Ocena kierowcy - Rover 75 Sedan

Samochodem przejechałem ponad 150 000 km, w ciągu 6 lat, uważam więc że mogę już coś o tym modelu napisać. Auto dzisiaj ma przejechanych 320 000, i każdego dnia dokładam kolejne 120 km ! To nie jest auto do "szaleństw" - zdecydowanie preferuję i stosuję "ecodriving"

Silnik spisuje się wyśmienicie ! Olej wymieniam co 25 - 30 k km, (Mobil1-turbo diesel), między wymianami nie dolewam nawet kropli. Zawsza zapala za pierwszym razem, zarówno latem jak i zimą. Zimą korzystam z webasta, choć i bez niego zapala zawsze bez problemu. Zadnych problemów z wtryskami, dwumasą, rozrządem, itd. Z osprzętu silnika wymieniłem termostat oraz zapsuł się czujnik położenia wału i naprawy wymagała pompa paliwa, ta zlokalizowana w baku (bo jest też i druga, pod maską). Na ten przebieg uwżam że to niewiele.

Automat - żadnych problemów. Jest to mój pierwszy samochód z automatem, ale nie jestem fanem tego rozwiązania. Tym nie mniej nie mam się do czego przyczepić, bardzo ładnie zmienia biegi, nie szarpie. Olej w skrzyni wymieniam co 60 k km. Czas reakcji na naciśnięcie gazu powinien być szybszy, trzeba się do tego przyzwyczaić.

Zbyt miękki. doskonale nadaje się na równe drogi, ale już na naszych dziurach często zaskoczony zostałem "dobijaniem" amortyzatorów. Zresztą amortyzatory na przodzie musiałem wymienić, gdyż jeden kompletnie stracił swoje właściwości (gdy auto miało ok 300 k km). Poza tym wymieniłem przednie wahacze z tulejami. samochód jest bardzo niski, zanim się "nauczyłem" nim jeździć i go wyczułem wielokrotnie zawadzałem spodem o wystające krawężniki :(

Dobra widoczność do przodu, przeciętna na boki, słaba do tyłu. Siedzi się dość nisko, grube słupki ograniczają widoczność. Patrząc do tyłu, przy cofaniu w zasadzie trzeba korzystać tylko z lusterek, gdyż przez tylną szybę widać niewiele.

Wszystko na swoim miejscu, choć pozycja za kierownicą mogłaby być wygodniejsza. Fotele zbyt miękkie, za krótkie siedzisko. Do tego niskie osadzenie foteli powoduje, że uda nie spoczywają solidnie na fotelu, główny nacisk na pośladki, co nie jest zbyt komfortowe. Poza tym przełączniki wszystkie w zasięgu ręki. Lekko niefortunne, moim zdaniem jest umieszczenie włącznika świateł awaryjnych (między fotelami, koło lewarka biegów)

słabe ogrzewanie, w ogóle zimą bardzo powoli silnik nabiera temperaturę. Wymieniłem termostat, ale to niewiele pomogło. Jeżdżąc automatem silnik sam reguluje sobie obroty, w praktyce rzadko przekraczają 2000 / min, co przy temperaturze poniżej - 10 oznacza że nawet po przejechaniu 20 km silnik nie osiąga optymalnej temperatury. Należałoby szybciej jechać, ale to nie zawsze jest możliwe. Klima działa w miarę OK, choć w upalny dzień mogłaby chłodzić lepiej.

Jak na tę klasę auta - zdecydowanie za mało miejsca w kabinie. Nie jestem wysoki - mam 175 cm, a za mną (za fotelem kierowcy) dla dorosłej osoby zdecydowanie nie ma miejsca na nogi. Nawet dzieciom jest niewygodnie. O podróży 3 dorosłych osób na tylnej kanapie mowy być nie może - osoby siedzące przy drzwiach głowami dotykają sufitu. Wystarczająca jest za to ilość miejsca nad głowami na przednich fotelach. Bagażnik bardzo duży, ale głęboki, trudno sięgnąć do końca bagażnika.

jest OK do prędkości ok 120 km/h, potem robi się głośniej, ale nie jest to duży hałas,

poza paliwem inne koszty są w zasadzie znikome, napraw miałem niewiele. Dość drogie były amortyzatory i wahacze, reszta - nie wiem, bo się nie psuje.

Naprawdę nie wiem dlaczego rovery są takie tanie. Za mój samochód dzisiaj może dostałbym 4000 zł ? a w praktyce jest niesprzedawalny z powodu przebiegu i angielskiego pochodzenia. Pomimo kilku mankamentów wciąż uważam że jak na auto tej klasy koszty zakupu i utrzymania są bardzo małe.

popsuł się zamek centralny, od 4 lat mam niesprawny wentylator chłodnicy i klimatyzacji (to ten sam wentylator), ale nie mam problemu z przegrzewaniem się auta, jednak klimatyzacji podczas stania w korkach używać nie można :(. poza tym wymieniłem czujnik położenia wału, termostat, amortyzatory przednie, wahacze z tulejami, i to chyba tyle. Przejechałem 150 000 na jednych klockach i tarczach, i jeszcze pewnie pojeżdżę. Kilka lat temu miałem problem z wodą w samochodzie - dostawała się poprzez nieszczelne podszybie. A podszybie traci szczelność po wymianie filtra kabinowego, do wymiany którego trzeba zdjęć wycieraczki i podszybie właśnie. teraz stosuję silikon - raz na rok, po wymianie filtra uszczelki kleję na świeżo silikonem, i jest OK.

Brak