Szukaj

Ocena kierowcy - Skoda Kamiq Crossover

Fidelio, 2 lata temu
Silnik 1.0 TSI 110KM 81kW
Rok produkcji 2022
Przebieg: 1 tys. km
Okres użytkowania: niecały rok
Skoda Kamiq Crossover 1.0 TSI 110KM 81kW 2020-2024 - Oceń swoje auto
4,07
4% gorzej od średniej w segmencie
Kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Inne : Miejsce w środku.
5,0
Całokształt
Na razie to tylko pierwsze wrażenia z jazdy nowym autem, postaram się później uzupełnić. Wersja ambition z pakietem COMFORT, radiem Bolero ekran 8'', kamerą cofania, czujnikami z przodu i tyłu, analogowymi zegarami, bazowymi LED'ami, prawdziwym (ręcznym) ręcznym. Auto mające swój urok, ciekawy wygląd (choć to niekonwencjonalna uroda), bardzo miłe w prowadzeniu w prowadzeniu i bardzo praktyczne - dzięki dodatkom w standardzie, jak kamera cofania, LED-owe światła, pojemnej kabinie przy jednoczesnej umiarkowanej długości samochodu i niezłym jak na hatchbacka (tak mam w dowodzie) - crossovera bagażniku - 400 l. Także wysoki prześwit ułatwia parkowanie w miejskiej dżungli, a wysokie siedzenia - wysiadanie z auta. Zaskakująco dynamiczny i silnik, jak na swoje 3 cylindry i poj. 1.0, z łatwością można zostawiać innych pod światłami. Cichy i oszczędny. Dlatego to dobra opcja, jeśli kto chce mieć zgrabny, uniwersalny i funkcjonalny samochód, przy stosunkowo niewysokiej cenie. Ma niestety parę błędów konstrukcyjnych, które złe świadectwo wystawiają koncernowi i rozumowi inżynierów - głównie dotyczy to skrzyni, nie najlepiej zaprojektowane chłodzenie/klimatyzację, pewne niedostatki ergonomiczne, twarde zawieszenie.
Wrażenia
5,0
Silnik
Po silniku 1.0 trzycylindrowym nie spodziewałem się nic dobrego, ale miło mnie zaskoczył. Właściwie jest niesamowity. Dynamika - przy właściwych przełożeniach stanowczo zadowalająca na trasę, a w mieście nawet łatwo znaleźć się wśród tych szybszych ruszających spod świateł. W mieście jazda z tą jednostką sprawia przyjemność. Silnik bardzo dobrze wyciszony, nawet czasem trudno odróżnić, czy w ogóle chodzi, czy nie, niestety - także czasem, z jaką kulturą pracuje i jak się męczy. Turbiny w ogóle nie słyszę. Jak go rozkręcić do 3-4 tysięcy i nie za mocno obciążyć, potrafi dzwonić dźwiękiem podobnym do bicia zegara z kurantem. Skurczybyk umie być oszczędny - świeżo po wyjeździe z salonu, jeszcze na dotarciu, w trasie przy prędkości oscylującej wokół 100 km/h i przeważającym trybie "S" skrzyni spalił mi 4.9 l /100 km - przy tej wysokości pojazdu to imponujące. Próbując go mocno obciążać przy niskich obrotach, np. 1500 obr/min - a skrzynia to robi nagminnie, nie tak trudno jednak doprowadzić do nieprzyjemnych stuków i wibracji - wcale aż tak pięknie nie ciągnie od dołu, jak się chyba zdawało konstruktorowi skrzyni. Co z tego jednak, że fajny silnik, skoro ta skrzynia go zabija, jeśli nie trafi na odpowiednio przytomnego kierowcę. Jedna jeszcze wpadka firmy: w instrukcji obsługi każą go zalewać olejem 0w30, a na nalepce pod maską - pewnie fabrycznej - 0w20. No chyba pierwszeństwo ma nalepka, ale w takiej kluczowej kwestii to poważna firma mogłaby się zdecydować i trzymać porządek w papierach. Dodam, że to skomplikowany silnik, ze złożonym chłodzeniem, turbiną, pewnie ciasno spasowany, na pewno mocno wysilony - więc tu ścisłe przestrzeganie rodzaju oleju, jaki się leje, ma duże znaczenie. Niestety ma też filr cząstek stałych - w przypadku benzyniaków to nie powinien być taki kłopot, jak w dislach, tam jest inna temperatura spalania, sadzy wydziela się mniej. Procedura wypalania jest prosta, wystarczy do niej jazda z prędkością 80 km/h - zobaczymy, jak będzie. System start-stop działa szybko. Ławo go wyłączyć - dedykowanym przyciskiem, co polecam, bo szkoda turbiny. Dobrze, że jest wskazywana w komputerku temperatura oleju, acz trzeba trochę poklikać na kierownicy. Pod maską panuje straszny gorąc, na dobrą sprawę można się poparzyć otwierając klapę.
