Ocena kierowcy - Skoda Octavia II Hatchback

Samochód użytkuję 2 lata, rocznie robię około 20 tys. km. Ogólnie oceniam dobrze samochód, chociaż mankamentów mu nie brakuje. Do zalet należy zaliczyć bagażnik, który jest wystarczająco duży plus różne dodatki ułatwiające rozmieszczenie bagażu. W środku miejsca wystarczająco dużo dla kierowcy i pasażera z przodu. Z tyłu trochę gorzej, ale w 4 osoby można spokojnie podróżować. Liczne schowki ułatwiają podróż. Samochód z LPG, więc ekonomiczny i ekologiczny (więcej o spalaniu w kategorii silnik). Widoczność dobra, komfort podróżowania niezły, ergonomia znakomita. Do 38 tys. km bezawaryjny. Są też wady. Pierwsza to tapicerka w środku. Na fotelu kierowcy pojawiły się pierwsze przetarcia!. Co prawda, mam wersję podstawową z dodatkami, jednak takiego wykonania się nie spodziewałem. Oglądałem też Octavię III i tam jest również kiepsko. Klimatyzacja manualna niezbyt dobrze sobie radzi z chłodzeniem samochodu w upalne dni (w moich wcześniejszych samochodach było znacznie lepiej). Przy ustawieniu nawiewu na "3" robi się głośno, a przy czwórce bardzo głośno (w zasadzie radio mogę wyłączyć). Niekiedy "4" trzeba jednak używać. Problem nie jest istotny, bo zwykle jeżdżę na 2 i poziom hałasu jest akceptowalny. Klamki do otwierania drzwi - strach na nie patrzeć (cieniutki, tandetny plastik). Czekam tylko na moment kiedy będę musiał otwierać okno, żeby wysiąść z samochodu. Natomiast, póki co, nic się z nimi nie dzieje. Tylne drzwi nie są u mnie najlepiej spasowane (muszę mocniej trzasnąć drzwiami). Podłokietnik, którego obicie wykonane jest materiału, jest trudny do wyczyszczenia i nieprzyjemny w dotyku. Już po kilku tys. km pojawiły mi się drgania szyb (gdzieś z tyłu, pewnie przy klapie bagażnika), które dają znać przy nierównościach. Przy 130 km/h i powyżej, robi się głośno, a przy mocniejszym wietrze auto nie jest stabilne. Inne moje samochody spisują się znacznie lepiej, nawet Corsa od żony. Ogólnie jednak samochodem jeździ się nieźle, osiągi nie są imponujące, ale wystarczające. Typowy samochód rodzinny. Może i nudny, ale przewidywalny. I chyba w tym tkwi siła koncernu Volkswagena.

Osiągi silnika 1.6 MPI nie są imponujące, niemniej wystarcza to do spokojnych podróży. Z wyprzedzaniem nie ma problemu, trzeba jednak redukować biegi. Dotychczas z silnikiem nie ma żadnych problemów. Nie ubywa także znacząco oleju, co jest przypadłością tego silnika. Jeżdzę na gazie, co 5000 km jeden bak przejeżdżam na benzynie na dłuższym dystansie. Nie ma żadnych problemów, nie czuję żadnego spadku mocy Parę słów na temat spalania. Czytając przeróżne opinie mam wrażenie, że sporo kierowców nie za bardzo wie od czego zależy spalanie i wypisuje dyrdymały. Dla tej większej grupy, co wiedzą, zanim podam wartości średnie napiszę kilka słów o moim stylu jeżdżenia. Autem zwykle jeżdże do pracy. 17 km w jedną stronę (5 km w mieście, ale bez przesadnych korków) i 12 km autostradą. Odcinek autostradowy pokonuje z prędkością 100-110 km/h. W jedną stronę mam lekko z górki, a w drugą ... wiadomo. Niższe biegi zmieniam przy obrotach 2300-2500, a powyżej 3 już przy 2000. Przy takim jeżdżeniu komputer pokazuje mi średnie spalanie 6,3 l/100 km, ale bez włączonej klimatyzacji (pomimo, że mam LPG komputer pokazuje mi spalanie dla benzyny - sprawdzałem dwukrotnie i wyniki z komputera były zbliżone do wyników z dystrybutora). Przy włączonej klimatyzacji trzeba liczyć 0,5 więcej. Takie wyniki uzyskuje gdy na dworze jest ok 10°C. Przy minusowych temperaturach i bez klimy podchodzi pod 7 l/100 km. W drodze powrotnej mam około 0,3 l/100 km więcej (lekko pod górkę). Raz przejechałem odcinek autostradowy z prędkością między 80-90 km/h i uzyskałem spalanie 5,8. Mniej więcej w połowie dystansu do pracy (2 km miasto i 6 km autostrady) komputer pokazuje około 8 l/100 km. Spalanie gazu mam na poziomie około 9,5 l/100 km, przy czym w zimie trochę mniej (LPG później się załącza) i podchodzi pod 9, w lecie trochę więcej i podchodzi pod 10. Z całego roku mam spalanie: 0,6 l/100 km dla benzyny (ilość potrzebna do rozgrzania silnika i uruchomienia gazu) i 9,5 l dla LPG Oprócz dojazdów do pracy podróżuje jeszcze na wakacje lub do rodziny, zwykle jest to ok. 700 km w jedną stronę, zwykle autostradą. Wówczas porzucam emerycki styl jazdy i staram się nie schodzić poniżej 150 km/h. Ostatnio miałem średnią prędkość 135 km/h (po 500 km autostrady), komputer pokazał mi 8,5 l/100 km. Gazu zużyłem 11 l/100 km. Przy czym były fragmenty, że musiałem jechać wolniej (Wrocław i okolice, granica) a cześć trasy pokonywałem przy prawie 180, ale generalnie trzymałem się 160 km/h. Gdy wracałem od rodziców (ok 70 km), uprawiałem eco-driving i udało mi się uzyskać średnie spalanie z całej trasy 4,8 l/100 km, ale przy takiej jeździe można dostać białej gorączki.

