Ocena kierowcy - Skoda Fabia I Kombi

Auto było służbowe ale prawie nowe, jak je dostałem to miało jakieś 10-11 tyś przez niecały rok zrobiłem jakieś 17-18 tyś dręczyły je notoryczne usterki ogólne wrażenie jest tragiczne.

Silnik nawet całkiem przyzwoity, jak się dobrze macha wajchą to można pojeździć

Tutaj było całkiem dobrze

Nawet nieźle się prowadzi, chociaż wiatr czasem potrafił ją trochę przestawiać(kombi)

Trochę przedni lewy słupek przeszkadza, ale ogólnie ok.

w moim modelu nie było za bardzo co przełączać ale to co było to było w miarę pod ręką.

całkiem przyzwoicie chociaż przy najmocniejszym nawiewie dośćgłośna.

Jęździłem tylko z przodu i było całkiem wygodnie. Z tyłu też raczej nikt nie narzekał.

No jak się mocno kręci to jest trochę głośno.

Dramat. Jeśli chodzi o spalanie to jak dla mnie to zdecydowanie za dużo, auto było przerobione na gaz i w mieście spalało jakieś 14- 15 litrów na 100 km poza miastem przy jeździe ok 120 - 130 można zejść do ok 10-11 przy spokojnej jeździe pewnie można by zejśc trochę niżej w mieście. natomiast na naprawy to sam już nie pamiętam ile wydałem ale przez ten rok to na pewno powyżej 2000

Nie wiem bo za nie nie płaciłem. wg. mnie pali mocno za dużo. W mojej wersji 1.4 mpi (podstawowa) nie było nic oprócz kierownicy z poduszką. trochę mało.

dramat. Bez przerwy coś się psuło, żarówki w światłach przednich wymieniane chyba ze 4 razy, rozlazła się roleta w bagażniku

Trauma. To był po prostu dramat. Instalacja gazowa sprawiła tyle problemów że po prostu szkoda gadać (montowana w prywatnym zakładzie). No ale powiedzmy że to nie wina skody, natomiast przytrafiło się wiele innych usterek. Padł rozrusznik (urwał się jakiś wieloklin czy coś) naprawa ok 1000 na szczęście zrobili na gwarancji, moja poprzedniczka urwała przewód paliwowy !!!!!! który jest ukryty bardzo dobrze pod podwoziem tak naprawili że po 4 miesiącach odpadł i cały bak paliwa poszedl sie gonić, wycieraczzka z tyłu do d?py nie ściera tylko hałasuje, żarówki ciągle się przepalały. od krawężników w mieście dolna listwa pod zdeżakiem ciągle odpadała tak jak i zaślepki halogenów. acha przy jeździe na gazie i hamowaniu pulsacyjnym silnik tracił obroty a hamulec robił się twardy i coraz słabiej hamował, za pierwszym razem prawie się władowałem w człowieka przedemną. uff