Ocena kierowcy - Seat Ibiza IV Hatchback 5d

Auto sprawuje się idealnie jako miejskie "jeździdełko" i z tym zamiarem było kupowane. Jednocześnie sporadyczne wypady w dłuższą trasę nie są męczące, samochód daje naprawdę sporą przyjemność z jazdy. Doskonały dla przeciętnego użytkownika, który ma przemieścić się z punktu A do punktu B, a przy okazji ceni sobie walory estetyczne i użytkowe pojazdu.

Silnik 1.2 o mocy 70 km (zaznaczę, że oceniam wersję silnikową oznaczoną kodem BZG) pracuje dość sprawnie i zaskakująco żwawo do pewnej prędkości. Nawet można by powiedzieć, że w granicach do 80 km/h przyspieszenie oceniłbym jako bardzo dobre, później trochę brakuje mocy. Jako że auto jest lekkie ta jednostka w sposób wystarczający napędza Ibizę w typowej jeździe miejskiej. Jednocześnie odradzam ryzykowne wyprzedzanie na trasie. Powyżej 120 km/h samochód po prostu "wolno się zbiera"... Silnik o tych parametrach ewidentnie nie jest dla osób lubiących czuć zapas mocy i mających "ciężką" nogę. Dźwięk jednostki napędowej może i faktycznie jest charakterystyczny (złośliwi porównują do warkotu kosiarki), mnie jednak nie przeszkadza i spokojnie można się przyzwyczaić. Z resztą pewnie wszystkie trzycylindrowe silniki brzmią podobnie ;-)

Skrzynia biegów jest dobrze zestrojona, a przełożenia dobrane tak, aby auto bez kłopotu swobodnie rozpędzać. Sama praca skrzyni jest lekka, biegi wrzucać można dosłownie "muśnięciem" ręki. Kilkakrotnie miałem sytuację, że za pierwszym razem z niewiadomego mi powodu "nie weszła" jedynka, dlatego w tej kategorii nie dam maksymalnej oceny.

Samochód prowadzi się znakomicie, układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni - idealnie przenosi na koła intencję kierującego. Jednocześnie auto dobrze wybiera nawet ciasne zakręty i pewnie trzyma się obranego toru jazdy. Nie sprawia niespodzianek, nie ma tendencji do pod/nad-sterowności. Ale nie ma niczego za darmo - otwarcie przyznam, że układ zawieszenia jest sztywny. Nawet bardzo. I w zasadzie to wiele wyjaśnia bo samochodzik kiepsko toleruje "typowe polskie drogi", a poprzeczne nierówności na jezdni to prawdziwe wyzwanie - trzęsie, jest głośno i niepewnie... Co kto lubi - dla mnie nie ma to większego znaczenia. Do jazdy po drogach szutrowych i bezdrożach kupuje się inne pojazdy ;-) Na zakończenie wypada wspomnieć, że układ hamulcowy jest więcej niż skuteczny, a system ESC nie przeraża "natarczywością" i włączą się faktycznie gdy jest to niezbędnie konieczne.

Widoczność przez tylną szybę jest dobra, ale zawsze mogłoby być lepiej - szerokie tylne słupki ograniczają widoczność. Rekompensują to doskonałe lusterka boczne eliminujące efekt "martwego pola". Widoczność przez boczne szyby i lusterko wsteczne bez zarzutów. Mimo, że jeżdżę tym samochodem dopiero pół roku to nie miałem nawet jednej sytuacji, żeby czegoś lub kogoś nie zauważyć więc jest bardzo dobrze. Tzw. doświetlanie zakrętów o dziwo idealnie spełnia swoją funkcję i faktycznie rozjaśnia strefę cienia przy skręcaniu, a pierwotnie uważałem tę funkcjonalność za zbyteczny "gadżet"(dla fanów wszelkich innowacji).

Samochód jest wyposażony w sporą ilość użytecznych schowków i praktycznych zastosowań. Polecam podłokietnik kierowcy (szczególnie w trasę). Duże boczne kieszenie w drzwiach spokojnie mieszczą mapy i butelki z napojami. Schowek pasażera dość mały i (przynajmniej w mojej wersji) nie jest oświetlony ani wyposażony w zamykany zamek... Bagażnik jak na tę klasę uważam za naprawdę duży i "ustawny", w środku przydatne haczyki na torby/plecak, itp. Układ rozmieszczenia wszelkich przycisków, czytelność tablicy zegarów, możliwość regulacji foteli i kolumny kierownicy oceniam na celujący-. Irytują jedynie przyciski świateł awaryjnych i ogrzewania tylnej szyby umieszczone za lewarkiem skrzyni biegów, ale z drugiej strony zbyt często do nich się nie sięga. Duże wrażenie robi tablica zegarów z wzorową czytelnością i efektownym podświetleniem. Może i jest we wnętrzu dużo twardych plastików, ale całość kokpitu wygląda zgrabnie i jest funkcjonalna.

