Ocena kierowcy - Seat Toledo I

13 letni samochód, ekonomiczny, szybki, pewny w prowadzeniu, ogromny bagażnik 550l., obszerne wnętrze, świetne siedzenia. Ciężko znaleźć w nowych samochodach kompaktowych tyle dobrych cech w jednym aucie. Ceny aut na bardzo przyzwoitym poziomie. Gdybym miał kupować jeszcze raz swój pierwszy samochód zainwestowałbym ponownie swoje pieniądze w tego seata. Tani w eksploatacji, części na internecie tanie, samemu można pogrzebać przy nim (drobne naprawy). Z sentymentem przyglądam się innym Seatą. Gdybym nie był przekonany do tej marki i modelu nie kupiłbym sobie III generacji TOLEDO, ale o każdą rzecz, która ma dobrze działać trzeba dbać.

Silnik jak na swoje lata i przebieg rewelacyjny. Kupiłem go gdy miał (teoretycznie) 197 tys.km, obecnie ma 267 tys.km. Kultura pracy na bardzo dobrym poziomie, elastyczność super. Płynnie rozwija moc od 2 tys. obr. do 3 tys. obr., później turbina dostaje kolejnego kopa i ciągnie do 4 tys. obr. Wyprzedzanie to przyjemność. Oczywiście z wiekiem stracił pewnie kilka koni, ale w mieście chcąc przycisnąć na II biegu spokojnie szybko osiągam 60km/h, trójka ciągnie żwawo od 40-100 km/h. Na trasie piątka od 90 do 140km/h, później znowu jakby turbina się ożywia i ciągnie spokojnie do 170km/h. Więcej nie jeżdzę bo, po pierwsze szkoda silnika(silnik optymalnie pracuje w zakresie 110-130km/h), a po drugie jeżdzę z żoną ;-) Po każdym większym obciążeniu silnika/turbiny trzeba ją wystudzić na wolnych obrotach, żeby nie ugotowała się.

Biegi (po rozgrzaniu) można zmieniać jednym palcem. Czasami jedynka nie chce wejść więc cofam na dwójkę i płynnie wbijam, ale ogólnie bardzo dobrze. Teraz jeżdże Toledo III generacji i żona śmieje się, że w starym lepiej swobodniej wchodziły biegi (za wyjątkiem I-ki).

Gokart, opony 195/50 R15 trzymały to auto jak przyklejone(latem - Firestone SZ80, zimą WinterHawki). Mam wersję MAGNUS i znajomy mechanik porównał z innym zadbanym Seatem więc stwierdził, że mój lepiej się prowadzi, jest sztywniejszy, bardziej bezpośredni (choć przejeżdzanie przez uskoki poprzeczne nie należą do przyjemnych). Generalnie miałem zaufanie na drodze do mojego SEATA.

Do przodu super. Widać koniec maski więc wiem czy oszoruję samochód/y, do tyłu jak w każdym seacie toledo - zła. Niby jest spoiler, który pomaga wyczuć koniec auta, ale czasami modliłem się, żeby zmieścić się.

Prosta konstrukcja, przyciski duże, wszystko na swoim miejscu. Nie będę odejmował punktów za włącznik świateł awaryjnych (bo trzeba włożyć rękę pomiędzy koło kierownicy), w końcu używałem go tylko żeby podziękować na drodze, zawsze mogłem to zrobić kierunkami ;-)

Klimatyzacja bardzo wydajna, sprawna, trzymała substancję u mnie 4 lata (nie przepadam za klimą więc używałem ją w upale z przerwami w trakcie jazdy). Po 4 latach wymieniłem tylko ze względów ostrożnościowych od tak po prostu, żeby wymienić. Ogrzewanie szybko nagrzewało kabinę. Przy dużych mrozach najpierw włączałem chłodzenie, żeby wypchnąć zimne powietrze z komór, później już grzanie. 1 km zaczynało lecieć letnie powietrze, już po dwóch ciepłe (temp.-15C).

Przestronny i komfortowy. Siedzenia wygodniejsze niż w III generacji. Wyprofilowane, sprężyste. Z tyłu również bardzo wygodne. Rzadko jeżdzę z tyłu, ale jak jadę to bardzo wygodnie (mam 180cm) bez podkurczania kolan i wycierania podsufitki głową. Można wygodnie podróżować 800 km bez przerwy.

Nie należy do cichych aut. Model I generacji po prostu był głośny. Stara konstrukcja silnika, opory powietrza, szum opon. Po prostu wiedziałem czy jadę po suchym czy po mokrym, prędkość auta rozpoznawałem do szumie wiatru itp. ;-)

Jeśli chodzi o zużycie paliwa to rewelacja. Żałuję, że mój nowy Toledo nie jest tak ekonomiczny. Miasto ponad 300 tys. 6,8l, na trasie rekord 3,9l/100km przy prędkości do 80km/h. Normalnie 90-100 to 4,2l/100km. Później +10km/h to około +0,5l. Przy 140km/h 6l. Średnie spalanie to 5,5l. Uważam, że to bardzo dobry wynik. Tankowałem normalne paliwo ale na znanych stacjach.

Bardzo dobra. Uważam, że lepiej kupić Seata z grupy VW, niż VW w wyższej cenie.

Psują się drobiazgi. urwana klamka 50zł, oryginalne alufelgi są dość miękkie więc raz w roku dwie prostowałem po zimie, pierścień airbag w kolumnie kierownicy (na aukcji w sumie 70zł), siłowniki klapy bagażnika (nowe na aukcji 50zł za komplet) i w zasadzie nic innego ciekawego się nie zepsuło.

Z poważnych usterek mogę wymienić pęknięta rura turbo (pierwszy raz założona u mechanika za 70zł jakaś stara sztukowana od dostawczaka). Dwa lata wytrzymała a później kupiłem oryginalną za 250zł. Ucho od pedału sprzęgła urwało się jakimś cudem (zespawane), wężyk od paliwa przetarty więc znajomy mechanik znalazł jakiś stary nieoryginalny w skrzynce i zamontował za 20zł. Wężyk od pompy sprzęgła przetarty (miałem szczęści w nieszczęściu bo pierwsza diagnoza to mogła być padnięta pompa a koszt naprawy około 700zł nowa, ale przewód zrobiony w tym samym dniu u producenta przewodów hydraulicznych + montaż 300zł). Uważam, że jak na 70tys. km zrobione to nie jest dużo.