2,0
Skrzynia biegów
Skrzynia ma 2 podstawowe wady. Przede wszystkim, w podstawowym trybie, "D", wybiera kuriozalnie wysokie biegi. Czasem mam wrażenie, że wybór biegu zależy tylko od prędkości obrotowej - bo już nie od obciążenia silnika. Przykładowo - jadę sobie trasą, ok. 90 km/h, oczywiście na 7 biegu, nagle zaczyna się umiarkowany podjazd pod górkę - nie ma siły, żeby on ten bieg zmienił, tą siodemką przy 1500 obr/min skrzynia mi chce jechać pod górę. Naciskanie gazu - na ile mogłem na dotarciu - nie powoduje zmiany biegu - owszem, silnik zaczyna stukać, potem trząść autem, a skrzynia nic. Może jakbym wcisnął do dechy, coś by to dało - ale nie można uczynić reguły z tego, żeby do redukcji biegu trzeba doprowadzać poprzez trzęsienie układem napędowym i kabiną. Czy Niemiec (może Czech?) nie rozumie, że skrzynia zmienia biegi na wyższe - przy rozpędzaniu - i to jej wychodzi - ale czasem też zmienia na niższe, przy wzroście obciążenia? A może ta skrzynia została żywcem przeniesiona z silnika 1.5 do 1.0? bez zmiany parametrów? Mam jeszcze tryb jazdy "S" (więcej trybów nie mam w mojej wersji) - niby sportowy - który zachowuje się poprawnie, acz wbrew nazwie jest nastawiony dalej bardzo "ekologicznie". Co najważniejsze - te kuriozalnie wysoko wybierane biegi w trybie D WCALE NIE SĄ EKOLOGICZNE. Po prostu sprawdziłem w kilku momentach, gdy jechałem z obciążonym silnikiem na niskich obrotach - ręczne wybranie niższego o 1 biegu (a skrzynia ma przecież wybieranie ręczne) - przy zachowaniu prędkości oprócz tego, że eliminowało wstrząsy - REDUKOWAŁO SPALANIE CHWILOWE - według komputera pokładowego. Jest to znana zasada, że jak się leje paliwo do silnika, który na niskich obrotach nie jest w stanie zareagować na gaz - to wcale się benzyny nie oszczędza, wręcz na odwrót. Może zrobiłem za małą próbkę, może nie uwzględniłem niuansów - ale jeśli inżynier zamiast liczyć lub mierzyć spalanie ulega jakimś ekologicznym sloganom osób bez żadnej wiedzy technicznej, że drogą do oszczędności jest jazda na jak najwyższym biegu - to naprawdę podważa zaufanie do myśli technicznej koncernu i do koncerny samego. Niestety, tryb "S", który jest poprawny, nie ma z kolei b. miłej funkcji "żeglowania", tj. jazdy na luzie - a wobec braku tempomatu to jedyna możliwość chwilowego odpoczynku dla stopy. (W kamiq-u skrzynia włącza sobie jazdę luzem, kiedy sama uważa - zauważyłem, że można ją do tego skłonić odpuszczeniem pedału gazu, a potem delikatnym i chwilowym jego muśnięciem). Bardzo ważna wada skrzyni dotyczy ruszania pod górę. Generalnie, poniżej nachylenia drogi 5% wystarcza pełzanie skrzyni, aby samochód nie leciał do tyłu. Powyżej 5% włącza się asystent - i trzyma sam hamulec wciśnięty - tyle, ile go kierowca wcisnął - do momentu dodania gazu. W ten sposób kierowca przyzwyczaja się, że mu samochód nigdy nie poleci do tyłu przy ruszaniu, a to nie musi być prawda. Co w sytuacji, gdy mimo niedużego nachylenia samochodu, b. silnie się on stacza? - jest tak, gdy stacza mu się jedno koło - np. z krawężnika w mieście lub do rowu - przy zawracaniu na 3 razy na wąskiej wiejskiej drodze. I wtedy samochód niespodziewanie leci - i nie ma oficjalnej metody, aby temu zapobiec - ja sobie wtedy radzę ręcznym, ale skrzynia wtedy zaczyna mocno sama dodawać gazu, obciążać silnik - i to zawsze loteria, co z tego