadnych napraw, byle tylko nie za duży luz na sprzęgle bo będą zgrzyty. Brak oznak zużycia sprzęgła przy tak dużych przebiegach.

Przede wszystkim napęd na 4 koła (4WD) włączany guzikiem w lewarku na żądanie dodaje pewności w terenie, w głębokim śniegu, podczas gołoledzi, w górach przy oblodzeniu. Ne ma dyferencjału pomiedzy tyłem i przodem więc koła przednie i tylne kręcą się z taką samą prędkością i raczej nie należy go włączać gdy nie ma potrzeby bo przy ostrych zakrętach na asfalcie lub betonie ciężko się skręca i można uszkodzić przeguby. Dlatego też opony z przodu i z tyłu MUSZĄ być tej samej marki, rozmiaru i w tym samym stopniu zużyte - inaczej inny obwód kół z tyłu i z przodu spowoduje naprężenia w jeździe po asfalcie z włączonym 4WD co objawia się gwałtownym uderzeniem podczas odłączania 4WD (ustępujace naprężenia). W Grecji wjeżdzał i wyjeżdzał ze stromych wąwozów nad samo morze dzieki 4WD i wysokiemu przeswitowi... Po przejechanu 100 tys km nie widać spadku sprawności amortyzatorów - (testy podczas przeglądów). Może nawet są tam od nowości?! Szybciej psują się (koroduja) mocowania amortyzatorów niż same amorki. Nie zdarzyła mi sie potrzeba wymiany końcówek drżążków kierowniczych. Przeguby sa od nowości i nie maja najmniejszego nawet luzu (po zakupie auta używanego w wieku 15 lat warto wymienić ich gumowe osłony). Często (raz na 50 tys) trzeba wymieniac gumowe sinenbloki od drążka reakcyjnego - ale są tanie. Gumowe tuleje przednich wachaczy kupowac tylko w serwisie - wymiana co 100 tys. Samochód prowadzi sie świetnie jest lekki a tył ma dociążony ukladem napędowym 4WD. Przy swojej masie około 800kg i silniku 1.2 (68 koni jeszcze na gaźniku) ma bardzo dobre przyspieszenie. Podobnej wielkości samochody ważą około tony. Nie jeden już się zdziwił ruszając spod świateł... ale to zasługa wydajności silnika w stosunku do masy pojazdu. Brak wspomagania nie jest specjalnie dotkliwy szczególnie w wersji 1.0. Jednak żona trochę narzeka na parkingu. Przy takich przebiegach zadziwia mnie brak jakichkolwiek oznak zużycia łożysk w kołach!!! Z tyłu niezależne zawieszenia każdego z kół - to ewenement w tej klasie aut.

Doskonała!!! W szczególności do tyłu. Ogromna tylna szyba chyba nawet wieksza niż przednia. Wąskie słupki nawet te z tyłu, nisko położona krawędź przeszklenia - zupełne przeciwieństwo obecnego wzornictwa. Gdy wsiadłem do Skody Fabii, to bałem się nią cofać...

Wszystko w zasiegu ręki. Jednak sięgając do radia trzeba sie lekko nachylić. Sterowanie nawiewem troche archaiczne - przy pomocy suwaków. W standarcie duży obrotomierz. Brak kontrolki niskiego poziomu paliwa tzw rezerwy ale jest wskażnik wskazówkowy.

W zime przy -25, -30 troche wolno sie rozgrzewa (z 10 km) ale potem grzeje już wystarczajaco. Przy zamknietych oknach słabo odparowują szyby. Trzeba którąś lekko uchylć. Nagrzewanie zależy od kondycji chłodnicy. Im starsza chłodnica tym lepiej grzeje w zimie.... W standarcie podgrzewanie tylnej szyby. Niestety przełącznik potrafi się zepsuc (przegrzać) gdy go nadużyway np w ciepłe wilgotne dni.

Mam 183 cm wzrostu. Z przodu żadnego problemu z tyłu też wystarczy miejsca dla dwóch osób. O dziwo w kierunku tyłu dach sie podnosi i zwieksza się przestrzeń nad głową. Jeżeli z przodu siedzi żona 167 cm to ja z tylu mam wystarczajaco miejsca na kolana. Nawet wtedy wolę jechac z tyłu. Na przednim siedzenu pasazera przy odsunietym fotelu mogę wyprostowac nogi!

Dość głosno, ale brzmienie silnika ma miły niski ton. Im szybciej to coraz głosniej. Ale przy 140 da sie rozmawiać lub słuchać radia.

Zuzycie paliwa w jeździe mieszanej (codzienny dojazd z miejscowości podwarszawskiej do centrum to około 7,5l/100km. Na autostradzie przy 140km/h to 8,5l/100km przy 90km/h spala 5l/100km. Wiec da się wytrzymać, a styl jazdy mam raczej zadziorny. Części eksplatacyjne obecnie już tanie i łatwo dostępne (10 lat temu był to problem). Właściwie nic poza tym sie nie psuje. Powodem usterek jest najczęściej korozja. Serwis autoryzowany astronomicznie drogi, przewidziany na kieszeń włascicieli Legacy, Imprez i Foresterów. Ja znalazłem warsztat pod Warszawą (starszy pan) gdzie np. wymiana paska rozrzadu to 90 zł. Ogólnie samochód mało skomplikowany, wykonany z bardzo dobrej jakości materiałów precyzyjnie obrobionych a przez to mało awaryjny.

Kupiłem go za 2,5 tys za drugi dla żony dałem 2,3 tys. Teraz jest już trudniej o takie auta, bo kto kupił ten się nie pozbywa, aż zajeździ a i te powoli sie wykruszają. Inwestycja po zakupie to osłony gumowe przegubów i części eksploatacyjne. Według nmnie trudno o lepszy stosynek ceny do jakości.

Odpala zawsze i wszedzie od pierwszego razu nawet w silne mrozy. Psujący sie przełącznik ogrzewania tylnej szyby ale do naprawy we własnym zakresie lub do kupenia z rozbiórki. Mnie sie nie zdarzyło ale żona jak włączy to jeździ tak miesiącami. Chyba to jednak błąd w obsłudze auta. Ciekawostka są hermetyczne kostki połączeń elektrycznych wszedzie poza tymi dostepnymi wewnatrz kabiny. Nie ma kłopotu z zawilgacaniem elektryki. Moze to jednak standard w innych autach.

Zadziwiajaca żywotność i niezawodność mechaniki i oryginalnych części eksploatacyjnych. Brak wymian przegubów, amortyzatorów, sprzęgła, łożysk (wciąż oryginalne). To chyba ze względu na masę auta. Zaprojektowano je chyba dla auta o rozmiar wiekszego. Autem bylismy w Barcelonie, Nicei, Grecji, Maastricht, Paryżu i nigdy nas nie zawiodło. Daje to poczucie pewności mimo swej egzotyczności w oczach wiekszosci mechaników...