Żadnych problemów. Biegi wchodzą gładko (chociaż nie tak gładko jak na początku), przełożenia są dobre i nie zmuszają do częstego operowania dźwignią.

Wspomaganie bardzo dobre. Zakręty pokonuje się dobrze nawet przy większych prędkościach. Zawieszenie w miarę sztywne, nieźle pokonuje nierówności. Do ideału jednak brakuje. Martwi mnie jednak mała stabilność samochodu przy podróżach w otwartym terenie, przy mocniejszym wietrze i przy prędkościach powyżej 120 km/h. Trzeba się wówczas bardziej skoncentrować na prowadzeniu. Inny problem tkwi przy ruszaniu na wzniesieniach na śliskich nawierzchniach, a więc szczególnie w zimie. Samochód często traci przyczepność. Trochę to jest spowodowane tym, że w bagażniku mam koło zapasowe i zbiornik LPG. Wymiana opon niewiele pomogła. Trzeba się obchodzić delikatnie z gazem, żeby uniknąć tej niedogodności.

Bardzo dobra. Są szerokie słupki z przodu, do tyłu też trochę gorzej, ale to dzisiaj jest standard. Na tym tle Octavia wypada bardzo dobrze, a plusem są duże lusterka no i czujnik parkowania.

Znakomicie. Może i wygląd w środku jest nudny, ale wydaje mi się, że w perspektywie dłuższego użytkowania ma to zalety, ponieważ człowiek się tak nie męczy. Jeździłem samochodem z aluminiowymi wstawkami, bajecznymi zegarami i innymi wodotryskami. Pierwsze wrażenie świetne, ale po dłuższym czasie deska rozdzielcza była irytująca.

Ogrzewanie ok. Wentylacja też sobie nieźle radzi. Przy dużej wilgotności powietrza trzeba używać jednak nawiewu lub klimatyzacji na ?wyższych obrotach?, a powyżej ?3? robi się dosyć głośno w samochodzie. Klimatyzacja manualna niezbyt dobrze sobie radzi w upalne drzwi. Dodatkowo mam zwykłe szyby (we wcześniejszych miałem atermiczne), które powodują, że czuć słońce w środku, nawet przy klimatyzacji.

Wystarczająco dużo. Przy trzech osobach z tyłu jest ciasno. 2+2 bardzo dobrze.

Ogólnie jest nieźle ale nie jest najlepiej. Do 130 km/h jest cicho. Powyżej robi się głośniej. Przy długich podróżach może to być męczące (ja osobiście lubię spokój)

Jak na razie świetnie. Samochód kupiłem przy promocji, kiedy II-kę sprzedawano jako nowego Toura z darmową instalacją LPG Landi Renzo. Jak obliczyłem przy moich przebiegach ok 20 tys. rocznie na paliwie zaoszczędziłem ok 2000 zł z uwzględnieniem dodatkowej wizyty na badaniach technicznych (162 zł) i podwyższonych kosztach przeglądu serwisowego. Raz na 5000 km przejeżdżam jeden bak na benzynie. Minus to przeglądy co 15 000 km i wcale nie są tanie w porównaniu do innych marek. Po gwarancji do ASO nie mam zamiaru zaglądać. Wszystkie wymiany części eksploatacyjnych będę robił już znacznie taniej (chociaż noszę z zamiarem pozbycia auta)

Gdyby nie ta tandetna tapicerka to byłoby znakomicie. Zastosowanie odrobinę lepszych materiałów aż tak drogie nie jest. Akurat przy tej promocji, na którą się załapałem, samochód tani w zakupie i tani w eksploatacji.

Drobiazgi już napisałem w całokształcie. Jeszcze jeden przypadek: Dwa razy po jeździe w upalne dni nie chciał mi się wyłączyć wentylator pod maską. Włączyłem ponownie samochód i wyłączyłem i było ok, dlatego problemu nie analizowałem głębiej. Prawdopodobnie nie zauważyłbym tego, gdyby nie to, że garażuje samochód.

brak.