Jeździłem tym samochodem przez prawie 10 lat i przejechałem około 160 tyś km, więc miałem okazję dość dobrze poznać ten model Subaru. Forestera Diesla kupiłem w 2008 roku i był to jeden z pierwszych egzemplarzy na polskim rynku. Frajdą z jazdy kupił mnie od pierwszego dnia, ale dopiero w trakcie eksploatacji odkryłem jego zalety, o których wcześniej nie miałem pojęcia. Foresterem zainteresowałem się dopiero po namowie znajomych, bo zmyliły mnie porównania z innymi SUVami, które najczęściej podsumowują go jednym zdaniem – najdalej zajedzie w terenie. Czyli gdy ktoś nie planuje jeździć w teren, to nie potrzebuje Forestera. Nic bardziej mylnego!!! Ten samochód ma rzeczywiście fenomenalny napęd 4x4, ale ten napęd przydaje się NA CODZIEŃ, a zwłaszcza w trudnych warunkach drogowych. Żeby to zrozumieć, trzeba pojeździć Foresterem w zimie, a następnie przesiąść się do innego SUVa, w którym jakaś elektronika dołącza tylne koła. To nie ta liga. Dlatego jeśli na co dzień pewne rzeczy w tym samochodzie mogą denerwować, to Foresterowi wszystko się wybacza w dniu, w którym spadnie pierwszy śnieg. I naprawdę buzia się śmieje, gdy po starcie na śniegu spod świateł po 100 m widać w lusterku wstecznym, że pozostałym dopiero udało się ruszyć....
Wrażenia
5,0
Silnik
Subaru boxer diesel nie przypomina silnika Diesla. Gdyby nie krótka 1-ka i 2-ka oraz limit 4500 obr/min miałoby się wrażenie, że to silnik benzynowy. Silnik szybko wkręca się na obroty. Brzmienie jest bardzo zbliżone do benzyny, tu nie usłyszy się charakterystycznego dla starych diesli „cykania”. Zużycie oleju małe - ja w praktyce dolewałem 0,5-0,7 L po około 8-10 tyś km aby jeździć blisko poziomu max. Duży moment obrotowy powoduje, iż samochód nieźle się zbierał nawet przy prędkościach rzędu 140 km/h. Wystarczyło depnąć do podłogi nawet bez redukcji z 6-ki. Odejście miał niesamowite np. w porównaniu do benzyn o podobnej mocy. Wielka szkoda, że firma Subaru zamiast dopracować ten silnik, wycofała się z jego produkcji. Wbrew powszechnym opiniom uważam, że silnik to jedna z najmocniejszych stron tego modelu. Przejechałem nim około 160 tys. km praktycznie wlewając tylko paliwo. Ok, może by padł po 200 tyś – tego nie wiem. Ale wiem, że gdy kończyła się produkcja modelu IV, to benzyn było do wyboru do koloru, a najszybciej sprzedały się właśnie ostatnie diesle...
3,0
Skrzynia biegów
Najbardziej niedopracowany element. Czasami haczyła przy redukcji z 2 na 1, bardzo rzadko z 3 na 2. W miarę przebiegu wyrobiła się i pracowała coraz lepiej. Na biegach wyższych bez zastrzeżeń. Podobno ten model miał słabe sprzęgło w stosunku do dużego momentu obrotowego. Ja na szczęście nie wymieniłem oprogramowania silnika, bo w ASO mnie ostrzeżono, że samochód zmieni się w wozidło dla emeryta, więc mój egzemplarz miał oryginalną dynamikę taką jak pierwsze modele z 2008/2009 roku. Może dlatego świetnie mi się nim jeździło. Jednak muszę uczciwie przyznać, że widząc znajomych rozwalających sprzęgło obchodziłem się ze sprzęgłem jak z jajkiem unikając tzw półsprzęgła (czyli jeżdżąc raczej zero-jedynkowo jak w ciężkim terenie) – może dlatego wytrzymało 140 tyś.
