Ocena kierowcy - Skoda Fabia I Hatchback

Generalnie auto wspominam bardzo dobrze, jak na tę klasę było naprawdę ok. Wyróżnia się przestronnością wnętrza i świetną skrzynia biegów, w pozostałych kategoriach nie odstaje znacząco od średniej w tym segmanecie. Ta wersja silnikowa to przede wszystkim relatywnie niedrogie naprawy (stary skodowski silnik) z dużo lepszą dynamiką niż trzycylindrowy 1.2, aczkolwiek trochę za dużo pali. Myślę że auta te warte są uwagi jeśli chodzi o rynek wtórny, mój egzemplarz po 7 latach był w naprawdę godnym polecenia stanie. Warte pokreślenia jest wzorowe zabezpieczenie antykorozyjne, nawet egzemplarze z poczatku produkcji nie wykazują absolutnie żadnych oznak rdzewienia. Myślę że Fabie z 2 ręki dzielą się na 2 grupy: fantastycznie utrzymane auta od \"kapeluszy\" i jeżdżące jako rodzinne, oraz zajeżdżone SDI kombi od przedstawicieli handlowych (swego czasu chyba głowne auto flotowe, co w sumie też nieźle świadczy o jego trwałości). Stąd też wybór \"benzyny\" wcale nie jest taki głupi. Jeśli wiec znajdziecie Fabie należącą do tej pierwszej grupy, to na pewno pojeździcie nią jeszcze długo i bez wielkich problemów. Dzielnie nam służyło, wspominamy je z nostalgią. Spokojna, ponadczasowa linia nadwozia, moim zdaniem wygląda lepiej niż Fabia II. Pierwsze auto na nowej płycie VW (Polo przyjęło tę płytę sporo później, po przetestowaniu jej z dobrym skutkiem w Fabii)) dlatego też naprawdę niźle wypada w crash-testach (nie gorzej niż dzisiaj produkowane autka tej klasy!).

Szału nie ma, wyprzedzanie na trasie (zazwyczaj zapakowanym bagażami i pasażerami samochodem) wymaga nieco wprawy i miejsca. Do jazdy miejskiej absolutnie wystarczający, dość krótko zestawione 1 i 2 bieg pozwalają przyspieszać dynamicznie. Naprawdę żwawe autko, choć oczywiście bez zacięcia sportowego.

Bardzo mocny punkt Fabii I. Krótkie skoki lewarka, bardzo precyzyjnie się prowadzi. Sporadycznie haczy I bieg, ale wystarczy lekko \"bujnąć\" się w fotelu i po problemie;) Generalnie jednak zmiana biegów w tym modelu to sama przyjemność. Mały drążek fajnie leży w dłoni, trochę jak joystick w samolocie:)

Zawieszenie oceniam dobrze, auto przewidywalnie podsterowne, udany kompromis pomiędzy komfortem a sztywnym trzymaniem drogi. Całkiem niezła trwałość, remont generalny zawieszenia po 130 tys. km to moim zdaniem niezły wynik biorąc pod uwagę jakość naszych dróg i ilość \"hopek\" w mojej okolicy (dodam że remont nie wynikał z kompletnego rozsypania się podwozia, po prostu zaczął stukać - nie należę do kierowców którzy reanimują auto dopiero jak przestaje jeździć). Dość duża siła wspomagania, ale nie powodująca braku wyczucia drogi.

Jest ok, widoczność typowa dla hatchbacka tej klasy. Jedyny minus - źle osłonięte lusterka, w deszczu nic w nich nie widać, nalezy zamontować dodatkowe osłonki.

Jest w porządku, typowo skodo-volkswagenowe rozwiązania. Wszystko tam gdzie należałoby się tego spodziewać. Bagażnik taki jak w hatchabcku tej klasy - jeździło się na wakacje i w 4 osoby na 2 tygodnie, ale przy takiej wycieczce miejsca na bagaż było zwyczajnie za mało.

Auto bez klimy więc cudów nie ma, tym niemniej nawiew stosunkowo wydajny. W zimę zasypaną kompletnie przymarzniętym śniegiem szybę odmrażał w 10-15 minut (przy minus 20, i chodząc na jałowym biegu bez gazowania). W lato... no cóż... przy otwartych szybach wentylacja bez zarzutu, ale nowe auto kupiłem już z klimą;)

Jak na tak małe auto to baardzo dobrze. W tym segmencie wręcz wzorcowo. Oczywiście bez porównywania do aut wyższych klas;). Dla 4 dorosłych osób podróż 350 km nie stanowi samobójstwa. Z minusów - środkowa konsola nieco przeszkadza wyższym kierowcom (ociera nogę). Generalnie jednak chyba największe autko z segmentu B+.

Wyciszenie przeciętne, szumy i hałas powyżej 120 utrudniają rozmowę. Otworzenie tylnych szyb w trakcie jazdy powyżej 60 km/h grozi urwaniem głowy - pojawia się przeraźliwe dudnienie o męczącej częstotliwości.

Bez rewelacji. Prosty i sprawdzony silnik, więc odbija się to na stacji beznynowej. Warszawa w zimę i w korkach nawet 10l. Średnio po mieście koło 8 - 8,5l (głównie Warszawa-Pruszków Alejami Jerozolimskimi w szczycie, ci co jeżdżą wiedzą że gorzej już być nie może;). Na trasie od 5,5l (spokojnie) do 7,5 (ostro cisnąc). Całkowite średnie z całego okresu użytkowania wyszło prawie 8l (90% po Warszawie).

Autko warte wydanych na nie pieniędzy. Nie było bardzo awaryjne, zapewniało wystarczający komfort. Nieźle wyposażone (ABS 4xpp),bezpieczne, brakowało tylko klimy. Dobra trwałość, zwłaszcza jeśli chodzi o nadwozie. Z perspktywy czasu był to udany zakup, choć oczywiście nie jest to auto idealne (bo za taka cenę być nie może).

Przez 7 lat: brzęczyk włączonych świateł, przełącznik szyby elektrycznej (sam siłownik był ok), lekko wariujący centralny zamek (nie zawsze otwierał bagażnik), okresowo zbyt często padające żarówki (np. 4x w ciągu 3 miesięcy, a potem 2 lata spokój - i to na tańszych żarówkach:), czasem mrugała lampka od halogenów - jakiś poluzowany kabelek w przełączniku. Generalnie ok, tych pierdół nawet nie chciało mi się naprawić.

Przez 7 lat 3 awarie które uniemożliwiły jazdę: 1) Padła listwa zasilająca (a co za tym idzie cała elektryka), a że miałem 500m do serwisu więc próbowałem dojechać bez wspomagania. I spaliłem jeszcze pompę wspomagania. Bolało. 2) poleciała uszczelka pod głowicą. Pomimo wymiany uciekał gdzies płyn chłodzący, nie wiadomo było gdzie, a zbiornik płynu się zafajdał (moim zdaniem olejem). Długo trwała walka z usterką, w końcu wszystko ucichło po wymianie całej głowicy (musiały być mikropęknięcia). 3) I znowu padła cewka (podobno w serwisie wymienili mi na jakąś kiepską). Tym razem bez dalszych konsekwencji. Reszta to eksploatacyjne sprawy. Jak na 7 lat to myślę że nie mogę narzekać. Nie polecam ASO (generują więcej problemów niz rozwiązują, biorąc chore pieniądze), ale nie brak małych warsztatów które dobrze sobie radzą z serwisem.