Klimatyzacja sprawnie chłodzi wnętrze auta - wypowiadam się odnośnie wersji manualnej. Zimą silnik dość szybko się nagrzewa więc i w środku w kilka minut zaczyna robić się ciepło. Zaparowane szyby nie stanowią problemu - po skierowaniu nawiewu pojazd szybko "odparowuje".

Uważam, że jak na auto klasy B jest naprawdę dobrze. Na przednich siedzeniach dla mężczyzny o wzroście 1,80 m miejsca jest wystarczająco - nic nie uwiera, pozycję za kierownicą można optymalnie ustawić. Nawet dłuższe wypady nie są niewygodne. Zdecydowanie najwięcej miejsca w pojeździe ma pasażer na przednim fotelu - tutaj jest po prostu przestrzennie. Z tyłu ciasno, ale czego się spodziewać. Dorosłym w długie podróże nie polecam jazdy na tylnym siedzeniu, dla dzieci miejsca jest wystarczająco. Biorąc pod uwagę auta konkurencji w tej klasie (a mam namyśli głównie te z "kraju kwitnącej wiśni") to w Ibizie jest dużo lepiej; zarówno przestrzeń kierowcy, pasażerów jak i bagażnik jakoś lepiej przemyślano.

Wyciszenie Ibizy 6J jest po prostu przeciętne. Odgłosy samego silnika może i słychać w małym stopniu, ale hałasy związane z przemieszczaniem się auta po nierównych nawierzchniach, dziurach, itp. są słyszalne zdecydowanie za bardzo. Z uwagi na sztywne zawieszenie w kabinie dosłownie czuć każdą przejechaną studzienkę kanalizacyjną, że o innych garbach czy nierównościach nie wspomnę. Hałasy innego rodzaju jak szumy otoczenia czy dźwięki niezwiązane z przemieszczaniem się pojazdu są dobrze tłumione. W tym miejscu koniecznie wspomnę o nieprzyjemnym dźwięku jaki wydają z siebie plastikowe elementy spasowania wewnętrznych boczków drzwi - plastiki trzeszczą (na szczęście tylko przy mocnym dotyku, a nie w trakcie jazdy...), co świadczy ewidentnie o ich kiepskiej jakości.

Jak na półroczny okres użytkowania jest bardzo dobrze. Poza kompleksowym serwisem po zakupie (wymiana filtrów, oleju, itp.) jedynym kosztem jest zakup paliwa i dwóch żarówek. Spalanie jest jak dla mnie na poziomie więcej niż zadowalającym - przy spokojnej i ekonomicznej jeździe auto odwdzięcza się niskim zużyciem benzyny. Jednakże jeśli ktoś ma sportowe zacięcie i lubi jako pierwszy ruszać spod świateł czy po prostu ostrzej niż przeciętnie prowadzić auto to informuję, że spalanie wzrasta drastycznie i powinien wybrać inną wersję silnikową!

Udało mi się kupić auto dość młode, dobrze wyposażone i świetnie się prezentujące w cenie lekko ponad 20 tys. zł więc wg mnie jest wyśmienicie. Założeniem był samochód do jazdy w 90% miejskiej, dość ekonomiczny, nie "bity" oraz funkcjonalny i o świeżym wyglądzie. Nie szukano demona prędkości, króla bezdroży, auta rodzinnego, SUV-a, ani innych wozidełek powietrza czy tony kapusty. Cel osiągnięto, a jak na samochód z drugiej połowy 2008 roku, to miło było kilkakrotnie usłyszeć "czy wziąłem go z salonu" ;-)

Słownie jedna żarówka H7 w reflektorze oraz jedna żaróweczka W5W w oświetleniu tablicy rejestracyjnej. Na moje oko obu niezmieniano, od kiedy mój seat wyjechał z salonu.

Okres użytkowania mam krótki (6 m-cy), ale poważnych usterek brak i mam nadzieję, że tak pozostanie.