Ocena kierowcy - Subaru Impreza I Kombi

Samochód ogólnie przeciętny gdyby nie słynny napęd na cztery buty. Silnik fajnie pracuje, przy głośnym wydechu wydaje z siebie przyjemne dźwięki, co jednak na dalszą trasę potrafi być uciążliwe. Po układzie napędowym spodziewałem się czegoś więcej, tymczasem auto na śniegu i ciasnych mokrych zakrętach jest bardzo podsterowne a próba wyprowadzenia go gazem kończy się w większości tylko pogłębieniem zjawiska. Do 1997 roku napędy trwałe, po 1999 trzeba uważać na sprzęgło visco, które lubi się posypać (dostępne tylko OE- 2700 zł). W zimie raczej nic go nie zaskoczy, czy to lód czy zaspy, zawsze da radę. Koszty napraw trochę wyższe niż w \"normalnych\" japończykach za sprawą nietuzinkowych rozwiązań, choć części eksploatacyjne na podobnym poziomie. Wyciszenie przeciętne, dla czterech dorosłych osób ciasnawo. Warto poznać samochód na własnej skórze, jednak nie ma to to nic wspólnego z wersjami turbo. Spokojnie auto dla spokojnego starszego pana.

Praca typowa dla boxera, dość dobry moment obrotowy w całym zakresie obrotów. Przy głośniejszym wydechu ładny dźwięk, ale na dłuższe trasy udręka.

Skrzynia jest poprawna, pracuje jak należy, jednak nie da się jakoś super szybko zmieniać biegów.

Samochód na szybkich łukach bardzo stabilny za sprawą stałego napędu na cztery koła i niezależnego zawieszenia. Na mokrym lub ośnieżonym asfalcie przy ciasnych zakrętach BARDZO podsterowny. Tutaj powiem szczerze, że się zawiodłem. Na śniegu i lodzie przy podjazdach pod górę nie do zatrzymania.

Dużo szyb dookoła, generalnie OK.

Typowy japończyk. Brakuje podłokietnika.

Po prostu dobrze, choć w zimie nie rewelacyjnie jak na przykład w szwedzkich samochodach.

Przy normalnych ustawieniach przednich foteli z tyłu jest już ciasno.

Kiepsko. Silnika co prawda nie słychać, ale deszcz czy błoto pośniegowe bardzo głośno rozbija się o nadkola.

Zużycie paliwa jak na 2.0 i stały napęd na cztery koła bardzo przyzwoite (oscyluje wokół 13 litrów LPG). Koszty napraw i przeglądów i napraw trochę droższe niż w przypadku zwykłych japończyków.

Generalnie dobrze, choć na przykład czujnik spalania stukowego potrafi uprzykrzyć życie, ale ogólnie jak to w japończykach wszystko się trzyma.

Obróciło mi panewkę, co dla Subaru nie jest jakąś obcą przypadłością.