Ocena kierowcy - Skoda Octavia III Kombi Facelifting

Auto dobre dla osób niskich do 170 cm. Powyżej tej wartości są problemy z wsiadaniem i wysiadaniem z auta.

Spalanie - miłe zaskoczenie. bardzo oszczędny 1.6 TDI

Fatalny słupek po stronie kierowcy. Przy wsiadaniu i wysiadaniu ocieram się o : kierownicę ( - mimo, że jest podniesiona na max.) słupek i wyprofilowanie siedziska mimo, że fotel mam max.obniżony. Samochód dobry dla kierowcy o wzroście do 170 cm i wadze do 75 kg. No i ten fatalny kanał gdzie jest wajcha zmiany biegów. Projektowała go chyba cnotliwa panienka trzymająca kolanka razem. Normalny facet siedzi w lekkim rozkroku - wiadomo dlaczego. Przy normalnej pozycji siedzącej mężczyzny kanał pije straszliwie w nogę. Po co podwyższono jeszcze dodatkowo kanał plastikowy? Nie sądzę, żeby ukryte tam były jakieś przewody. Jak tylko minie gwarancja, natychmiast wypiłuję to podwyższenie plastiku po stronie kierowcy, żeby było więcej miejsca na kolano. No i wersja kombi - rozczarowuje. Składane są tylko oparcia tylnych siedzeń. Wysoki próg bagażnika. Trudno przewozić materiał wystający z bagażnika.

Wsiadanie i wysiadanie z auta to koszmar. Wystarczyło by zrobić prosty słupek przednich drzwi i obniżyć siedzisko fotela kierowcy.

Słaby system ogrzewania. Przy silniku 1,6 TDI silnik osiąga temperaturę 90 stopni dopiero po ok. 10 km przy zewnętrznej temperaturze 5 stopni na plusie.

Wsiadanie i wysiadanie z auta to koszmar. Wystarczyło by zrobić prosty , a nie pochyły słupek przednich drzwi i obniżyć siedzisko fotela kierowcy. Obudowa kanału z wajchą zmiany biegów strasznie pije w prawą nogę kierowcy. Trzeba trzymać kolanka razem, a to nie jest ergonomiczna pozycja dla mężczyzny.

Na razie nie mam zdania na temat kosztu napraw.

Wymienione mankamenty łatwe do usunięcia na etapie produkcji. Dziwię się, że przy okazji faceliftingu nie usunięto tych niedogodności.

Po przejechaniu 1000 km. zapaliła się lampka żarzenia. Kuny przegryzły przewody podciśnienia. Gdyby przewody były otulone peszelem nie byłoby takiego problemu. Problem jest powszechny, bo w serwisie od razu, bez zaglądanie pod maskę postawili diagnozę - gryzonie przegryzły przewody.

Poz przegryzieniem przewodów przez kuny po 2500 km bez awarii.