Ocena kierowcy - Skoda Octavia II Hatchback Facelifting

Bardzo duże auto za stosunkowo niewielkie pieniądze. Ogromny bagażnik a nie jest to auto kombi. Bardzo fajny, elastyczny silnik i ma kopa jak na tą pojemność. Oczywiście znajdą się malkontenci którzy wytkną mi że chyba nie wiem o czym piszę. Ja wcześniej jeździłem Seatem Cordobą który miał 64 KM i na trasie mocy bardzo brakowało a tutaj mam dwa razy tyle i nie mam już odczucia że więcej już nie wycisnę i nie ma co się brać z wyprzedanie bo potrwa to całą wieczność, po prostu dodaję gazu i auto mknie aż miło. Jak ktoś ma dwójkę dzieci to naprawdę będzie zadowolony, wszystko się zmieści :). Auto ma bardzo fajny wygląd i sądzę że nie znudzi się zbyt szybko.

Bardzo cichy, żeby usłyszeć pracę silnika podczas postoju np. na światłach trzeba wyłączyć radio i wentylację :). Czuć moc z turbiny praktycznie na każdym biegu. Bardzo elastyczny.

Jak do tej pory wszystko super. Biegi chodzą jak marzenie, można je zmieniać jednym palcem. Podobnie miałem w Seacie i miałem nadzieję że tutaj będzie to samo, nie zawiodłem się.

Bez zastrzeżeń

Z przodu i po bokach super, z tyłu gorzej ale i tak o niebo lepiej niż w Cordobie.

Wszystko znajduje się "pod ręką" i w miejscach do których już przywykłem w Seacie.

Zimą szybko się nagrzewa. Klimę odpalałem zaledwie kilka razy dopiero w maju tego roku, działała bez zarzutu.

Bardzo duże auto za stosunkowo niewielkie pieniądze. Ogromny bagażnik a nie jest to auto kombi. Piszę w ten sposób, ponieważ mam porównanie do poprzedniego auta. Seat również był zakupiony jako nowe auto a różnica w cenie to tylko około 3,5 tys zł. Patrząc z perspektywy czasu nie opłacało się kupować Cordoby za taką kwotę. Chyba że w 2004 nowe auta w salonach były znacznie droższe niż teraz.

Bagażnik mógłby być trochę lepiej wyciszony, ale w sumie to chyba się czepiam :).

Zużycie paliwa tylko trochę wyższe niż w mniejszej Cordobie. Auto nie było jeszcze na przeglądzie i odpukać nic się w nim nie zepsuło.

Dałbym maksa gdyby nie podejście "handlowca" w salonie. Może to nie do końca na temat, ale zawsze rzutuje na całokształt. Facet rewelacja do momentu podpisania zamówienia i wpłaty zaliczki, potem masakra. Zero kontaktu, gdybym sam nie zadzwonił klika dni przed planowanym odbiorem samochodu to mocno zdziwiłbym się przyjeżdżając do salonu po moje auto, którego w tym dniu nawet nie było w Polsce. Obsuwa 2 tygodnie. Kilka razy obiecywał oddzwonić i zawsze kończyło się tym że brakowało mi już cierpliwości i ja dzwoniłem. Auto miało być fabrycznie wyposażone w czujniki cofania a przyjechało bez nich. Jak zwróciłem uwagę na tą niezgodność to w pierwszej kolejności było że to niemożliwe, że coś musiało mi się pomylić. Tłumaczyłem facetowi że przecież namówił mnie jeszcze na droższe radio które na dużym wyświetlaczu pokaże odległość od przeszkody, zaczął się łamać, poprosiłem żeby sprawdził cenniki wraz z wyposażeniem z okresu w którym zamawiałem auto no i wpadł. Wytłumaczył się że Skoda przestała właśnie montować czujniki w mojej wersji i niestety taką już przygotowali dla mnie. Nie przedłużając mojej opowieści wynegocjowałem rekompensatę w postaci kompletu opon zimowych, ponieważ nie chciałem zostawić im nowego auta na tydzień żeby zamontowali czujniki, które i tak nie będą współdziałać z wyświetlaczem mojego radia, byłby tylko dźwięk.

Za mały przebieg

Za mały przebieg