Ocena kierowcy - Seat Cordoba III Sedan

Tak naprawdę auto należy do mojego taty, ale na co dzień widzę jak się sprawuje oraz mam okazję nim czasem jechać. Kupione pod koniec 2013 roku z przebiegiem 54 tys. km. Od tamtej pory naprawdę dobrze się sprawuje. Nie psuje się i odpala zawsze jak trzeba jechać. Wymienia się tylko części eksploatacyjne i auto jeździ jak trzeba. Silnik całkiem ok, blachy nie rdzewieją, zawieszenie działa jak należy. Może ten przebieg być nieprawdopodobny, ale Seat faktycznie jest w super stanie, więc może mieć tylko tyle przejechane. Nawet podczas jednego przeglądu diagnosta chciał podbić przegląd na 2 lata, bo widział w jakim stanie jest Seat, ale przepisy na to nie pozwalają. Na co dzień jeżdżę Audi 80 i mimo że jest to znacznie starsze auto, to jednak znacznie przyjemniej mi się nim jeździ. Ogólnie Seat to naprawdę udane auto, ale jednak bez szału.

Co do silnika nie mam jakichś zastrzeżeń. Zawsze odpala kiedy trzeba, jest dosyć dynamiczny, nie bierze oleju, nie kopci. Wymienia się tylko części eksploatacyjne typu olej, filtry, płyny itp. Z racji tego że są tu już pompowtryskiwacze, to kultura pracy na zimnym silniku zaraz po odpaleniu, nie jest najlepsza. Silnik wtedy pracuje dość głośno, ale po rozgrzaniu już jest w porządku.

Skrzynia działa jak należy. Żadnych zgrzytów, dobrze dobrane przełożenia, biegi lekko wchodzą. Nie ma do czego się przyczepić.

Co do układu jezdnego nie mam zastrzeżeń. Auto prowadzi się jak trzeba, nie ściąga na boki, jedzie się jak po sznurku. Z racji wspomagania kierownicy manewrowanie to przyjemność, bo na spokojnie można jednym palcem manewrować kierownicą.

Do karoserii też nie ma się do czego przyczepić. Osobiście z wyglądu tak średnio mi się Seat podoba, już Audi 80 ładniejsze według mnie. Nie ma nigdzie szpachli ani drugiej warstwy lakieru, więc ocynk nie jest naruszony. Jednak trzeba pamiętać, żeby zabezpieczać odpryski lakieru. Z rok temu na masce z przodu zrobił się odprysk lakieru i po kilku miesiącach zaczęło się tam "rudo" robić. Ale ogólnie ocynk po 10 latach się jeszcze trzyma.

Z przodu wszystko widać dobrze, nie ma z tym problemu. W lusterkach również wszystko widać przy odpowiednim ustawieniu. Jednak widoczność z tyłu nie jest ciekawa, ponieważ szyba z tyłu duża nie jest oraz kufer bagażnika jest wysoko umieszczony. Warto mieć czujniki parkowania.

Tu nie ma na co narzekać. Wszystko jest na swoim miejscu, nie trzeba szukać nie wiadomo gdzie. Z resztą VAG-i są z tego znane.

Bez zarzutu. Nawiewy są wydajne, nawet wystarczy tylko na 1 stopień ustawić nawiew i szyba z przodu po chwili jest odparowana. W zimie ogrzewanie sprawdza się tak jak należy. Jest również klimatyzacja, w lecie podróże wtedy nie są uciążliwe.

Jeśli chodzi o przód, to tu jest nawet ok. Ja nie jestem zbyt wyrośnięty (177 cm), więc nie mam problemu żeby znaleźć odpowiednie ustawienie. Ale z tyłu dla bardzo wysokich osób nie będzie wygodnie. A do tego podróż z tyłu jest w miarę wygodna tylko dla 2 osób. Przy 3 osobach z tyłu jest już ciasno i niewygodnie.

Nie ma co narzekać. W środku jest dość cicho, jednak przy większych prędkościach minimalnie słychać pracę silnika. Ale to jest Diesel, więc to normalne.

Auto tanie w utrzymaniu. Jak już pisałem, dokłada się tylko do części eksploatacyjnych, a do tego spalanie nie wyrywa kosztami z butów. Jednak trzeba się z tym liczyć, że tutaj już bardziej jest co się popsuć z racji tego, że są tu pompowtryskiwacze, koło dwumasowe czy też turbina ze zmienną geometrią. Ale jak się dba, to nie ma czym się martwić.

Powiem tak... Jak mój tato kupił Seata to wtedy były warte około 20 tys. zł. Egzemplarz mojego taty kosztował 24 tys. zł. Dla porównania Audi A4 B6 kosztowało wtedy mniej więcej tyle samo, a jak wiadomo większość egzemplarzy tych Audi w Dieslu ma minimum 300 tys. km przebiegu i jest już wytłuczona mniej lub bardziej. Więc chyba warto było kupić taki egzemplarz Seata w świetnym stanie i ze znikomym przebiegiem.

Rzadko się takie trafiają. Czasami się spali jakaś żarówka albo coś. Nie tak dawno taśma od poduszki powietrznej już odmówiła posłuszeństwa, ale po wymianie już wszystko gra.

Takich nie ma. Trzeba wymieniać wszystko na czas i dbać, a auto będzie się odwdzięczać.