Ocena kierowcy - Skoda Felicia II Kombi

Bardzo przciętny samochód za przeciętne pieniądze. Jeżeli nie nastawiasz się na szpanowanie i jesteś w stanie znieść drobne niedogodności konstrukcji to na pewno możesz pojeździć Felicią do 300 tys km przebiegu. Zwykły codzienny samochód, o który nie musisz się bać zostawiając na parkingu.

Przyjemny elastyczny silnik VW 1,6 z wtryskiem wielopunktowym. Niestety instalacja wtrysku gazu kosztowała mnie majątek, ale za to działa bez zarzutu i silnik ciągnie bez protestu od jeszcze niższych obrotów niż na benzynie. Moc przeciętna, ale moment łatwo jest wykorzystać bez kręcenia obrotów ponad miarę. W mieście bardzo dobry motor, na trasę wystarczający, o ile nie musimy co chwila wyprzedzać pod górkę. Zrobiłem ponad 200 tys km i silnik nie bierze wcale oleju i jest najlepszym elementem samochodu. Jedyną wadą silnika jest nierównomierność pracy na biegu jałowym. Ponoć konstruktor spartaczył długości kanałów dolotowych kolektora.

Skrzynia niezbyt trwała - już po 200 tys km są kłopoty z przełączaniem biegów i synchronizatorami. Fatalne zestopniowanie przełożeń. Za V biegu jeździ się od prędkości 60 km/h, ale przy 120 km/h wypadałoby włączyć brakującą "szóstkę". Przy dynamicznej jeździe po mieście często po jedynce od razy daję trójkę. Skrzynia sprawdza się świetnie przy ciągnięciu ciężkiej przyczepy i wtedy zestopniowanie odpowiada potrzebom. Skrzynia ma wady fakryczne w postaci wycia na luzie (podobny odgłos jak zużyte łożysko wyciskowe sprzęgła) i luzowania się jakiejś nakrętki od V biegu, przez co w pewnym momencie nie da się go włączyć i słychać gwizd. To ostatnie kosztuje u mechanika znającego się na skodach 1 godzine roboty i 120 zł.

W porównaniu do Poloneza i Tico to rewelacja, ale klasa światowa nie została osiągnięta. Prowadzi się dość pewnie nawet na lekkich zakrętach, ale komfort jest niski. Do tego dochodzą stuki i szybkie zużycie elementów gumowych. układ kierowniczy ze wspomaganiem jest wystarczający żeby się nie męczyć, choć precyzja nie jest jego mocną stroną. Przy szybszej jeździe pojawiają się drgania na kierownicy.

Wyjątkowo dobra widoczność dookola a w lusterkach zewnętrznych rewelacyjna. Mam porównanie do np. Opla Astry, aut koreańskich i Peugeota 307. Skoda pod tym względem bije wszystkie wymienione na głowę. Jedyną wadą jest trudne odparowanie szyb w okresie zimowym i podczas deszczu. Konieczna jest dosć częsta wymiana filtra przeciwpyłkowego.

Rozsądnie zaplanowane przełączniki i dźwignie, ale nie ma się czym pochwalić w stosunku do konkurentów. Wadą jest trudność w znalezieniu wygodnej pozycji i brak regulacji kierownicy w dwóch płaszczyznach. Dla mnie jest albo za daleko do kierownicy i dobrze do pedałów, albo kierownicę sięgam wygodnie i ściskam nogi. Wygodne rozkładanie tylnych siedzeń. Trudne dojście do wymiany żarówki z przedu od strony filtra powietrza. żeby otworzyć bagażnik z miejsca kierowcy należy najpierw otworzyć drzwi, i dopiero sięgnąć do dźwigienki, bo ręka się nie mieści.

Konstruktorzy z Czech potrafią być gorsi niż Koreańczycy. Słabo odparowuje przednia szyba, największa plama pary jest dokładnie przed oczami kierowcy, nawet gdy pasażer ma już czysto. Samochód nie należy do ciepłych w zimie i raczej należy jechać w kurtce, za to latem sauna. W słoneczne dni jazda tylko z uchyloną szybą, ale wtedy hałas jest bardzo duży i radia już nie słychać. Najgłupsze sterowanie dmuchawą jakie widziałem. W położeniu "0" wentylatora automatycznie odcięty jest całkowicie dopływ powietrza do kabiny, nawet grawitacyjny. Z kolei żeby powietrze wpadało to wentylator musi się kręcić minimum na "1" przez co tulejki łożyskujące wirnik zużywają się szybciej niż w innych autach o podobnym przebiegu. Trzeba kupić cały wentylator.

Dobrze - oczywiście jak na tę klasę samochodów, czyli segment B. W wersji kombi bagażnik ma 470 l, co jest niezłym wynikiem nawet w większych autach. Mały rozstaw osi skutkuje niewielką ilością miejsca na nogi z tyłu. Raczej dla dzieci na dłuższą podróż. Z przodu nie ma powodów do marudzenia.

Silnik pracuje dość cicho. Za to zawieszenie już nie jest ciche, a opływ powietrza nawet bardzo głośny.

Przeglądy robione w ASO są idiotycznie drogie więc robię w warsztatach niezależnych. Okres między przeglądami 15 tys km, czyli nieźle. Filtry, klocki itp nieco tańsze niż do aut niemieckich, ale dużo droższe niż do Poloneza. Zużycie paliwa LPG w trasie ok 9 l / 100 km, ale przy jeździe 110 - 120. W mieście LPG na poziomie 10 - 11 l. Benzyny w trasie zużywa około 7 litrów. Na szczęście nic poważnego się nie zapsuło więc nie testowałem kosztów dużych napraw. Opony o rozmiarze 165/70/13 są jednymi z tańszych.

W aktualnej sytuacji rynkowej (początek 2005 r) można kupić Felicię za bardzo przyzwoite pieniądze i jeździć długo (o ile starczy wytrwałości). Kto skorzysta z tego, że samochód jest już niemodny to będzie miał dużo jazdy za małe pienądze. Tylko czy teściowa nie obrazi się jak ją wsadzisz do takiej "limuzyny"?

Drobnych usterek nie zliczę. Kontrolki, pokrętła, światła, różne drobiazgi w zawieszeniu co parę miesięcy. Do tego elastyczne połączenie kolektora wydechowego z rurą (bardzo droga częśc - zastąpiłem nieoryginalną), pedały hamulca i sprzęgła, źle pracujący docisk, wycieki oleju na wałku prowadzącym od lewarka do skrzyni biegów (pojedynczy simering musi cieknąć). Częste problemy z termostatem mimo wymiany zarówno jego obudowy (pękła po 120 tys km) jak i mieszka.

Poważnych finansowo usterek brak. Brak V biegu dał się zreperować za 120 zł. Wymiana wszystkich amortyzatorów nie jest awarią, a raczej normalnym zużyciem. Gorzej, że gdybym chciał naprawić wszystkie ustarki to razem koszt byłby już pokaźny. Niestety miałem awarie instalacji gazowej (typ "fly" firma BRC). Niestety włoskie g... Raz padł smart za 1200 zł - na szczęście jeszcze na gwarancji i raz układ pomiaru ciśnienia za ok 500 zł.