Ocena kierowcy - Rover 200 II Coupe

Gdyby nie jakość wnętrza, plastików i korozja dałbym maks.Za stosunek ceny do wartości zdecydowanie należy się 5 - za grosze dostajemy auto szybsze od bardzo wielu nowych,nawet sportowych aut, przy tym nieźle wyposażone( u mnie abs,wspomaganie,elektryka, więc bez szału,ale nie brakuje egzemplarzy z klimą i poduszkami)i posiadające (moim zdaniem) piękną,klasyczną linię nadwozia.i do tego wiatr we włosach na zawołanie...:)

Największa zaleta tego auta - bardzo mocny,elastyczny,praktycznie z każdych obrotów idzie żwawo i dynamicznie,a powyżej 4000rpm/min turbo wkracza do akcji pełną parą,głowa przykleja się do zagłówka, 100km/h jedziemy po ok. 7s(mierzone wielokrotnie) a uśmiech nie schodzi z twarzy:)zamyka licznik(240km/h) bez większego trudu,200km/h to jest moment. Naprawdę fantastyczny silnik.Do tego spalanie utrzymuje sięna rozsądnym poziomie - w cyklu mieszanym(miasto - głównie poza godzinami szczytu+trasa w proporcji 70:30) pali mi 10-11 litrów a nogi lekkiej nie mam.w długiej,dynamicznej trasie(140-160km/h, wyprzedzanie itd) wziął 9,5litra - uważam, że jak na moc i osiągi bardzo przyzwoicie.kultura pracy - przy szczelnym wydechu jest super,nie ryczy,nie trzęsie,chodzi cicho i spokojnie.

Czasem ciężko wchodzi wsteczny.zregenerowałem wybierak drążka zmiany biegów - wszystkie biegi do przodu wchodzą jak po szynach,wsteczny czasem trzeba wrzucić 2 razy.minus za zbyt długi seryjny lewarek.

W zasadzie nie mam zastrzeżeń.prowadzi się pewnie i płynnie,jeździłem nim też po torze i w opinii wielu doświadczonych kierowców jest bardzo przewidywalny i szybki.Ogromna w tym zasługa seryjnej w wersji turbo szpery - coś wspaniałego. doskonale poprawia trakcję w zakrętach i ułatwia szybką jazdę, dostarczając przy tym mnóstwo frajdy i przyjemnych odczuć z prowadzenia.REWELACJA! Dla mnie sprężyny mogłyby być sztywniejsze,w bardzo szybkich zakrętach czuć małe przechyły.Choć taka charakterystyka dodaje komfortu na naszych dziurawych drogach,dzięki czemu auto swobodnie nadaje się na codzień i nie męczy w trasie, więc trudno uznać to za wadę,stąd 5.

Mam go prawie dwa lata,nie zdarzyło mi się błędnie ocenić odległości przy parkowaniu, nie muszę się wychylać na skrzyżowaniach, żeby coś dojrzeć - jest super,widok jak z wieży obserwacyjnej

włącznik świateł awaryjnych po lewej głęboko pod kierownicą - to minus.po ciemku zawsze chwilę szukam regulacji stopnia podświetlenia wskaźników.poza tym - bezbłędnie.

Nie ma klimy - w lato szału nie ma.jak dach jest zamknięty to przy 30 stopniach jest w aucie po prostu gorąco.jak dach zdejmiemy słońce praży niemiłosiernie w twarz,ale wentylacja się poprawia.generalnie warto kupić wersję z klimą.Ogrzewanie grzeje jak czajnik,przy -20 jest cieplutko i przyjemnie.

Mam 175cm wzrostu i 95kg wagi.miejsca dla mnie jest pełno, pasażer z przodu jedzie również jak w buisness class:) z tyłu cudów nie ma,ale 2 przeciętne dorosłe osoby wchodzą bez problemu,na krótkim odcinku wiozłem z tyłu nawet 3 osoby i dramatu nie było:) problemem jest linia dachu,wysokie osoby po prostu mają mało miejsca na głowę,na szerokość i na nogi miejsca nie brakuje(auto rejestrowane na 4 osoby).Bagażnik jak na klasę auta spory - 2 osoby pakują się na luzie,przy odrobinie ograniczeń da się zapakować w 4 os nad morze - czego chcieć więcej od coupe?

