Ocena kierowcy - Skoda Octavia II Hatchback

Pod względem eksploatacyjnym - najlepszy samochód, jaki do tej pory posiadałem. Tani w eksploatacji i niezawodny. Osiągi też całkiem dobre. Niektóre plastiki w środku bardzo tandetne (szczególnie wstawki z \"plastikowego aluminium\"), ale dobra jakość montażu i dopasowania (mam teraz teoretycznie lepszy i przy tym droższy samochód i nie jest wcale rewelacyjnie - jedne elementy lepiej, inne gorzej).

Silnik bardzo dynamiczny, ale mało elastyczny. Po wciśnięciu gazu następuje \"eksplozja mocy\", która bardzo szybko spada wraz ze wzrostem obrotów. Zbiera się błyskawicznie, ale szybko trzeba wrzucać kolejny bieg. Stąd wyprzedzanie przy większych prędkościach (powyżej 120 km/h) problematyczne - bo z \"piątki\" nie da się wrzucić wyższego biegu (5-biegowa skrzynia).

Żadnych problemów - chodziła gładko od samego początku. Dość krótkie przesunięcia lewarka pozwalają na szybką zmianę biegów. Przełożenia dostosowane do specyfiki silnika - są dość krótkie, co pozwala wykorzystać maksymalnie potężny moment obrotowy występujący tylko w dolnym zakresie obrotomierza.

Generalnie bardzo dobrze trzyma się drogi, ale zaraz po przesiadce z Seata Leona odczuwałem lekkie zarzucanie tyłem. Potem się przyzwyczaiłem.

Bardzo dobra na boki i do przodu, do tyłu gorzej - ale miałem czujniki cofania. Te są w Skodzie bardzo dobre (porównując do tych z którymi jeżdżę teraz w aucie teoretycznie z wyższej półki).

Miałem wersję Ambiente - a więc średnio wyposażoną. O rozmieszczeniu przycisków nie mogę się więc wypowiadać. Natomiast pod pozostałymi względami - świetnie. W szczególności na pochwałę zasługują: - potężny i ustawny bagażnik (bez bezsensownych schowków w podłodze), - podłokietnik z regulacją wysokości, - duża ilość schowków o przyzwoitej wielkości (w tym na butelkę 1,5 l w drzwiach przednich), - duży otwór na narty w tylnych siedzeniach - wciśnie się nawet 4 pary nart, a więcej nie trzeba, - wyłącznik poduszki powietrznej pasażera dostępny bez wychodzenia z samochodu, - przemyślany i bardzo praktyczny komputer pokładowy (mam na myśli rodzaj i sposób wyświetlania informacji oraz ich kasowania - mam aktualnie porównanie z teoretycznie lepszym samochodem innej marki), i jeszcze pewnie coś by się znalazło.

Manualne ustawianie klimatyzacji to nie ideał - ale nie jest źle. Problematyczny jest sposób działania - najpierw mocno chłodzi / grzeje i dopiero po ok. 5-10 minutach stabilizuje temperaturę. Na pochwałę zasługuje indywidualny nawiew na tylne siedzenia - niedostępny w niektórych samochodach z teoretycznie \"wyższej półki\".

Nie można narzekać - z przodu bardzo dobrze (siedzenia wygodne i ustawne). Z tyłu trochę gorzej - siedzenia mniej wygodne (twarde, kształt siedziska - jak ławka), ale na nogi miejsca nie brakuje. Przy 3 osobach z tyłu jest ciasno, ale to nie SUPERB, czy MONDEO.

Nie jest źle. Na zimnym silniku (i przy kiepskim paliwie) klekocze, ale po rozgrzaniu, szczególnie w trasie jest dobrze. Powyżej 130 km/h robi się w kabinie głośno od szumu powietrza. Ale silnik nadal nie jest zbyt głośny (mimo pięciu biegów). Ale przy tym ciekawostka - kolega, który mieszka w Szwajcarii też miał taką Skodę z tym samym silnikiem i miałem wrażenie, że jego \"szwajcarski\" egzemplarz był lepiej wyciszony od strony silnika.

Bardzo ekonomiczny. W cyklu mieszanym 5,5-6 l/100 km, na mieście o ok. 1 l więcej, na trasie 5-5,5 l przy szybkiej jeździe (120-140 km/h). Przy ekonomicznych prędkościach (poniżej 110 km/h) nawet poniżej 5 l/100. Z rowerami na dachu przy prędkościach powyżej 130 km/h tylko 7-7,5 l. Ceny przeglądów - na przyzwoitym poziomie, ceny części oryginalnych też (nawet w ASO). Odczułem to szczególnie po przesiadce z Seata, gdzie większość napraw robiłem na częściach skodowskich, bo seatowskie były horrendalnie drogie (i do tego z reguły niedostępne od ręki).

Polecam. Na szczęście nie zaliczyłem żadnej (kosztownej) naprawy - szczególnie silnika, więc to co więcej wydałem na zakup wersji z dieslem zwróciło mi się ze znaczną nadwyżką.

Całkowity brak drobnych usterek.

Pojawiła się rdza na tylnej klapie - i to już po 3 zimach. I nie rozpisywałbym się więcej, gdyby nie podejście serwisu (ASO Śliwka w Sosnowcu) do problemu. Nie chcieli uznać gwarancji, bo tzw. \"przegląd olejowy\" (czyli wymianę oleju) zrobiłem poza ASO (te \"prawdziwe\" przeglądy co 30 tys. km były oczywiście robione w ASO, a te dodatkowe co 15 tys. km to właściwie na moje życzenie, bo samochód ma fabrycznie nadany zmienny okres przeglądowy). Generalnie potraktowali mnie jak intruza wmawiając (co jest nieprawdą), że wszystkie przeglądy trzeba robić w ASO (i to kierownik serwisu nie znał warunków gwarancyjnych). Po mojej pisemnej interwencji centrala w Poznaniu oczywiście uznała gwarancję, ale niesmak pozostał. A wspomniany ASO wyszedł na głupa, bo na zrobionym kilka tygodni przeglądzie nie wykryli tej rdzy (a powinni byli) - tyle warte te obowiązkowe przeglądy. I to jest główna poważna usterka Skody (przynajmniej w rejonie Katowic) - brak dobrej ASO, która bez bezczelnego zawyżania kosztów (na własnej skórze doświadczyłem tego dwukrotnie) zrobi co do niej należy. No cóż - liderowi sprzedaży w Polsce chyba trochę \"sodówka\" uderzyła do głowy. I tu rada dla innych posiadaczy tego auta - do silnika wchodzi nie więcej niż 4 l oleju (na wykazie czynności mają nawet coś ok. 3,8 - raz dali mi z rozpędu), a nie 4,5 jak pisze w instrukcji i jak w KAŻDEJ ASO kasują na przeglądach. Lepiej przywozić swój olej.