Po prostu przyzwoite auto za niewielkie pieniądze. Nie ma w nim niczego specjalnego ale daje radę. Zarówno w długiej trasie, jak w mieście spisuje się nieźle. Bagażnik legendarny - wiozłem już wannę, meble, nawet lodówkę 185 cm.
Wrażenia
5,0
Silnik
Co tu można powiedzieć legendarne 1,9 TDI 90 KM - niewiele rzeczy które mogą się zepsuć (turbo ze zmienną geometrią, dwu-masa i EGR) osiągi wystarczające zarówno do miasta jak i na autostradę choć przy 5 osobach i włączonej klimie czuć że brakuje mocy.
4,0
Skrzynia biegów
Nie można się przyczepić - przy wrzucaniu wstecznego czasem trzeba poprawić jeśli się to robi niedbale.
4,0
Układ jezdny
Zawieszenie jest raczej twarde ale dzięki temu nawet gdy nieco przesadzisz z prędkością na łuku czuć że auto trzyma się drogi a pasażerów nie przyciska do drzwi.
Komfort
4,0
Widoczność
Z przodu widać bardzo dobrze - słupki są cienkie. Maska na tyle płaska że bez problemów ocenisz odległość. Gorzej z tyłu gdzie widoczność jest dobra ale ze względu na długość auta i bagażnik ciężko ocenić odległość - czujniki się przydają.
4,0
Ergonomia
Fotele w miarę wygodne, wszystko raczej pod ręką.
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
Zimą silnik nagrzewa się szybko i czuć już po chwili ciepłe powietrze w kabinie. Klima daje radę.
4,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Mam 192 cm. Z przodu jest wygodnie - ustawienie fotela pozwala mi przyjąć wygodną pozycję. Głowa nie dotyka sufitu a kolana kierownicy co w wielu innych autach miało miejsce. Natomiast kiedy siadam na tylnej kanapie miejsca brakuje, szczególnie na nogi. Z drugiej strony osoby niższe nawet siedząc za mną nie powinny narzekać.
4,0
Wyciszenie
Na luzie słychać charakterystyczny klekot (choć mi on się nawet podoba) w trasie przy 130 km/h robi się odczuwalnie głośno.
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Doskonale - jeżeli chodzi o spalanie to w tej pojemności chyba nie ma innego silnika który pali mniej. Octavia jest takim golfem IV w innym ubraniu więc części do niej jest zatrzęsienie a budowa na tyle prosta, że przeciętny Janusz czy Marian naprawi to auto w swoim przydomowym garażu.
4,0
Stosunek jakość/cena
Nowe octavie sprzedawały się w Polsce jak ciepłe bułeczki bo były tanie w zakupie, opierały się najbardziej udanych silnikach VW, były bardzo tanie w utrzymaniu, dawały namiastkę komfortu drogiego Passata i jako bonus można było przewieźć krowę w bagażniku. Z tego też powodu obecnie bardzo wolno tracą na wartości a chętnych na zakup marzenia polskiego działkowca nie brakuje.
Niezawodność
3,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Cóż po zakupie mimo dość wnikliwych oględzin sporo drobiazgów przeoczyłem i tak drobnych napraw było sporo. Ale myślę, że to normalne że auto w tym wieku na dodatek polskiego pochodzenia ma prawo być kapryśne. Na szczęście koszt tych napraw rzadko przekraczał 200 zł.
4,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Jak na auto trzynastoletnie jedyny większy problem jaki mi się przytrafił to problem z turbosprężarką - zapieczona zmienna geometria łopatek turbiny konkretnie. Usterka wynikająca z faktu, że jeździłem przez ok rok prawie wyłączenie po mieście na krótkich odcinkach. Popularność modelu i problemu sprawiło, że naprawy dokonałem we własnym zakresie w oparciu i wiedzę z Google i YouTube - bez potrzeby wymiany turbosprężarki - trzeba było ją tylko wyczyścić (oczywiście po zdemontowaniu z silnika).
On
- zużycie paliwa dla silnika 1.9 TDI 90KM 66kW
[l/100km]