Ocena kierowcy - Skoda Superb III Kombi

Jak to się mówi w internetach: dramat. Auto wielkie i przestronne, bagażnik wielki jak hangar. Łatwo się prowadzi, jedzie bezwysiłkowo, ale to pojazd dla kogoś kto nie lubi prowadzić, kto samochody traktuje wyłącznie użytkowo. Fotele (oparcia) są koszmarnie niewygodne, regulowane podparcie lędźwiowe jest w połowie pleców. Dziwne "zagrania" ergonomiczne, jak tempomat w dźwigni kierunkowskazów, jak ogrzewanie lusterek pochowane koło składania ich, jak obsługa telefonu (jak odbieranie/kończenie rozmów) tylko przez ekran centralny, a nie przez kierownice. Firmowa skrobaczka bez gumy, więc wody z lusterek nie da sie zebrać. Lusterka malutkie, bez strefy asferycznej. Permanentny hałas w samochodzie, nie da się jechać dłużej niż 30-60 minut, bo boli głowa. Trzęsie się na autostradzie, jakby zaraz miał się rozpaść. Płyn do spryskiwaczy chyba pije jak olej, ponieważ co chwilę woła o uzupełnienie (a na szybę leje tyle, że dziwne że się nie utopi). Najmilsza chwila w tym samochodzie, to moment jak można z niego wysiąść. Przestaję się dziwić przedstawicielom handlowym w skodach, że jeżdżą nimi tak szybko. Oni po prostu chcą jak najszybciej wysiąść z tego przereklamowanego wozidła. Skoda ma na prawdę świetnych PRowców, skoro tak wielkiej grupie klientów była w stanie wmówić jak wspaniały jest to samochód.

Silnik jest. Działa. Natomiast to co mnie doprowadza do wściekłosci to start-stop. Czasem gasi silnik nawet zanim się rozgrzeje. Czasem nie gasi praktycznie wcale. Bardzo lubi za to zgasić silnik podczas manewrów parkingowych, co powoduje że zamiast parkować czeka się aż silnik ponownie się uruchomi i wspomaganie kierownicy zostanie przywrócone. Każde uruchomienie i wyłączenie powoduje trzęsienie się całego auta.

Przedziwna konstrukcja. Czasem za punkt honoru stawia sobie to, żeby zmieniać biegi ponizej 1500 obrotow. Kiedy indziej ciągnie aż do czerwonego pola. Natomiast przy ruszaniu, mimo że auto generalnie nie jest demonem prędkości daje na koła tyle momentu, ze zwykle skoda mieli kołami w miejscu, zamiast ruszyć.

Nudny, emerycki. Całość pomyślana tak, żeby sprawiać wrażenie że jedzie bez wysiłku, komfortowo, ale przy okazji dokumentnie odizolować kierowcę od drogi. Na autostradzie tył "pływa". Przy prędkościach autostradowych całość się trzęsie i drga, ale podejrzewam, że to wina chińskich opon.

Duża, przestronna. Nie oceniam wyglądu, mi się nie podoba, ale o gustach się nie dyskutuje.

Dobra, za wyjątkiem lusterek bocznych. Są malutkie i nie mają asferyczności.

Bardzo dobre jest sterowanie wentylacją przez przyciski. Ale już pogrupowanie niektórych funkcji jest mniej logiczne. Podgrzewanie lusterek na drzwiach, a szyby tylnej na konsoli. Sterowanie tempomatem w dźwigni kierunkowskazów. Centralny zamek na konsoli, zamiast na drzwiach. "Simply clever" skrobaczka nie ma gumy, wody z lusterka nie zbierze. Oparcia foteli są koszmarnie niewygodne: podparcie lędźwi jest nie na wysokości lędźwi a gdzieś w połowie pleców. Wszystko boli po pół godziny.

Działa szybko i dobrze.

Zenada. Cały czas slychac jednostajny wizg, ktory nie męczy, ale nie da się go ignorować. Ale prawdziwy koszmar zaczyna się przy prędkościach trzycyfrowych. Jest zwyczajnie głośno, nie da się rozmawiać normalnym głosem, trzeba prawie krzyczeć. Jest taki poziom hałasu, że pasażerów boli głowa.

Auto z wypożyczalni, opinii brak

Plus za przestrzeń. Minus za materiały i wykończenie (przeciętne)

Auto z wypożyczalni, opinii brak

Auto z wypożyczalni, opinii brak