Krótka 1 i 2 (jak to w dieslu) - te 150 KM zaczynało się czuć dopiero od 3-ki, gdy Forester zaczynał naprawdę porządnie ciągnąć. Więc samochód nie dla amatorów ścigania spod świateł - no chyba że na śniegu – ale w tej dyscyplinie Forester praktycznie nie ma konkurencji...
5,0
Układ jezdny
Zrozumiałem, dlaczego Forestera kupuje się dla Subaru AWD. Nie jeździłem nim w trudnym terenie ale samochód powalił mnie tym, jak zachowuje się na drodze w ciężkich warunkach atmosferycznych np. zaśnieżona trasa, błoto pośniegowe, gołoledź czy nawet zwykła ulewa. Ciężko to opisać, po prostu trzeba pojeździć sobie przez pierwszą zimę. I zrozumieć, dlaczego na oblodzonej dwupasmówce, gdy wszyscy jadą grzecznie gęsiego prawym pasem, to wewnętrznym można grzać Foresterem jakby go prawa fizyki nie obowiązywały. Ale nie trzeba czekać do zimy. Lato - jedziesz sobie spokojnie autostradą 130 km/h – oczywiście wszyscy Cię wyprzedzają. Wpadasz w chmurę z ulewą. I nic - dalej jedziesz sobie spokojnie 130 km/h tylko tym razem Ty wyprzedzasz wszystkich a kałuże na drodze nie robią na samochodzie żadnego wrażenia... można by długo pisać - rewelacyjna trakcja na drogach szutrowych, możliwość parkowania w zimie w miejscach, gdzie klasycznym samochodem nawet nie próbowałbym wjechać, brak pośpiechu przy zmianie opon na zimowe – na letnich można spokojnie jeździć po śniegu do czasu rozładowania kolejek w serwisie, policjant w Dolomitach, który zatrzymuje samochody i każe zakładać łańcuchy ale widząc Forestera macha ręką, żeby jechać dalej itp. przykłady z życia, to naprawdę nie trzeba wybierać się w teren, żeby się zachwycić.
4,0
Karoseria
Karoseria bez zastrzeżeń, dobry lakier, zero rdzy, nawet w miejscach gdzie były rysy i lakier zdarty do blachy (ale samochód był garażowany). Natomiast rdza na tłumikach pojawiła się już po roku użytkowania i .... pozostała przez kolejne 9 lat. Nic się z nimi więcej nie działo i nic nie było z nimi robione. Wprawdzie wyglądały tak sobie (jak na samochód za ponad 100 tyś) ale podobno ten typ tak ma.... No cóż, jedni malowali, ja się przyzwyczaiłem...
Komfort
5,0
Widoczność
Bardzo dobra widoczność - siedzi się jak w akwarium. Potężne lusterka boczne. Ale przydają się czujniki parkowania z tyłu - niestety pierwsze wersje z 2008/9 roku nie miały kamery. Rewelacyjny, olbrzymi szyberdach. Jazda z otwartym szyberdachem i oknami daje dużą frajdę nie tylko dla kierowcy ale również dla dzieciaków z tyłu - zwłaszcza gdzieś poza miastem np. na bocznych leśnych drogach.
4,0
Ergonomia
Prosto ale bez zastrzeżeń. Wszystko w zasięgu ręki. Wygodny tempomat w kierownicy. Łatwa obsługa klimy, radia i zmieniarki płyt. Jedyny minus to fatalnie umieszczone sterowanie ogrzewaniem przednich foteli. W IV generacji to poprawili. Fotele słabo trzymają w zakrętach ale są wygodne na długą trasę. W tylnych siedzeniach duże otwory do łatwego zamocowania fotelików isofix. Niby nic, ale w wielu samochodach z wyższej półki na to nie wpadli i czasami trzeba się nieźle naszarpać, żeby dobrze wpiąć fotelik. Tylne pasy długie, bez problemu zapina się nawet foteliki z poduszką zabezpieczającą z przodu.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Dobrze, że standardzie są podgrzewane fotele, bo po postoju na mrozie wnętrze nagrzewa się bardzo długo, np. znacznie dłużej, niż w samochodach benzynowych którymi jeździłem. Podobno wynika to z silnika diesla i dużej budy. Klimatyzacja bardzo specyficzna. Niby automatyczna ale ma swoje humory i czasami po włączeniu potrafi dziwnie się zachowywać. Ktoś przyzwyczajony do porządnego climatronica z cyfrowym regulatorem temperatury będzie musiał się przestawić. Ale po nabraniu wprawy w obsłudze działała bez zastrzeżeń.
