Ocena kierowcy - Seat Cordoba III Sedan

Jedyny plus jaki posiada to auto to duzy bagaznik. Zepsulo sie juz chyba wszystko, co mogla, a nie w zeszlym roku tez tak myslalem i przed chwila wydalem kolejne 2 tysiace na naprawy. Auto zakupilem przy oryginalnym przebiegu z polskiego salonu 67tys, przejezdzilem nim 2 lata robiac tylko 14tys km. Wymienione kompletnie zawieszenie poczawszy od tulejek poprzez amortyzatory na sprezynach skonczywszy. Wymieniony alternator, cewki zaplonowe, okablowanie klapy bagaznika, czujnik temp. cieczy, rozrusznik, czujnik swiatel stopu, zlaczka lastyczna wydechu, oringi na odmie, wiecej grzechow nie pamietam, pewnie cos by sie znalazlo jeszcze. Malo tego silniczek ma apetyt na olej i dopiero zmiana przy 75tys na 10W40 troszke pomogla. Nigdy wiecej nie kupie Seata, Hiszpanie skladali go chyba po pijaku, ze przy przebiegu 81 tys siada wszystko, co moze.

Trzeba ostro podgazowac, zeby auto chcialo jechac. Niestety 75km jest zdecydowanie za mala moca.

Czasami nie wchodzi wsteczny za 1 razem.

Bardzo dobrze trzyma sie drogi, troche twarde zawieszenie, ale nadrabia na ostrych lukach.

Do tylu fatalnie, bez czujnikow parkowania naprawde trzeba miec wyczute auto.

Climatronic dziala jak trzeba.

Przy predkosci powyzej 140km/h bardzo glosna.

Niestety silnik nadrabia zuzyciem paliwa slaba moc, spalanie porownywalne do silnika 1.6 w hondzie lub renault, roznica max 0,5L/100km

Przez 2 lata posiadania auta, wydalem na nie 5tys PLN, tylko na naprawy. Auto z oryginalnym przebiegiem i bezwypadkowe (jestem tego w 100% pewien), to juz chyba koszty utrzymania Ferrari sa mniejsze niz hiszpanskiego zlomu.

Autem przez 2 lata zrobilem 14 tys km, przebieg od 67 do 81tys, zepsulo sie prawie wszystko co moglo.

Pierwszy raz w zyciu zdazylo mi sie, ze auto zostalo zapakowane na lawete oczywicie musiala to byc cordoba.