Ocena kierowcy - Skoda Fabia I Hatchback

Mimo wszystko nie da sie jej nie lubić. Wspomaganie el-hydrauliczne, skrzynka biegów, neutralne zawieszenie i elastyczność silniczka od kosiarki sprawia, że jeździ się przyjemnie.

A mogło byc tak dobrze... Niestety przy 22 tysiącach przebiegu auto dostało nową głowicę i wałek rozrządu, ponieważ z powodu wady fabrycznej dokładnie nie wiadomo czego i jakiej (!) wałek zaczął się przycierać w pewnym miejscu. Skutkowało to odgłosem tarcia słyszalnym przy 1500-2000 obr. na min. Było to w lato 2004 roku. Teraz jest styczeń 2005, auto ma 34tys przebiegu i znowu pojawił się podobny odgłos. Zdjęcie głowicy i całego osprzetu silnika nic nie wykazało... Złożyli i jeżdżę dalej. Mam jeszcze niecały rok gwarancjii... Gdyby nie ten pech, miałbym dobre zdanie o tej kosiarce. Znakomicie sie dotarła, jest bardzo elastyczna, jak na te koniki i masę pojazdu (ponad tonę) nawet jakoś jeździ. Tylko odgłos ma taki sam jak dwusuwowy Wartburg ;)

5 z małym minusem, bo czasami lekko potrafi zachaczyć 4 bieg. Mam na codzień do czynienia z różnymi autami różnych klas, ale precyzja i krótki skok drażka zmiany biegów w Fabii jest nie do pobicia.

Jak na te klasę auta naprawdę dobrze. Wymuszony poślizg prawie zawsze "na cztery łapy". Dosyć twardy ale nie za twardy. Tylko firmowe ogumienie Barum pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy trochę wody i jak po lodowisku...

Bez fajerwerków, ale nie jest źle. Grube (bo pewnie solidne) słupki boczne.

Wszystko na swoim miejscu. Siedzenie regulowane góra-dół, kierownica w dwóch płaszczyznach. Wygodnie.

Bardzo dobrze grzeje, lecz długo się nagrzewa. Proponuję wymianę filtra przeciwpyłowego na każdym przeglądzie. Nie jest to astronomiczna kwota, a ten szczegół ma duże znaczenie tak w lato jak i w zimie.

Z przodu bez zastrzeżeń. Z tyłu jak na tę klasę auta ok. Wygodna tylna kanapa. W VW Polo najnowszej generacji jest tragiczna. Ciasna i pod złym katem.

Jest naprawdę ok. Cicha praca zawieszenia, pod warunkiem, że na każdym przeglądzie każecie przesmarować gumy stabilizatorów. Inaczej jak jest zimno lub wilgotno przy przejeżdaniu przez bumpy poczujecie się jak w Żuku jadącym po kartoflanych wykopkach. Jęczy niemiłosiernie.

Mogłoby byc lepiej. Zima miasto - nawet 8,5 l. Lato miasto/trasa 7,2. Trasa Warszawa-Zakopane - 140-150km/h (bez piłowania i dosyć cicho, max to 160 ale do 150 nie naciskam więcej niż 2/3 gazu) - o dziwo, tylko 6,5 l.

Raz przy minus 16-stu stopniach mrozu zwariował w nocy alarm (funkcja dozorowania wnętrza). Trzeba było wyłaczyć. Oczywiście naprawił się sam i, że więcej takiego mrozu nie było juz nie sprawiał kłopotów.

Nie napiszę inaczej choć usterka silnika nie wpłyneła w żaden sposób na jego pracę, to jest to naprawdę przegięcie. Tym bardziej, że znów sie coś dzieje i nikt nie wie co.