Ocena kierowcy - Skoda Octavia III Liftback

Auto miało służyć do dojazdów do pracy - mieszkam pod miastem, codziennie pokonuję od 20 do 50 km, do tego trasa 250 km 2x w miesiącu - oraz na wyjazdy wakacyjne po ok. 3-6 tys. km, w 4 osoby plus bagaże. Oprócz standardowych właściwości auta, takich jak wygoda, przyspieszenie, spalanie, cena zakupu, wracaliśmy szczególną uwagę na pojemność bagażnika, ilość miejsca w drugim rzędzie (dzieci szybko rosną), dostępność serwisu (auto musi jeździć!), no i wygląd. Jak dotychczas jesteśmy baaardzo zadowoleni - auto sprawdza się doskonale we wszystkich warunkach.

Uturbione 1.4 140 KM to rozsądny kompromis między mocą a spalaniem, no i ceną zakupu nowego auta. Choć koledzy, którzy zakupili 1.2 też nie narzekają, nie trzeba pchać pod górkę ;-). Charakterystyka silnika powoduje, że przyzwoity moment obrotowy dostępny jest już w okolicach 1400 rpm, dzięki czemu auta nie trzeba kręcić - a nawet jest wrażenie, że powyżej 4000 już "nie idzie" tak ładnie, jak między 1500 a 3500. Mocy jest dość, po załadowaniu rodzinką z klamotami nie czuje się tego dodatkowego obciążenia, auto równie żwawo daje sobie radę nawet na górskich serpentynach. Wrażenia z jazdy są jak najbardziej pozytywne, auto sprawia wrażenie lekkiego i gotowego do skoku w nadprzestrzeń w każdej chwili.

DSG to bajka. Nie jest to tania zabawka, więc długo myślałem - ale nie żałuję i każdemu polecam. Biegi zmienia płynnie zarówno w górę jak i w dół, a dzięki 7 przełożeniom przy prędkości autostradowej silnik kręci się nieco ponad 2000 rpm. Do wyprzedzania i zabawy można użyć trybu sportowego - trzyma na wyższych obrotach - co oczywiście podnosi momentalnie apetyt na zupkę. Na co dzień jeżdżę w trybie ekonomicznym, któy od zwykłego D różni się wysprzęglaniem przy puszczeniu gazu - auto toczy się na luzie. Czasem wrzucam D, jeśli zależy mi na sprawnym przemieszczaniu się po mieście, wtedy bardzo szybko reaguje na pedał akceleratora i można troszku poszaleć. Dodatkowo można przerzucić na tryb sekwencyjny i pobawić się kijkiem albo łopatkami. Tego trybu używałem w górach, bardzo ułatwia hamowanie silnikiem. Zwykły tryb średnio sobie radzi w takich warunkach, do tego uporczywie przerzuca na wyższy bieg i silnik się dusi. Tak czy siak - najlepszy automat ever.

Tu też nie ma się do czego przyczepić. Z tyłu belka skrętna - niektórzy twierdzą, że to porażka, ja natomiast nie czuję żadnej różnicy - może dlatego, że auta używam do normalnej jazdy, nie ścigam się i nie popisuję przed koleżankami syna z gimnazjum ;-) .

Przód - ok, choć szyba mogłaby zachodzić wyżej na dach. Przy wzroście 186 muszę się wychylać, żeby dostrzec sygnalizatory. Tył w liftbacku - licho, nie widać końca, dobrze że jest czujnik parkowania, bo auto jest spore i parkowanie w mieście nie należy do łatwych. Również patrzenie przez tylną prawą szybę przy wyjeżdżaniu tyłem z bramy jest utrudnione przez oparcie przedniego fotela.

W zasadzie nie ma się do czego przypiąć. Wszystko na swoim miejscu, obsługa klimatyzacji bajecznie prosta dzięki 2 pokrętłom, radio - panel dotykowy - bajka, może trochę prościej można było rozwiązać obsługę telefonu - z wyjątkiem kilku wyróżnionych kontaktów, resztę wybiera się po wklepaniu pierwszych liter, to rozprasza. Jest trochę fajnych schowków, kubek z kawą nawet w rozmiarze XL spokojnie mieści się na swoim miejscu. Jako bonus chłodzony schowek - przydatny na kanapki.

Trochę wolno się nagrzewa, najbardziej żałuję, że pożałowałem na Webasto. Nigdy nie zrobię tego błędu, oszczędzę na climatronicu a Webasto kupię. Oprócz tego jest bardzo dobrze - w zimie szybko się odszrania, po 2 km szyby są czyste. Latem klima sprawnie schładza. Na pewno pomaga biały kolor karoserii. Można wrzucić tryb automatyczny i zapomnieć o regulacji, ale można się pobawić - przejście między trybami wywołuje się jednym przyciskiem. DMuchawa na max urywa głowę, jest też trochę głośna

Nie mam uwag, jest bardzo wygodnie. W cztery osoby jest super, piąta ma trochę gorzej.

Silnika prawie nie słychać. Szum wiatru od 120 coś tam słychać, od 140 już bardziej. Praktycznie brak wyciszenia podłogi i bagażnika, bardzo słychać koła. Bagażnik już wyciszyłem, zbieram się do obklejenia matami wygłuszającymi całej podłogi, ale to poważne wyzwanie. Po wygłuszeniu bagażnika jest wyraźnie lepiej. Przeszkadza też trochę głuche dudnienie dochodzące z podwozia przy przejeżdżaniu przez nierówności. No cóż, nothing's perfect.

Jak na razie to tylko paliwo, olej, przeglądy... nie jest źle, choć w wielu miejscach pisze się, że wymiana oleju co 30 tys. to trochę za rzadko. Ja wymieniam co 15 tys. Spalanie bardzo zależy od stylu jazy i rodzaju drogi. Po drodze gminnej czy krajowej, nie przekraczając 90 km/h, zejdziemy poniżej 5 litrów, i to w górach. Raz zrobiłem eksperyment i przejechałem się autostradą za ciężarówką - 4,5 litra, ale tak się nie da jeździć tym autem. Normalna jazda krajówką "jak inni" to jakieś 6-6,5 litra, jeśli za bardzo nie wyprzedzamy. Po mieście 8 litrów to norma, w korkach spokojnie wyskoczy ponad 10. Autostrada - jakieś 6,5 z bagażami i ferajną, sam schodzę poniżej 6. Z 4 rowerami na haku mamy już 8,5. Średnio wychodzi 6,9 co uważam za rozsądną wartość jak na niemałe w sumie auto.

Myślę, że jest przeciętnie, ale dodatkowy plus za bardzo elastyczną konfigurowalność - samochód składamy sami z "cegiełek" na konfiguratorze, bardzo niewiele opcji jest przypisanych do konkretnych silników czy wersji wyposażenia - można np. zamówić silnik 1,2 ze skrzynią DSG - bo niby dlaczego nie?

Jakieś bzdyle - wymiana sprężarki klimatyzacji w ramach gwarancji, szyba czasem jadąca w dół zamiast w górę - więcej grzechów nie pamiętam.

Na razie nic.