wyjdzie. Właściwie za sam tryb D można by ten samochód oddać jako niezgodny z umową - ale poza tym, w trybie S, skrzynią przyjemnie się jeździ, ona podkreśla dynamikę silnika, nie szarpie (z wyjątkiem sytuacji, gdy wymusimy nieoczekiwaną dla niej zmianę biegu - każde DSG ma tylko dwa sprzęgła i nie może zakładać więcej niż dwóch wariantów przyszłego przełożenia, to akurat normalne). Trochę za wolno rusza, tzn. bez opóźnienia, ale mało dynamicznie - co niestety na skrzyżowaniu bywa nawet niebezpieczne. Natomiast za parę sekund nabiera mocy i wtedy samochody, które ruszały z nami spod świateł, zostają w tyle, to jest bardzo przyjemny moment.
3,0
Układ jezdny
Troszkę czasu zabrało mi wyrobienie opinii o zawieszeniu. Gdy się jedzie po równej drodze, wydaje się nawet bardziej komfortowe, niż w wielu miękkich samochodach - może dobrze absorbuje drobne nierówności , może po prostu nie buja. Troszkę większe nierówności pokonuje ciekawie - czuć je wyraźnie, ale dalej to jest komfortowe, zresztą czuć bardziej na kierownicy niż na - excusez moi - zadku, nie prowadzą do bujania, raczej są to dwa -trzy ruchy karoserii, z ewidentnie dużym tłumieniem. Niestety, trochę większy poprzeczny próg na miejskiej arterii albo fragment połatanej drogi nie pozostawiają wątpliwości - zawieszenie jest niestety twarde. Jazda po średnich nawet nierównościach jest uciążliwa. I to pomimo felg 16-calowych (rozmiar opon 205/60/16) Muszę jeszcze spróbować upuścić powietrza w oponach, no bo nie wiem, po co ustalono tak wysoko zakres ciśnienia: 2.5-2.9 bara z przodu i 2.5-3.2 (!) z tyłu. Przy szerokiej oponie w dodatku. Czyżby znów ekologizm i oszczędzanie dodatkowego 1% na oporach toczenia? Nie chodzi raczej o ochronę przed uderzeniem podwoziem w podłoże na bezdrożu, bo prześwit jest duży. Albo założenie, że w crossoverze to można do bagażnika załadować pół tony, mimo, że on ma 400l? Nadto opony mam letnie Kumho, generalnie niezbyt dobre, na pewno jest wiele opon bardziej od nich miękkich. Układ kierowniczy wymaga korekt kierunku jazdy, w ogóle mam wrażenie, jakbym miał luz na kierownicy, co raczej w nowym samochodzie nie ma miejsca. Lane Assist zaczyna działać dość szybko, średnio mocno siłuje się ze mną, gdy się pomyli, ja w lato dałem radę, ale czy dałaby radę słaba kobieta w zimę przy śliskiej drodze? Raz przy dłuższym fragmencie robót trzeba było jechać mając namalowaną linię na środku - bo tak wymuszały ustawione słupki - to dostałem komunikat, żebym nie jechał środkiem drogi, na szczęście ta linia się skończyła, bo nie wiem, czy by się nie doszło w końcu do awaryjnego hamowania. Na ogół te korekty Lane Assista są gładkie i bezproblemowe, jedzie się nim komfortowo, ale bezpieczny to on, niestety, nie jest (pretensja nie do tego samochodu oczywiście, tylko do głupich przepisów). Szczęściem on się włącza dopiero powyżej 60 km/h, co wyklucza wiele sytuacji typu roboty drogowe z bałaganem w oznakowaniu. Włącza się, przepisowo, z każdym włączeniem zapłonu, natomiast żeby go wyłączyć, trzeba kilka ruchów kółkiem na kierownicy wykonać, ew. z użyciem palca i tabletu, trzeba na tablet patrzeć, zamiast na drogę, samo wyłączanie też jest niebezpieczne. Ponieważ warunkiem działania Lane Assist, jak i Front Assist, jest włączony ASR, to można próbować wyłączać ASR - może będzie szybciej, ale nie wypraktykowałem tego jeszcze.
