Ocena kierowcy - Skoda Felicia II Kombi

Chyba musiałem mieć zdrowo nasrane w głowie gdy kupowałem ten samochód. odradzam wszystkim chętnym. Egzemplarze starsze zaczynają się po prostu sypać - lecą blachy, mechanika itd... Pewnie na tyle wyliczyli czas życia tego samochodu. Bez zadbania samochód rozsypałby się w przeciągu 2 lat. Byłoby duuużo lepiej gdyby nie te ciągłe usterki zawieszenia.

Silnik jest bezawaryjny. Stara konstrukcja wymaga regulacji zaworów. Bez tego brak mu dynamiki i spalanie jest wyższe szczególnie w mieście. ten silnik ma trochę jadu, ale generalnie moc jaką oferuje można uważać za niewystarczającą do tego samochodu (mam kombiaka). Po regulacji zaworów na światłach rusza trochę lepiej, ale jest to nadal padlina. Za to można nim jeździć na dość niskich obrotach. Nie męczy się przy 1500-2000 obr. Pewnego razu zatarły mi się panewki na wale korbowym chociaż olej był w silniki ze stanem 1/2. Szmelc. Holowanie 100km. Wymieniłem tylko panewki i nadal jeździ. Ale zaufania już nie mam do tego samochodu za grosz. Ogólnie ten motor rozbuja tą budę do 140-150 km/h i bez problemu utrzyma tą prędkość.

Skrzynia biegów jest nieprecyzyjna i czasem haczy wsteczny bieg. Jedynka jest trochę za krótka. Później już jest OK.

Tragedia. Jedna wielka tragedia. Nieustające stuki w przednim zawieszeniu nie możliwe do usunięcia. Ten typ zawieszenia został przejęty od favoritki i nadal jest do d... Przednie amortyzatory są źle skonstruowane. Mi się w jednym z nich oberwał kielich, na którym się opierała sprężyna. Dziwna usterka - świadczy o trwałości i solidności tego pojazdu. Coś skrzypi w lewym wahaczu... nie mam siły więcej pisać

Nie mam zastrzeżeń.

Plastiki twarde i suche, ale klawisze i dźwignie sterujące są pod ręką. Nie mam zastrzeżeń. czasem słychać świerszcze, coś gdzieś zapiszczy z konsoli.

Szybko się nagrzewa i w zimie jest OK. Brak grawitacyjnego obiegu powietrza. Chcesz mieć świeże - włącz dmuchawę lub otwórz szybę. Od drugiego stopnia zaczyna być głośno

Tył tak sobie. Przód w porządku. Wersja kombi znacząco polepsza walory użytkowe. Pojemność bagażnika wzrasta z 230l do 450l.

Do 2500 obr/min jest normalnie. Powyżej tego już zaczyna być głośno i nie przyjemnie dla ucha.

Jeżdżę tylko na benzynie. Dziwny ten samochód. W trasie 6.2l na światłach w dwie osoby, z przeciętnym bagażem. Za to w mieście pali koszmarnie dużo. 10 litrów to norma. Ale ja rozkręcam się rano kiedy jadę do pracy, nawet do 100km/h. Silnik nie jest jeszcze zbyt ciepły i może dlatego tyle pali. Generalnie 100km - 10l. Taki ma przelicznik w zimie czy w lecie. To dosyć duży samochód, a ja nie jeżdżę ostro. Raczej normalnie. Spalanie jest wg mnie zbyt duże jak na ten silnik.

Jedyna zaleta, to wielkość i możliwości załadunkowe. Dodałbym jeszcze tanie części, ale za to ciągle się coś chrzani. Da się z tymi usterkami jeździć, ale są one męczące. Zrobiłem tym samochodem zaledwie 15 tyś km, a nie było dnia żeby mi coś w nim nie przeszkadzało. Felicia dosyć ładnie wygląda jak jest zadbana. Poza tym dosyć ładnie przyprawia o stany nerwicowe i tiki nerwowe.

NIGDY WIĘCEJ SKODY - a tym bardziej felicii. Ciągle jest COŚ. Stuka zawieszenie, klamki się zacierają, świerszcze w tapicerce, problemy ze sprzęgłem - po wymianie kompletu nadal szarpie i nie przenosi płynnie momentu obrotowego. Teraz zaczęło coś skrzypieć w lewym, przednim amortyzatorze chociaż ma dopiero pół roku. Tego samochodu nie da się naprawić - felka zawsze ma jakieś fochy. Napsuła mi więcej krwi niż trzy poprzednie które do tej pory miałem. ODRADZAM!!! Dodatkowo w 9-o letnim samochodzie zaczęła rdzewieć tylna klapa i tylne nadkola. Ale ponoć to przypadłość tego samochodu. Od prawie dwóch lat samochód stoi w garażu więc woda ani śnieg się na niego nie leją

Przykład - jedziesz do warsztatu i wymieniasz jakąś gumkę w zawieszeniu. Pytasz mechaniora czy jest wszystko OK z zawieszeniem. Odpowiedź - tu wszystko jest super! Po trzech miesiącach i 3 tyś km zawieszenie się rozsypuje. Zapobiegliwość w tym samochodzie zupełnie się nie sprawdza. Odkąd jeżdżę tym wynalazkiem, patrzę z politowaniem na innych kierowców felicii. Od listopada będę patrzeć również ze współczuciem. W listopadzie pozbywam się tego rupiecia (a wygląda naprawdę OK). Blaszki ślicznie odnowione, samochód zadbany, nie palący kierowca. To jest najgorszy samochód jaki miałem choć też najmłodszy jaki miałem. W kwietniu kupuje nówkę - i na pewno nie będzie to grupa volkswagen.