Ocena kierowcy - Skoda Superb III Liftback

Jak to już ktoś wspomniał, ważny jest baseline tzn. do czego się odnosimy. Dotychczas posiadałem/jeździłem oplami Astra H i G (od nowości), starym fordem Mondeo I. Czyli lubię praktyczne auta i jest to pierwszy pojazd powyżej 100k. Miała to być właściwie Octavia ale dzięki spartoleniu wyglądu po ostatnim face liftingu padło na S3. Zasadniczo lubię niespodzianki więc nie bardzo wiedziałem co kupuję. W salonie za to były same miłe zaskoczenia jak i później w trakcie użytkowania. Niemiłe zaskoczenia też się zdarzają ale póki co nie zmieniają one mojej ogólnej oceny. Jest to model na widok którego micha się cieszy i zazdroszczę każdemu kto ma możliwość zasiadania w tym aucie. Niby zwykłe jeździdełko ale ma to coś.

No cóż, jak wchodzi w nad-przestrzeń to panika na pokładzie. Nie wiem co by było gdyby to był silnik 2l. Pali swoje, ale astry przy ciężkiej nodze też paliły tyle samo, tylko była tego mniejsza świadomość.

Tu pierwsza niemiła niespodzianka. Zdarzyło się 2-3 razy, że jedynka nie chciała zaskoczyć. Przy systemie start-stop silnik gaśnie np. na środku krzyżówki a potem trzeba ruszyć z jedynki i co? i nic - trzeba wyjść i popchać czy jak? Z dwójki też nie bardzo idzie. Całe szczęście ostatnio nie mam z tym problemów.

Czytałem utyskiwania innych w tym zakresie. Nie wiem czego oczekują ale ja każdego dnia jeżdżę po kocich łbach i nie narzekam ani na hałas ani na stuki itp. Problem miałem na początku ale (tu niespodzianka) okazało się, że w salonie nie zdjęto blokad transportowych na amortyzatorach. Może inni też z nimi jeżdżą i nie są tego świadomi?

Jakaś cienka ta blacha wystarczy palcem przycisnąć i się wygina. Sugerowano nawet aby klapy od silnika nie dociskać bo powstaną wgnioty. Na progach łatwo zbiera się brud co w oplach nie miało miejsca przy ich gigantycznych uszczelkach.

Siedzi się trochę jak w ciężarówce. Gdzieś jest przód i gdzieś koniec ale nie bardzo wiadomo gdzie. Są też martwe punkty. Sytuacje zdecydowanie ratuje system z czujnikami parkowania. Myślę, że kamera to już przesada. Mogę też potwierdzić funkcjonowanie awaryjnego zatrzymywania pojazdu przy manewrowaniu w sytuacjach 'alarmowych'. To po prostu działa.

Wszytko co potrzeba jest w zasięgu ręki i praktycznie dostępne z poziomu kierownicy. Nie opanowałem jeszcze wielu rozwiązań, które uważam za mało użyteczne np. obsługa głosowa. Zasadniczo samochód myśli za kierowcę. Wszystkie systemy wspomagania sprawdzają się i zbyt łatwo jest się do nich przyzwyczaić. Problemem jest później przesiadka na stary model gdzie łapie się na niezwolnionym hamulcu ręcznym, jeździe bez włączonych świateł itp.

Nie da się ukryć. Działa. Są czasem problemy z lekkim zaparowaniem przedniej szyby co jest irytujące tym bardziej, że była to pięta achillesowa w astrach - co mnie też ostatecznie do nich zniechęciło. Problem trwa jednak tylko przez moment i nagle ni z tego ni z owego - znika. Klimatyzacja po prostu robi swoje. Ogrzewane fotele w lecie to przesada. Podobno przy wysokiej temperaturze ogrzewanie miało się nie załączać a jednak dzieciakom udało się to zrobić przy 30 stopniach na zewnątrz. Potem marudziły, że nie da się wysiedzieć. Znaczy działa. Ja jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić.

Jak to kilkuletni znawcy mówią 'jest prestiżowo'. Jako kierowca nie potrzebuję dużo miejsca przez co z tyłu jest jego jeszcze więcej. Zazdroszczę czasem tym siedzącym z tyłu bo mogą leżeć i wzdłuż i wszerz. Samochód jest jednak czteroosobowy i to że da się wcisnąć piątą nie oznacza, że będzie ona miała komfortową jazdę. Można to porównać do dostawek w hotelach. Niby jest na czym spać ale jednak nikt nie chce z niej skorzystać.

Jak coś jest nie tak w zawieszeniu to od razu to słychać. Czytałem, że inni narzekają na odgłosy z zawieszenia ale możliwe, że jakieś elementy wymagają wymiany np. u mnie trzeba wymienić maglownicę bo coś trzeszczy - zapewne jakiś efekt uboczny niezdjętych wcześniej zabezpieczeń transportowych. Zasadniczo Jest mega cicho a jak coś jest nie tak to Cantona odpalam i wszystkie usterki znikają.

Zdecydowanie jest to samochód na dłuższe trasy. Jazda po mieście to ekstrawagancja mimo, że Clarkson zakwalifikował S3 jako taksówkę.

No to chyba nie podlega dyskusji.

niezdjęte blokady zabezpieczeń transportowych; profilaktyczna wymiana maglownicy; dziwne zachowanie automatycznych świateł po myjni ręcznej (przeszło samoczynnie po kilku dniach); niewchodzący pierwszy bieg (incydentalne przypadki);

Na razie brak