4,0
Karoseria
Samochód niby szczytem piękności nie jest, niby to takie proste kształty, ale jednak coś intrygującego w sobie ma. Przyciąga wzrok na ulicy, ludzie się za nim oglądają sam się kiedyś obejrzałem, jak zobaczyłem taki samochód, krótki ale szeroki, z zadartym do góry dachem. Ładnie wygląda z tyłu lub z boku - z tyłu (zwł. przy skręconych kołach), wygląda na takiego zadziornego smarkacza. Tył ma ładny, podobny do nowej Fabii; przód brzydki, z tymi dzielonymi po francusku światłami i przysadzistym grillem, jakby to był piec hutniczy. Mocniej przyciemniane tylne szyby dobrze zapobiegają wzrostowi temperatury na słońcu w tylnej części kabiny. Niestety różna jasność szyb z tyłu i z przodu nie jest generalnie estetyczna, ale przy kolorze grafitowym, jaki mam, akurat to tworzy akceptowalną całość, przy innym kolorze byłobuy pewnie gorzej. O jakości lakieru nie mogę mieć na razie opinii. Drobne zabrudzenia łatwo schodzą, soki z drzew - już trudniej. Na tylnym rancie od nowości jest jakaś skaza, jakby pod lakierem były grudki czegoś (piasku? cynku? rdzy?). Widziałem w jednej z recenzji przedprodukcyjnego Kamiqa od nowości spurchlony rant, mam nadzieję, że to nie będzie ten przypadek.
Komfort
3,0
Widoczność
Do przodu dobrze. Do tyłu relatywnie nieźle, ale też bardzo użyteczna kamera cofania w standardzie z dobrze zrobionym interfejsem pokazującym linię nadwozia. Z tyłu i z przodu (i na rogach) czujniki, które się aktywują się przy parkowaniu. Nie zmienia to tego, że linie nadwozia poprowadzone są wysoko i nie widać np. prawego brzegu jezdni, co utrudnia tak prosty manewr, jak skręcanie w prawo. Nie pomaga lusterko, które mało obejmuje, a już zwłaszcza jeśli chodzi o krawężnik z prawej strony - przeszkadza to też przy parkowaniu.
