Ocena kierowcy - Skoda Praktik Furgon

Auto potrafi zaskoczyć małym spalaniem po załadowaniu do pełna. Pomimo małych rozmiarów pomieści naprawdę dużo. Niestety model ten cierpi na wiele niedoróbek i nieprzemyślanych decyzji producenta: karygodna widoczność, kiepska żywotność skrzyni biegów, ograniczone miejsce w przedziale pasażerskim, brak zamykanego schowka wewnątrz auta, hałas... Lista jest długa, auto pozostawia sporo do życzenia. Odradzam zakup czeskiej, mniejszej odpowiedzi na popularne francuskie furgony/kombiwany.

Niskie spalanie na LPG (okolice 10l/100km głównie miasto), stosunkowo tani w eksploatacji. Nadmiernie hałaśliwy, brak jakiejkolwiek dynamiki.

Źle zniosła 290000 km. Po zakupie do wymiany: huczenie, ciężka praca. Poza tym luźny drążek, niezbyt precyzyjna praca.

Prowadzi się nawet nieźle do pierwszego cofania - jazda na wstecznym przypomina wykręcanie się taczką, która ma krzywe koło, które się dodatkowo przycina. Na zakrętach niepewna.

5 par drzwi robi robotę - tylne po obu stronach pomimo beznadziejnego wyglądu są bardzo praktyczne, chociaż otwory do załadunku są znikome. Tył natomiast to porażka. Otwierana klapa w furgonie zamiast "skrzydeł" to nieporozumienie.

Widoczność w każdą stronę jest karygodna. Głupkowate zaokrąglenia w bocznych szybach utrudniają - a od strony pasażera uniemożliwiają - jakąkolwiek obserwację. Lusterka są za małe, widoczność skos-przód dramat przez szerokie słupki A, niska szyba czołowa utrudnia obserwację sygnalizacji w mieście. Dramat.

Zero jakichkolwiek zamykanych schowków wewnątrz auta. Cupholdery za lewarkiem skrzyni biegów mają zbyt małą wysokość, aby wygodnie operować w nich jakimkolwiek kubkiem termicznym. Brak miejsca w aucie na "drobnostki" w postaci "resztek" z płynem do spryskiwaczy i to pomimo pozostawienia tylnej przestrzeni na nogi pasażerów pod podnoszoną klapą w podłodze bagażnika. Ściana grodziowa kabiny pozwala na regulację, ale jej przestawienie w pozycję inną, niż maksymalnie z przodu likwiduje możliwość korzystania z tylnych bocznych drzwi. Kieszenie w drzwiach są śmiesznie małe, do tego przy wersji z korbkami nie idzie wykorzystać kieszeni na "butelki" - o ile można tak nazwać to płytkie coś w drzwiach. Nazwa Praktik ma się nijak do praktyczności tego auta.

Tutaj brak jakiś szczególnych zastrzeżeń. Odjęta gwiazdka za brak ogrzewania tylnej szyby, co utrudnia korzystanie z wewnętrznego lusterka w przypadku deszczu lub mrozów. Do tego brak wskaźnika od temperatury. Jedyne, co jest, to kontrolka informująca o "zimnym" płynie. Ale temperatura płynu to nie wszystko...

Brak regulacji fotela na wysokość. Kierownica regulowana jest tylko w jednej płaszczyźnie. Przy maksymalnym przesunięciu ściany grodziowej w przód - aby zapewnić maksymalną przestrzeń załadunkową - niezbyt dużo miejsca dla kierowcy i pasażera z przodu. Pasażer ma nawet gorzej, ponieważ ściana dzieląca oba przedziały jest wygięta od końca fotela kierowcy aż do prawego boku auta, przez co pasażer ma jeszcze mniej miejsca na regulację. Miejsca nad głową jest naprawdę dużo, ale jazda dla wysokiej osoby (powyżej 1,7 metra wzrostu) będzie niewygodna i uciążliwa.

Silnik jest dramatycznie głośny. Z uwagi na zabudowę furgon ze ścianą grodziową, która w połowie jest metalową siatką, dociera do uszu kierowcy istna kakofonia dźwięków z przestrzeni załadunkowej auta. I to nawet w przypadku wypchania auta do pełna. To samo z powietrzem - podróżowanie tym pojazdem z prędkością powyżej 100 km/h to proszenie się o wizytę u laryngologa.

Tutaj Praktik, w szczególności zasilany LPG, ma naprawdę dużo do powiedzenia. Średnie spalanie przy jeździe w mieście (wyłącznie w mieście, dzienna trasa około 50km z czego 6 jest na odcinkach z ograniczeniem do 70 km/h) wynosi 10 l LPG / 100 km. Części są tanie, łatwo dostępne i do wymiany dla średnio rozgarniętego mechanika w kilkanaście/kilkadziesiąt minut.

Auto jest fatalnie wykończone - może plastiku, kierownica łapie przecierki już w okolicach 40 000 km przebiegu, jest mało praktyczne. Jest głośne, niewygodne i ma karygodną widoczność we wszystkich możliwych kierunkach. Jedyną zaletą tego auta jest naprawdę niski koszt eksploatacji oraz generalnie brak jakiś szczególnie poważnych awarii (poza skrzynią biegów w eksploatowanym przeze mnie silniku 1.4 16V).

Z głupot: delikatny panel sterowania nawiewem/klimatyzacją - po przebiegu 300 000 km popękały jakieś plastiki w środku, przez co cały panel jest cofnięty do wnętrza kokpitu o jakieś pół centymetra. Jest w pełni sprawny, ale irytuje przebijające przez szczeliny podświetlenie tego elementu. Dodatkowo problemy lubi sprawiać fabryczne radio - w moim egzemplarzu lubił sobie przestawać działać BT.

Awaria manualnej skrzyni biegów przy przebiegu 280 000 nie powinna mieć miejsca. Stukot spod maski po przebiegu 318 000 (nikt nie jest w stanie powiedzieć konkretnie co to, podejrzewa się popularny w starszych jednostkach 1.4 koncernu VW przypadek "piston slapa"), problemy z klimatyzacją i generalna nietrwałość końcówek zawieszenia.