Ocena kierowcy - Seat Ibiza I

auto bardzo dobre. jest to moze pierwsze auto i jestem z niego zadowolony. Na poczatku wydawal mi sie zbyt kanciasty ale to kwestia przyzwyczajenia. silnik bardzo ladnie chodzi, troszke usterkowe. ale przewoze nim znajomych, przewozilem plytki ceramiczne - caly byl wypchany. Tylna kanapa bardzo ladnie sie sklada, bagaznik pojemny, po miescie bardzo dobrze sie nim jezdzi.

silnik bardzao ladnie pracuje, wydaje ladny dzwiek. Zdziwilem sie bo moi znajomi go nawet rozpoznaja ze sluchu. Obnizylem troszke obroty bo jak dla mnie byly troszke za wysokie teraz jest wszystko ok.W ogole nic z nim nie bylo robionego. pod gorke na 4 biegu jako tako sie wjedzie, na 3 nawet czasami przyspiesza - przynajmniej jak jest 1 osoba w aute.

Skrzynia w porzadku, nic sie z nia nie dzieje, biegi wchodza dosyc gladko, oprucz wstecznego ktory zgrzyta czasami. Sprzeglo troszke ciezko chodzi ale mam auto od niedawna i nie wiem czy bylo z nim cos robione. Trzeba sie przyzwyczaic do sprzegla, ja mialem problemy jak sie przezucilem z opla.

auto prowadzi sie dobrze, resory z tylu to byl problem kiedy siadl. Ale autem w 5 osob mozna jezdzic bez przeszkod po koleinach. jadac 100-140 na autostradzie zadnych strachow, auto ladnie trzyma sie drogi. Kierownica jest czula... gdyby bylo wspomaganie byla by to rewelacja.

widocznosc jest bardzo dobra.

wszystko jest pod reka.

auto szybko sie nagrzewa, w zimie nie ma problemu, jak paruja szyby to tylko na chwile, przynajmniej te przednie. Klimatyzacji nie ma wiec albo otwieramy okna, albo zimne powietrze na full.

Dla kierowcy i pasazera okob jest duzo miejsca, z tylu troszke ciasniej. 4 osoby jada swobodnie, 5 juz sie troszke tloczy ale nie ma dramatow. Troszke przeszkadza brak podzialu w podlodze miedzy kierowca a parazerem. Jak pasazerowi upadnie np. puszka, butelka to potrafi sie to przemiescic pod nogi kierowcy.

musialem obnizyc obroty bo bylo za glosno, tlumnik mial dziure, po wymianie jest super.

auto do oszczednych nie nalezy,ale ja tez lubie poczuc jego przyspieszenie. Czesci sa tanie - zamienniki, oryginal znalezc to porazka... nowe nadkole przednie 250zl +lakier, atrapa przednia + swiatla przednie (praktycznie wszystko od zderzaka do maski z przodu) 100zl wiec nie jest zle...

w maju 2007r. zaplacilem za niego 3500zl do dnia kwietnia 2008 dodatkowo na naprawy + radio ( 350 zl ) + 4 glosniki + zmiana sprzegla + obnizenie obrotow silnika w sumie wyniosla mnie ok 3000zl. A mieniac sprzegla nie musialem, obnizac obrotow tez nie, glosniki 2 przednie dzialaly, a tylnie wystarczylo podlaczyc ale wolalem miec nowy dobry sprzet. Bez tego mysle ze w 1800zl bym sie zamknal.

jak wlaczam spryskiwacz na tylna szybke nieuniknione jest sprykanie tez przedniej szyby. problemy z elektryka np. juz nie dziala mi sterowanie wysokosci swiatel przednich. ostatnio gaszac dlugie swiatla zgasly mi w ogole swiatla, musialem wlaczyc i wylaczyc kilka razy zeby miec swiatla mijania. wlaczajac czasami spryskiwacz z przodu gasly swiatla przednie takie zagadki mam.Lakier zaczyna juz rdzewiec a jeszcze pol roku temu bylo dobrze, ta zima go tak zniszczyla ale nie jakos bardzo, zewnetrzna warsta tylko i to w miejscach gdzie byl klepany. polka w bagazniku skrzeczy. Wlewala mi sie woda do bagaznika przez szybe tylna - uszczelka musiala sie wyrobic, ale dziwne to bylo. klamka od drzwi pasarzera sie popsula( nie dalo sie od srodka otworzyc drzwi) i sama naprawila dzien pozniej...hehe Brak zamka w korku do wluwu paliwa... kazdy moze sobie otworzyc wlew kiedy chce - to jest zonk! i poprzedni wlasciciele tak jezdzili! raz na 2 miesiace do mechanika auto oddaje i ok 100 do 200zl wychodzi, wiec nie jest tragicznie. Dziala mi tylko zamek kierowcy i bagaznik, wiec pasazera otwieram od srodka, nie przeszkadza mi to wiec nawet tego nie naprawialem.

powaznych usterek nie mialem. wiadomo wymiana amortyzatorow i tylnego resora po 19000kilometach. teraz mam 212000 i mysle ze bedzie dobrze.