4,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Bez zastrzeżeń (wzrost 182 cm). Dużo miejsca z tyłu - bez problemu wygodnie siadam za fotelem kierowcy ustawionym dla mnie. Cztery dorosłe osoby mogą spokojnie jechać do Chorwacji czy w Alpy na narty. Przydałby się większy bagażnik bo 450 L nie powala. Na szczęście jest duża buda i tylna klapa z minimalnym skosem - praktycznie wszystkie wyjazdy wakacyjne z dziećmi kończyły się zapełnieniem bagażnika pod dach. Samochód w standardzie ma relingi, więc w skrajnych przypadkach łatwo i szybko można zamontować belki do boxa.
4,0
Wyciszenie
Po mieście bez zastrzeżeń. Na długim dystansie graniczna, nie męcząca prędkość to ok. 140 km/h. Powyżej zaczyna być głośno, więc większe prędkości raczej na krótkie odcinki autostrady.
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Ekonomiczność - Maksymalne spalanie - 9,5 l/100 km - w czasie mrozów po mieście oraz na autostradzie z tempomatem ustawionym na 160 km/h. Minimalne odnotowane spalanie na trasie to 6,2 L/100 km. Po mieście średnio 8 l w lecie i 9 w zimie.
Nie mam lekkiej nogi, jeździłem Foresterem bardziej jak benzyną niż dieslem często ciągnąc go do 4 tyś obrotów. Natomiast wyniki podaje rzeczywiste, obliczone z przebiegu i zużytego paliwa, bo wskaźnik w samochodzie potrafił zaniżyć średnie spalanie nawet o ponad litr.
5,0
Stosunek jakość/cena
Kupowałem Forestera w okresie taniego Euro (2008), więc patrząc na osiągi, wyposażenie, napęd 4x4 ten samochód cenowo praktycznie nie miał wtedy żadnej konkurencji. Trzeba było tylko przekonać się do prostoty, wyglądu i do marki. Porównując inne SUVy np. europejskie do Forestera warto doposażyć je do poziomu Subaru (np. napęd 4x4, szyberdach, ogrzewane siedzenia, tempomat, reflektory LED itp.). Wtedy może się okazać, że Subaru w takim porównaniu wypadnie bardzo korzystnie cenowo, bo często inne SUVy są tanie, ale w wersji podstawowej. Jeśli chodzi o napęd 4x4, to w mojej opinii Forester przynajmniej do wersji IV był klasą dla siebie i jakiekolwiek porównania w tej grupie cenowej nie miałyby sensu... Najnowszego modelu nie znam.
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Prawie 10 lat eksploatacji i raptem 3-4 nieplanowe wizyty w serwisie – raz zapaliła się kontrolka awarii silnika (konieczna była wymiana jakiegoś przewodu), dwa razy rozszczelnienie zacisku przy turbinie i nagły spadek mocy na trasie (ale dało się dojechać do serwisu). Generalnie raczej drobiazgi załatwiane w ASO od ręki. Przejeździłem kilka samochodów i Forester to pierwszy, w którym do 140 tyś praktycznie nic poważnego się nie działo. Prawdziwy koń roboczy.
4,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Pierwszą (i jedyną) dużą naprawą do momentu sprzedaży samochodu z przebiegiem około 160 tyś była wymiana sprzęgła i koła dwumasowego przy 140 tyś. . Generalnie ten samochód się nie psuje, ale już jak się zacznie psuć, to niestety trzeba szykować kasę. To marka niszowa. Części nie są tanie, a zamienników bardzo niewiele.
On
- zużycie paliwa dla silnika 2.0D 147KM 108kW
[l/100km]