Ocena kierowcy - Renault Thalia I

Bardzo dobry samochód za niską cenę, jeżeli jego właściciel będzie sobie zdawał sprawę iż kupuje auto budżetowe. Jest to najlepsze auto w przedziale cenowym 3-4 tysięcy. Tanie wykończenie wnętrza, rwące się fotele (już po 120 tyś km!), korozja i problemy z szczelnością silnika - to wszystko spotyka każdego użytkownika Renault Thalia. Jednak ogromna zaleta to niskie części, prosta budowa i brak poważniejszych usterek. Aktualny przebieg to prawie 200k

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, 98KM solidnie wystarcza do żwawego rozpędzenia Thalii. Zdecydowanie nie jest to zawalidroga. Można wyprzedzać na trasie, na autostradzie osiąga prędkości rzędu 170-180 km/h, chociaż są bezużyteczne (o tym w sekcji skrzynia i układ jezdny). Jednak nigdy od kiedy go miałem, nie pracował prawidłowo na biegu jałowym. Zawsze przerywał, trzasł, czasami wypadał zapłon. Odpowiedź? Ten typ tak ma. Dodatkowo wada fabryczna w postaci przepuszczającego uszczelniacza wału. Thalia z silnikiem K4J lubi znaczyć teren.

Do miasta idealna. Bardzo ekonomiczna, chociaż trzeba się namachać z powodu krótkich przełożeń. Totalna masakra to piąty bieg. Mimo, iż miałem auto 3,5 roku, to wielokrotnie łapałem się, że to "5" a nie "4" i skrzynia się kończy. Przy 100km/h mamy ok. 3500 obrotów i silnik zaczyna wyć. Przy prędkości 120 km/h To już 4000 obrotów i jeden huk. Skrzynia pozwala rozpędzić się do ok. 180km/h, chociaż samochód chce jechać dalej. Ale kto by jeździł szybciej? Z resztą, ze skrzyni też cieknie. Chodzi o wybierak biegów. Nawet w ASO mówią, że to wada fabryczna i po wymianie uszczelniacza - znowu zacznie cieknąć po 3-5 tyś KM.

Największa wada. Nigdy nie wiesz, jak auto zareaguje. Jazda powyżej 120 KM/H jest trudna. Samochód reaguje bardzo mocno na boczny wiatr. Jest niepewne w zakrętach. Z świecą szukać wersji z ABS. Wyniosło mnie raz do rowu, bo samochód bez powodu w czasie hamowania awaryjnego (lis), postanowił zablokować tylko jedno koło. A było sucho. Po przygodzie hamulce zostały sprawdzone - wszystko sprawne. Na rolkach łapały idealnie. W Polo III bez problemu pokonywałem te same zakręty z prędkością ok. 20 km/h wyższą bez paniki, że wpadnę z drogi. To nie samochód do szybkiej jazdy.

Lekka korozja, ale jak na prawie 20-sto letnie auto nie jest źle. Lekko nadkole, jakiś nalot na progach i oczywiście wlew paliwa. Podłoga ładna, klar się nie łuszczy. Kolor dalej żywy. Na plus plastikowe błotniki.

Pomimo, iż to sedan - parkuje się bardzo dobrze. Wszędzie dookoła szyby, dość cienkie słupki. Jestem bardzo wysoki, i przeszkadza mi brak regulacji wysokości fotela. Poza tym, lepiej tylko chyba w busach :)

Brak uchwytu na kubki. Brak kieszeni w przednich fotelach. Brak podłokietnika. Brak schowka na okulary. Brak podświetlanego lusterka w słoneczniku, brak regulacji fotela góra/dół. Brak możliwości wysuwania kierownicy. Nie ma termometru, informacji otwartych drzwiach, niezapiętych pasach itp. Są kieszenie w bocznych drzwiach, popielniczka i duży, plastikowy schowek. Wszystko trzeszczy na dziurach. ALE TO AUTO BUDŻETOWE i trzeba się z tym liczyć. 3 gwiazdki za przepastny, ogromny bagażnik 500L. Nie wiem za to po co składa się kanapa, skoro otwór do komory bagażnika jest jak na paczkę parówek. Serio nic tam nie wlezie.

Grzeje dobrze. Wentylator wyje na wyższych obrotów. Jednak grzeje najmocniej w lecie. Puszka się bardzo nagrzewa. Kiedyś wylał mi termometr z ekranem LCD. Nie wytrzymał temperatury. Wietrzenie samochodu przed jazdą latem - obowiązkowe. Zimą naprawdę OK. Jeżeli jest sprawna nagrzewnica, leci bardzo ciepłe powietrze. Szybko się nagrzewa.

Mam 187 cm wzrostu. Fotel mam dość mocno pochylony. Nad głową ledwo mieszczę 3 palce. Gdy próbuje się wyprostować, bez trudu dotykam dachu. Z tyłu, nie mam szans na wyprostowanie głowy. Siadam sam za sobą, ale miejsca jest niewiele. Nogi upycham tak, że fotel jest pomiędzy. Dłuższa trasa z tyłu absolutnie nie wchodzi w grę. Osoby o wzroście do 175 nie będą narzekały. Wyżsi - lepiej się poczują z przodu.

Na niskich obrotach jest OK. Po mieście da się jechać w akceptowalnym poziomie hałasu. Na autostradzie wszystko szumi, silnik wyje, plastiki trzeszczą. Nie jest to specjalnie przyjemne. Jeżeli rozbierzemy drzwi, wszystko staje się jasne - nie ma na nich żadnego wyciszenia, oprócz naklejonej folii. Np. niedokładnie są spasowane elementy montażowe klamki. Widać jak prześwituje światło przez blachę. Stąd m.in. szum.

Ceny części bardzo tanie. Dla przykładu: Silniczek krokowy - 70zł. Tuleje wahacza - ok. 70zł komplet (4 sztuki). Klocki hamulcowe zestaw - Od około 50zł. Komplet cewek zapłonowych - zamienniki ok. 200zł Chłodnica (bardzo dobry zamiennik) 120zł Jednak jako koszty utrzymania, uznaje całokształt. Często trzeba coś wymieniać - a to cewki, a to tuleje, a to padnie chłodnica, a to centralny się nie otwiera. Nigdy auto nie stanęło na drodze, ale denerwują drobne usterki.

Najlepszy stosunek to cena do jakości. Za ok. 3000zł mamy samochód, znacznie w lepszym stanie niż zajechane Golfy 4, Polo III czy inne wynalazki. Samochód skonstruowany bardziej po "Niemiecku" niż francusku. Łatwy dostęp do poszczególnych elementów, tanie części - i znośny komfort jazdy jak na tyluletnie auto. Najlepsze budżetowe auto.

- Nieszczelna chłodnica - Awaria centralnego zamka - Silnik krokowy padający raz na rok - Pękające rury od dolotu powietrza - Wycieki

- Brak możliwości rozwiązania problemu z nierówną pracą silnika na biegu jałowym - Awaria IMMO