Ocena kierowcy - Skoda Octavia II Kombi Facelifting

Mój egzemplarz kupiony w polskim salonie jest praktycznie nie do zdarcia. Wiem nie zrobiłem miliona kilometrów ale biorąc pod uwagę wiek samochodu + jego przebieg praktycznie nic się nie działo. Z głównych wad wskazałbym trzeszczące plastiki, elektrozawór pod maską pod przednią szybą który przy wyłączaniu silnika bzyczy - podobno nieszkodliwe i chyba tak jest bo jeżdżę z tą wadą od kilku lat i faktycznie nic się nie dzieje. Wersję mam przedostatnią od końca, czyli biedną ale jak to skoda trzeba pochwalić za niektóre rozwiązania, których nawet obecnie nie jest się w stanie uświadczyć przy nowych autach. Podgrzewane lusterka boczne, haczyki w bagażniku, aux czy też doświetlanie zakrętów. Silnik jeden z najlepszych jakie miałem, niby tylko 105km ale objeżdża niektóre auta z 130 - oczywiście bez chipa. Spalanie jak się ktoś postara to może w ekstremalnych przypadkach spaść do 4,5l/100km. dotychczas żadnych poważnych napraw.

Bardzo ekonomiczny i nie powiedziałbym że ma tylko 105km wg mnie dynamiką przypomina 130.

Precyzyjna. Wiadomo synchronizacja biegu wstecznego nie jest idealna i czasami - bardzo rzadko zagrzechotać. Biorąc pod uwagę że jest to auto rodzinne dla przeciętnego kowalskiego to 5/5. Ale ja osobiście pół gwiazdki bym zabrał.

Nie powala ale również nie zniechęca. kierownica bardzo precyzyjna,

Jak na 10 latka nic się nie dzieje. Żadnej rudej szmaty

Wszystko widać i wszędzie. Auto w podstawowej wersji przypomina akwarium. Zachęcam do samodzielnego przyciemniania szyb lub zakupu siateczek na okna. Czujniki parkowania z tyłu mi w zupełności wystarczają.

Fotele jak na obecne czasy są zbyt miękkie, nie ma regulacji odcinka lędźwiowego, poza tym myślę że każdy znajdzie dogoną dla siebie pozycję.

Moim zdaniem trochę głośna. W szczególnych przypadkach odparowanie szyb jest zdecydowanie zbyt długa.

Bardzo komfortowe biorąc pod uwagę że sam za sobą (190cm) jestem bez problemu komfortowo usiąść. Kanapa tylna trochę zbyt twarda co jest przeciwieństwem foteli z przodu.

Jeździłem samochodami zdecydowanie głośniejszymi (nowymi) oraz takimi gdzie można było szeptać przy prędkości 140km/h (RAM 1500). Jest na tyle dobrze że podróż kilkugodzinna nie wywoła bólu głowy.

Standardowe serwisy + normalne zużycie części zużywające się. Nie uwierzę że ktoś posiadając 10 letnie auto nie musi wydać średnio 500zł rocznie na ekstra naprawy poza olejem.

Za tą cenę nie jestem w stanie uwierzyć że można kupić coś bardziej wytrzymałego i bardziej ekonomicznego.

Średnio 500-1000zł rocznie. a tu żarówka a tu

Jeszcze brak. Ale wierzę że jest to spowodowane stylem jazdy. Jak się szanuję to się ma. Skrzynią nigdy nie szarpię, staram się używać miedzygazu i tak nic nie wskazuje że dwumasa się posypie. Z turbiną jest podobnie, zaczynam gazować jak jest całkowicie ciepła - czasami trzeba przejechać dobre 15km a po jeździe trzeba odczekać te 30s aż się schłodzi. No sorry coś za coś. Dzięki temu działa bez żadnej regeneracji do tej pory.