Ocena kierowcy - Renault Thalia I

Dobry samochód rodzinny dla osób dysponujących niewielką gotówką. Wystarczająco dynamiczny i oszczędny silnik. Komfortowe zawieszenie, wielki bagażnik i duża ładowność to podstawowe zalety. Do tego dodam przyzwoite wykonanie (jak na tą cenę) i małą usterkowość. Wg mnie najlepiej nadaje się dla małżeństwa z dwójką dzieci z racji dość niskiego wnętrza z tyłu. Zdecydowanie polecam dla osób które aż tak nie zwracjają uwagi na wygląd, markę itp. a po prostu realnie kalkulują koszty.

Silnik jak na starszą konstrukcję (8-zaworową) udany, ładnie się zbiera od niskich obrotów, jest w miarę cichy i ekonomiczny, elastyczność w normie. Po prostu dobry silnik do raczej spokojnej jazdy, zaznaczam iż ma wystarczającą moc do sprawnego wyprzedzania w trasie nawet przy pełnym obciążeniu. Wada (o tym też wspomnę w usterkach) iż po jakimś czasie eksploatacji zaczynają się problemy z silnikiem krokowym (bez powodu i ingerencji ze strony kierowcy raz na jakiś czas sam wchodzi na wysokie obroty - przeczyszczanie nic nie daje, taka uroda). Mimo tej usterki całokształt oceniam dobrze.

Raczej bez uwag, biegi wchodzą bez problemu, nic nie zgrzyta, może drogi prowadzenia gałki zmiany biegów mogły by być krótsze. Trochę też denerwuje lekki samoistny ruch gałki przy dodaniu gazu na biegu (ten typ tak ma i trzeba się przyzwyczaić). Ogólnie dobrze.

Prowadzenie jest poprawne także przy wyższych prędkościach, do spokojnej jazdy idealne (nie jest to samochód rajdowy tylko rodzinny), zawieszenie raczej miękkie i komfortowe, duża ładowność a przede wszystkim większy niż przeciętnie prześwit oraz zwis przedni i tylny przez to lepsza ochrona podwozia lub zderzaków na dziurach, wysokich krawężnikach itp. Tłumik itp. jest raczej wyżej zawieszony. To duży plus na polskie drogi.

Pozycja za kierownicą raczej wysoka, dzięki temu dobrze się ogarnia kształty samochodu i sytuację na drodze. Widoczność do przodu i na boki dobra, do tyłu gorzej ze względu na szerokie słupki tylne i \"zadarty\" kufer. Trochę trudno ocenić gdzie kończy się nadwozie i stąd zalecana ostrożność przy cofaniu. Oczywiście wszystko wymaga przyzwyczajenia i jest do opanowania. Bez problemu można obyć się bez czujników cofania.

Przyzwoita jakość materiałów, fotele wygodne, wskaźniki czytelne i większość elementów raczej na swoim miejscu. Włącznik świateł awaryjnych jest niepraktycznie umiejscowiony przy gałce zmiany biegów, tak samo włącznik ogrzewania tylnej szyby też za bardzo ukryty z lewej strony deski rozdzielczej. Nieporozumieniem jest otwór na ponadwymiarowy bagaż po złożeniu tylnego siedzenia. Sam otwór jest ograniczony blachą i ma wysokość z 30cm . Dodatkowo siedzenia nie składają się na dokładnie płasko a dolna krawędź załadunku bagażnika jest wyżej niż podłoga bagażnika. Wszystko razem powoduje iż jest mała szansa iż uda się nam przewieźć samochodem jakiś długi przedmiot bo po prostu nie da rady go włożyć do środka. Przeszkadza też mały otwór załadunku po otwarciu klapy. Brak też obicia materiałem klapy od wewnątrz oraz górnej ściany (sufitu) bagażnika. Przy pakowaniu się na wyjazd jest duża szansa iż pokaleczymy sobie ręce o ostre krawędzi blach lub uszkodzimy jakiś delikatny bagaż przy \"dopychaniu\" lub głośniki zamontowane na tylnej półce. Sam bagażnik jest za to przepastny (ok. 500L) i ma niewielu konkurentów w tej klasie. Samochód ma też (jak już wspomniałem) sporą ładowność (ok, 550kg).

Dałbym ocenę dobrą gdyby nie jeden poważny mankament, w chłodniejsze dni szyby potrafią momentalnie zaparować i bardzo trudno za pomocą dmuchawy to zlikwidować. Efekt (i to dopiero po jakimś czasie) daje włączenie dmuchawy na 4 - najwyższy bieg, ale niestety jest on bardzo głośny i po chwili hałas zaczyna męczyć. Ogrzewanie i działanie klimatyzacji bez zarzutu.

Wnętrze w miarę przestronne z przodu zarówno na szerokość jak i wysokość (pamiętajmy jednak że to Clio z bagażnikiem a więc klasa B). Z tyłu nisko, osoby powyżej 175cm będą dotykały podsufitki. Wygodna podróż wyłącznie do 4 osób.

Kabina jest dość dobrze wyciszona, silnik nie jest bardzo hałaśliwy. Prędkość podróżna spokojnie może oscylować w granicach 120km/h, głośność jest wtedy na akceptowalnym poziome, powyżej tej prędkości stopniowo robi się coraz gorzej.

Silnik zaskakująco ekonomiczny. Przy spokojnej jeździe ale niekoniecznie w stylu \"dziadka\" można osiągnąć średnie spalanie 7l/100km, w mieście max. jakieś 8-8,5 nie więcej. Firmowe serwisy do tanich nie należą więc po zakończeniu gwarancji przerzuciłem się na prywaciarzy, ceny części umiarkowane, dużo zamienników, zawsze można sensownie zaplanować wydatki.

Tu najlepsza ocena, czy nowa czy używana Thalia oferuje naprawdę dużo za stosunkowo niewielką cenę. Spore wnętrze i bagażnik, dobre wyposażenie, umiarkowane koszty serwisu, a samochód mało awaryjny.

Z dupereli to raczej nic mi się nie popsuło, wymieniam tylko co jakąś żarówkę świateł lub bezpiecznik i tyle.

Przez kilka lat użytkowania wymieniłem amortyzatory tylne, świece i kable zapłonowe. Można jednak przyjąć iż to materiały eksploatacyjne i po prostu planowo się zużyły (jeździłem też często ze sporym obciążeniem więc amorki miały prawo po 60 000km odmówić posłuszeństwa). Oprócz powyższego mam co jakiś czas problemy z silnikiem krokowym(jak już pisałem). Trzeba go przeczyszczać, wymieniać nie warto bo podobno nic to nie daje a nowy kosztuje kilkaset złotych) - jakaś wada konstrukcyjna. I to tyle z usterek. Generalnie samochód oceniam na mało awaryjny (jak na Renault i tureckie wykonanie jestem naprawdę mile zaskoczony).