4,0
Ergonomia
No, parasolka w drzwiach jest. Trochę schowków i kieszeni w drzwiach też. Z komputera i tabletu nie wszystko używałem, np. nie próbowałem jeszcze usług, do których trzeba sobie założyć konto, nawigacji, Smart Linków różnych. Nawet jak na Skodę komputerki te dość przejrzyste, z wyj. klimatyzacji - o tym nieintuicyjnym interfejsie i napiszę w części o klimatyzacji. O dziwo, żeby zresetować sobie różne wskazania po tankowaniu, nic nie trzeba robić - sam wykrywa tankowanie! A jak chcemy zresetować w wybranym przez siebie momencie - to naciskamy - uwaga - JEDEN DEDYKOWANY KLAWISZ. To duży postęp, bo żeby sobie zresetować po tankowaniu np. spalanie średnie w takiej Octavii trzeba się przeklikać przez parę menusów. Czegoś jednak się w tej Skodzie uczą. Kilka szczegółowych uwag: - Pomimo wysokich siedzeń, wsiadanie/wysiadanie z samochodu utrudnione przez to, że siedzenia są mocno odsunięte od bocznych ścian. W rezultacie trzeba oprzeć nogę o próg, ubrudzić się, a niskie osoby mają trudność z sięgnięciem ziemi, co prowadzi np. do uderzania się nogą o próg. - Tak samo wysokie i wąskie boczki w siedzeniach utrudniają wysiadanie. Mam wrażenie, że najmocniej dotyczy to fotela kierowcy. Nie wiem, po co komu tak dobre trzymanie boczne - chyba ktoś będzie używał samochodu o wysokości ponad 1.5 metra i z silnikiem 1.0 3-cylindrowym (jak dobry by nie był) jako wyścigówki, a osobliwie będzie brał ostro zakręty. - Bagażnik pojemny, o regularnych kształtach, ale tę pojemność robi duża wysokość, a nie duża powierzchnia podłogi bagażnika. - Trochę haczyków i półeczek na drobiazgi, np. trójkąt w bagażniku (mój model nie ma ustawianej podłogi) - Okropnie rozwiązane otwieranie bagażnika. Można z kluczyka (ale trzeba go najpierw wyjąć ze stacyjki - kuriozum jakieś). Można ręką nacisnąć gumkę pod wytłoczeniem bagażnika, ale niestety trzeba to robić po omacku, bo tej gumki nie widać, a zaraz obok znajduje się kamera cofania, której też bez kucania nie widać. Sam osobiście jako kierowca już nacisnąłem paluchem na tę kamerę, a czego wymagać od pasażera, który nie musi znać tak dokładnie położeń? Na tych kamerach to Skoda zarobi, będą często połamane i często wymieniane. Wskazówka - wkładać paluch trochę na lewo od literki "O" w napisie "SKODA". - Przy włączonym zapłonie któreś ze świateł przednich musi się palić, nie może samochód pozostać nieoświetlony - Niezbyt wygodna nawigacja w odtwarzaczu MP3, trzeba ją ciągle włączać, bo się wyłącza po zakończeniu utworu - Niezbyt wygodna obsługa wycieraczek, skomplikowane reguły, zwł. dot. spryskiwacza, trudna (przynajmniej na początku) obsługa bez patrzenia na piktogramy wajchy, dziwaczna procedura ustawienia wycieraczek do góry do wymiany piór. Jednak podstawowe funkcje używać łatwo.
2,0
Wentylacja i ogrzewanie
Słaby interfejs, jeszcze gorsza instrukcja (niestety, instrukcja obsługi w ogóle nie jest najlepsza, bazuje na rysunkach, piktogramach, równoważnikach zdań zamiast rzetelnego opisu, mętnych ogólnikowych sformułowaniach i zawiera błędy językowe z tłumaczenia). W szczególności: - Parę rzeczy - temperaturę, obieg zamknięty, odszranianie szyby, można ustawiać pokrętłem/przyciskiem, ale już np. siłę ciągu, rozdział na nogi, tułów, szybę, włączenie/wyłaczenie kimatyzacji (kompresora) - tylko w tablecie. - W trybie ręcznym można sterować rozdziałem szyba/nogi/tułu, w automatycznym - już nie, a szkoda - Suwak do siły nawiewu (w trybie ręcznym) w trybie automatycznym zmienia znaczenie na "wydajność chłodzenia" - nie wiadomo jak się da wydajnośc ma do dmuchawy, bo dalej ten suwak wpływa na obroty dmuchawy - W trybie ręcznym dalej można ustawiać temperaturę pokrętłem - i wyświetla się ona, w stopniach - ciekawe, co to właściwie w trybie ręcznym ma znaczyć - instrukcja niestety nie wyjaśnia. Same nawiewy mają ustawiany tylko kierunek wiania - ale już nie siłę. Co prawda przy skrajnym położeniu (odsunięciu od siebie) siła nawiewy zaczyna się zmniejszać, a można w ten sposób całkowicie wyłączyć, ale to nie zastępuje dwóch oddzielnych regulacji - kierunku i siły. Taki niby sprytny wynalazek, który daje więcej szkody, niż pożytku. W rezultacie ciężko to ustawić, albo jest gorąco, albo np. rękę mrozi, - Dmuchawa jest bardzo głośna. - Przy drobnym deszczu szyba zaczęła mi mocno parować przy wyłączonym kompresorze. - Na plus - nawiewy z tyłu.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Tu jest dobrze, w sensie przód - tył. Z niewielkiej długości samochodu wyciągnięto duży rozstaw osi - i to w kabinie czuć. Tu miejsce zagospodarowane dobrze. Natomiast na szerokość gorzej - samochód jest szeroki, a miejsca w środku nieco mniej, niż w niektórych nieco węższych samochodach. Kwestia zbytniego odsunięcia siedzeń od drzwi. Może to kwestia wciąż grubiejących drzwi, jakichś nowych stref zgniotu, poduszek - nie wiem. Na tylnej kanapie sporo miejsca na nogi, ale nie zazdroszczę nikomu, kto by miał jechać na środku . Tunel jest niesamowicie wysoki. Trzeba chyba siedzieć albo w postawie akrobatycznej - z nogami na tunelu - długo się tak nie wytrzyma, albo w erotycznej - z rozstawionymi nogami, tylko nie wiem, co na to sąsiedzi z boków, nie próbowałem jeszcze.
