Ocena kierowcy - Skoda Fabia I Hatchback

Auto solidnie wykonane, niebrzydkie, niezawodne, zapewniające dobry komfort jazdy jak na swoją klasę.

Na biegu jałowym silnika prawie nie słychać i nie czuć żadnych wibracji, podczas jazdy silnik brzmi przyjemnie, przy wyższych obrotach robi się trochę głośny, ale przy 120-130 mg/h w aucie można rozmawiać nie podnosząc głosu. 75-konny silnik 16V jest optymalny do tego auta jeśli chodzi o osiągi, nie jest to oczywiście wyścigówka, ale do jazdy miejskiej osiągi są więcej niż wystarczające, a w trasie 2 osoby+bagaż wystarczające. Silnik bardzo elastyczny, przyśpiesza bez problemu na wszystkich biegach, choć najlepsza dynamika jest między 3 a 4.5 tyś. obrotów. Na autostradzie jedzie max. 170 km/h, a z górki da się jeszcze szybciej :) Z pełnym obciązeniem (5 osób+bagaż) autko robi się już niestety mułowate. Poza tym odczuwalne jest znaczące pogorszenie osiągów przy włączonej klimatyzacji, zwłaszcza latem przy wysokich temperaturach, gdy sprężarka pracuje z pełną wydajnością.

Rewelacja. Zmiana biegów to czysta przyjemność, biegi wskakują bardzo precyzyjnie z z delikatnym oporem i przyjemnym kliknięciem. Mały minus - czasami opornie wchodzi jedynka, ale i tak ocena nie może być inna jak maksymalna.

Zawieszenie sprężyste, dobry kompromis między komfortem a pewnością prowadzenia. Nie zmienia to faktu, że jest dość twarde i niestety głośne (łomocze na większych nierównościach mimo, że jest w pełni sprawne), przez co komfort jazdy przy kiepskiej nawierzchni nie jest najlepszy. Za to na równym asfalcie super, samochód prowadzi się bardzo pewnie w szybko pokonywanych zakrętach (nie przechyla się), a na wprost bez problemu utrzymuje kierunek nawet przy znacznych prędkościach.

Tu niestety nie jest najlepiej. Z przodu szerokie słupki boczne znacząco ograniczają widoczność, trzeba bardzo uważać na przejściach dla pieszych, pieszy bez problemu \"chowa się\" za słupkiem. Widoczność do tyłu również przeciętna, ale problem rozwiązują czujniki cofania (seryjne od 2005 roku). Dziwny pomysł z mniejszym prawym lusterkiem wstecznym, ale można się do tego przyzwyczaić.

Nic dodać, nic ująć, wszystko na swoim miejscu jak w Volkswagenie.

Wentylacja wydajna, szyby łatwo odparowują, a w razie potrzeby pomaga w tym klimatyzacja. Niestety klima nie radzi sobie zbyt dobrze ze schłodzeniem auta podczas dużego upału, ale nie wynika to raczej z jej słabej wydajności, a z podatności wnętrza auta na nagrzewanie. Szyby niby atermiczne, a słońce pali przez nie jak cholera. Nagrzewa się silnie cały kokpit i niestety mija sporo czasu, zanim ochłodzi się na tyle, żeby z nawiewów leciało naprawdę zimne powietrze.

Z przodu super. Wygodną pozycję za kierownicą odnajdzie nawet koszykarz. Regulacja kierownicy w dwóch płaszczyznach, co dziś jest oczywiste, ale gdy kupowałem auto w 2004 roku nikt w tej klasie poza Skodą i VW tego nie oferował nawet za dopłatą, a tu było seryjnie (z wyjątkiem najtańszych wersji). Ja przy wzroście 1.80 jak odsunę fotel maksymalnie do tyłu, to ledwo dosięgam do pedałów. Z tyłu niestety dość ciasno, ale to tylko segment B, chociaż niektóre inne auta tego segmentu oferują nieco więcej miejsca z tyłu.

Wyciszenie przyzwoite jak na auto tej klasy, ale na pewno nie wzorcowe. Za bardzo słychać pracę zawieszenia i szum powietrza powyżej 100 km/h.

Jazda miejska średnio 7-8 litrów/100 km (Warszawa), na trasie jadąc płynnie do 100-120 km/godzinę około 6 litrów przy dwóch osobach na pokładzie + bagaż. Jadąc płynnie można zejść do 5.5 l/100 km. Używając klimatyzacji zużycie wzrasta o około 0.5 l/100 km. Jak na benzynowy silnik to wg mnie b. dobre wyniki.

Autko dobrze wyposażone jak na cenę, gdyby nie drobne usterki spowodowane kiepską jakością niektórych części (opony, akumulatory, gumy stabilizatora) ocena byłaby maksymalna.

Kilkakrotna wymiana gum stabilizatora na gwarancji z powodu skrzypienia (kiepska jakość gumy), przy przeglądzie po 65 tyś. wymiana tych samych gum tym razem z powodu zużycia (stuki podczas jazdy), wymiana poduszki zawieszenia silnika na gwarancji (stukanie, co prawda serwis twierdził, że to nie wada tylko ten typ tak ma, ale w końcu wymienili i stukać przestało). Poza tym dwa razy wymiana akumulatora (dziwne, bo instalacja sprawna), chyba nie świadczy to najlepiej o jakości montowanych do skody akumulatorów. Trzeszczenie schowka przed pasażerem (poprawa montażu w serwisie). Luzy na prowadnicy fotela kierowcy (serwis twierdzi, że nic na to nie poradzi). I jeszcze jedno - bardzo kiepskie fabryczne opony (Matador), twarde i potwornie głośne, wyząbkowały się po 2 sezonach. Po wymianie opon inne auto - cisza podczas jazdy i zupełnie inny komfort.

Jak dotąd odpukać nic. Pierwsze klocki hamulcowe wytrzymały 60 tyś!