To jedna z największych wad Rovera Coupe - drzwi bez ramek,dach targa - to generuje szumy.zwłaszcza gdy po latach uszczelki nie są już w najlepszej kondycji.świst wiatru powyżej 150km/h znacząco utrudnia rozmowę,choć do 200km/h jeszcze słychac co pasażer mówi:)generalnie dobre audio wskazane:)

Jak już pisałem przy ocenie silnika, nie mam najmniejszych zastrzeżeń do spalania tego auta - w mieście pali między 10,3-10,5 przy normalnej jeździe do 12-12,5 przy ostrzejszym traktowaniu.przy katowaniu na torze spalił 20l/100kmh, co też uważam za niezły wynik, biorąc pod uwagę fakt,że jeździł 6 godzin z pedałem w podłodze,2 bieg do odcięcia,3 bieg do odcięcia,hamowanie i od nowa:)Ceny części wbrew obiegowej opinii bardzo przystępne - klocki 120 zł, tarcze 170zł,wahacz(sworznie niewymienne niestety) koło 100zł, komplet do rozrządu to ok 150zł(nie jest wymagana wymiana pompy wody),gumki w zawieszeniu po kilkadziesiąt złotych,także bardzo przystępnie.amortyzatorów jeszcze nie wymieniałem,nie mam pojęcia ile kosztują, ale nie spodziewam się dramatu:)Problemem jest zaufany mechanik - mój obecny stopniowo naprawia błędy poprzednich.nie każdy to auto zna(w zasadzie niewielu) nie każdy to auto chce serwisować.pomijając już rzeszę zwyczajnych partaczy, na których trafić w Polsce nie trudno.

Jak wyżej.jeśli trafi się egzemplarz bez rdzy i z klimą - BRAĆ!!!:) naprawdę zadbane i doinwestowane egzemplarze z końcówki produkcji kosztują ok 8-9tyś zł,a do tego czekają na nabywców miesiącami...nie bać się - brać powtarzam!

Nigdy nie odmówił posłuszeństwa. stał 3 tygodnie - odpalił za pierwszym razem.mróz -20stopni - odpalał bez problemu.padła mi turbina - uważam,że z winy poprzedniego właściciela,który lał do niego olej mineralny(sic!niestety dowiedziałem się o tym miesiąc po zakupie,nie wpadłem na to,żeby o takie oczywistości pytać,a jednak...).Kupiłem dosyć zaniedbany egzemplarz(patrz wyżej...),musiałem wymienić wahacze z przodu,tarcze+klocki na obie osie,końcówki drążków, linki ręcznego, gumy stabilizatora,termostat no i standardowo olej,filtry, plyny,rozrząd,pasek klinowy.Faktury na części mam na ok 2300zl,robota wyszła pewnie drugie tyle albo nawet więcej. ktoś powie sporo, ale ja za to auto zapłacićłem w kwietniu 2011 uwaga - 3800zł...:)więc uważam,że od strony mechanicznej dużych nakładów ten samochód nie wymaga.czeka mnie jeszcze sprzęgło,po zakupie mechanik mówił, że jest słabe,przejechałem dotąd 16000km i dalej chodzi świetnie,może jeszcze posłuży.w moim egzemplarzu wylazła korozja,nadkola+próg od strony pasażera.za to daję minus, warto jednak zaznaczyć że samochodów znajomych z forum to nie dotyczy...wydaje mi się, że mój egzemplarz bity nie był,sprawdzałem wnikliwie elektronicznym miernikiem lakieru zanim go kupiłem,śruby nie odkręcane,lampy i szyby oryginalne...ale kto wie,kto wie...

Poza padniętą turbiną z ewidentnej winy gamonia, który miał to auto wcześniej usterek poważnych brak.Bierze sporo oleju,nie wiem, czy nie czeka mnie głowica...poza ubytkami na razie objawów nie ma,więc zakładam, że tak musi być:)norm producenta nie przekracza:P z drobiazgów padł termostat.maglownica ma luz,ale nie cieknie, więc póki co nie wymieniam.wymieniałem też czujnik ciśnienia oleju,drobiazg(29zł),ale groźnie wygląda(świeci lampka oleju na czerwono).padł już 3x,zamówiłem oryginał z Anglii(58zł),może to wyleczy skutecznie problem.Ciśnienie trzyma równiuteńko, więc jeżdżę bez stresu z tym.warto mieć na uwadze,że mam egzemplarz z początku produkcji,w dodatku zaniedbany przez poprzedniego właściciela.