4,0
Wyciszenie
Silnik - wyciszony bardzo dobrze, aż go często nie słychać, a turbiny w ogóle jeszcze nie słyszałem. Reszta wyciszona kiepsko. Przy prędkości ponad 100 km/h, może 120, czy 130 musiałem już podnosić głos, rozmawiając z pasażerem z boku. Inna sprawa, że tu pewien wpływ mogą mieć opony Kumho, letnie. Pamiętam, jak jeździłem Hyundaiem, że Kumho sa głośne.
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
No, za 2000 zł mam pakiet przeglądów do 4 lat / 80000 km (wchodzą w to płyny, ale już np. nie zużywające się części, np. klocki). W tych granicach też przedłużoną gwarancję) Pierwszy przegląd po 2 latach, żyć nie umierać, jeśli odpowiednio szybko sprzedam, to koszty będą małe, uwzględniwszy niskie spalanie. A jak to będzie z drugim właścicielem - nie wiem, no ale do VW/Skody/Seata to chyba cała Polska ma półki pełne części różnych producentów, więc i z cenami nie powinno być źle.
5,0
Stosunek jakość/cena
Uwzględniając, że to jest podwyższony samochód, mały SUV właściwie, ze względu na jego uniwersalność (miasto, trasa, wysoki bagażnik - a więc i wózek, może delikatny offroad, w miarę pojemny bagażnik, przestronną kabinę), obecność najważniejszego wyposażenia - kamera cofania, LED-y, DSG w cenie 100 tys. uważam, że jest bardzo dobrze - oczywiście na tle dzisiejszych tendencji cenowych. Myślę, że ten samochód stanie się popularny, także na wtórnym rynku.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Wygląda na to, że nie jest to Octavia, która częściej nie działa, niż działa. Niemniej już w ramach przejechanego tysiąca zdarzył mi się komunikat "usterka systemu start-stop". Ustąpił po wyłączeniu i włączeniu silnika. Niezależnie od tego, że z tego systemu staram się nie korzystać, to nie powinno tego być. Nie wiem, czy to rzeczywiście była usterka, czy np. jakiś błąd w algorytmie, który napotkał niezrozumiałą dla siebie sytuację, a kiedyś jakaś aktualizacja załatwi problem. Zaczął mi się też któregoś dnia piskać czujnik parkowania w prawym przednim rogu, choć tam nie było przeszkody. Dobra - ponieważ pisakajac świecił na czerwono, tj. jakby dla b. małej odległości, zakładam, że usiadł na nim szerszeń.
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Na razie nic.

Pb - zużycie paliwa dla silnika 1.0 TSI 110KM 81kW [l/100km]

Średnie zużycie
8,1
Minimalne średnie zużycie paliwa
8,0
Maksymalne średnie zużycie paliwa
11,5
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
4,9
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Dziennik kosztów dla Skoda Kamiq Crossover 1.0 TSI 110KM 81kW
Średni koszt przejechania 100 km
42,00 zł
6,5
l/100km
Zobacz dzienniki
Skoda Kamiq Crossover