Ocena kierowcy - Renault Scenic II

kupując to auto byłem renault sceptykiem. Wiedziałem że będzie się psuć a tu zaskoczenie. Żadne z opinii nie potwierdziły się. Z samochodu jestem bardzo zadowolony ale przede wszystkim z kosztów utrzymania. Generalnie gdyby krótko zcharakteryzować auto. Samochód świetny na miasto do spokojnej jazdy. Układ wspomagania kierownicy lekko chodzi i przy ciasnych parkowaniach spisuje się lepiej niż doskonale, na trasy słabiej - nasuwa się określenie dziadkowóz czyli powyżej 130 km/h zaczyna żłopać ok 5,5 - 6,5 zależnie od wiatru i górek. Ekonomiczna prędkość w trasie to ok 120 km/h moje spalanie wynosi śr.do 5 litrów. Po Gdańsku w lato 4,5 litra w zimie ok 5,3 litra. Ale co najważniejsze. Auto nie było bite i szukałem rudego - nie znalazłem. To jest Fajne. Światła dobrze świecą warunek markowe chociaż zwykłe żarówki ( bez tych plus 30%). Natomiast za dojście do żarówek sprzedałbym kokosa na głowę. Postaram się opisać moje doznania jakie mam z jeżdżenia samochodem. Nie jestem zmanierowany i dla mnie to auto jest mega wygodne, plastiki skrzypią- trudno ten typ tak ma. Auto polecam dla spokojnych kierowców jako auto rodzinne.

Osobiście bardziej wolę charakterystykę pracy silników forda, ale ten jest też fajny. Elastyczny , mało pali. Na jedno tankowanie czyli ok co 1000 km dolewam ok 0,5 litra oleju. Silnika nie katuję wiec jeździ i tyle. Bardzo istotny element. Warto poprosić mechanika o sprawdzanie turbiny, bo jej nieszczelność może doprowadzić do rozchuśtania się silnika. Pamiętajmy w takiej sytuacji przy manualu 5 bieg i hamulec i puszczamy sprzęgło zatrzymując silnik. Innej opcji nie ma - jak zatrzyma się sam to będzie do wymiany. Dotyczy to każdego turbodiesla nie tylko renault. Najważniejsze jest uważać na poziom oleju - silnik jest czuły na jego braki- najlepiej lubi co max 15tyś. Ja wymieniam co 10 tyś.

działa ok. Przełożenia fajnie dobrane i mimo że tylko 82 KM to nie ustępuje tzw tsi itd..nie wspominając o ofiarach w subaru

Wg mnie najtrwalsze zawieszenie jakie miałem. Jeszcze nic nie robiłem.

ocynk - absolutnie nic nie gnije. Ale.... nie każdy musi być w takim samym stanie. Jeśli był bity to praktyka pokazuje że będzie rudy... Po za tym - zwykły scenik a do tyłu wszedł mi TV 50"

Jak na tę budę i tak jest nieźle. Narazie nigdzie nie przyłożyłem znaczy że wszystko widzę. ( warto założyć od razu czujniki cofania - tył wysoki słabo widać czujniki wiele pomagają)

dla mnie ok. Jeżdżę dwa lata tym samochodem, niestety nie dostałem instrukcji obsługi wobecz czego sam musiałm dochodzić co i z czym jak i dlaczego gdy... i jestem pod ciężkim pozytywnym wrażeniem ilości gadżetów w samochodzie. Długo by opowiadać ale klima, domykające się okna z przodu i z tyłu przy zamykaniu samochodu, karta zamiast kluczyków - to rozleniwia i uzależnia. Przy zimnym silniku i niskiej temp ogrzewanie wspomagane jest elektrycznie więc od razu mamy ciepło, ogrzewanie elektryczne przedniej szyby poprzez nadmuch, automat wycieraczki, automat światła, przy wł automacie wycieraczek przy wstecznym biegu sam włącza tylną wycieraczkę, automat ręczny hamulec - no bajka. I to wszytko się ie psuje.. Ilość schowków taka że można zapomnieć że coś gdzieś się schowało. W podłodze, w ścianach itd... Chylę czoła przed inżynierami z renault.

ogrzewanie jak wspomniałem bardzo dobre + wspomagane elektrycznie. Klima super wydajna. Bez problemu pod warunkiem dbania o filtr kabinowy inaczej sauna na szybach.

dla mnie komfort. Z tyłu bardzo dużo miejsca. Dwa foteliki dla dzieci + po środku żona - da radę tak przejechać nawet 100 km. Więc jest nieźle.Wsiadanie i wysiadanie - to jest atut tego samochodu. Super wygodnie nawet jak jest mało miejsca na otwarcie drzwi. Sadzanie i zapinanie dwulatka na foteliku nie nadwyręża kręgosłupa i potylicy

jak na silnik małolitrażowy dla mnie super. Oczywiście ktoś kto jeździł 1 rocznym benzynowym powie że głośno. To zawsze jest pojecie subiektywne. Robiąc dystans 300 km nikt nie jest zmęczony.

koszta utrzymania nie są duże. Np rozbiegł się silnik mojej żonie ( wina mechanika od poprzedniego właściciela który spartaczył skręcenie turbiny - tzw sekcja zwłok) silnik z osprzętem kompletny z rozrusznikiem i turbiną kupiłem za 2,5 tyś zł z przesyłką + 1000 zł wymiana 1,5 roku temu - dane spalania z nowego silnika. Awaria linki hamulca - 120 zł, naprawa wyświetlacza - panelu 200 zł, przyciski do zamykania drzwi oryginał na 4 szt drzwi 17 zł komplet - wymieniałem sam - 1 godzina pracy dla malarza ( dużo podpowiedzi na youtoube ) Sprzęło komplet Valeo 550 zł + wymiana. Nie jest drogo.

dla mnie górna półka przydatności. Za tę kasę nie kupi się nic w podobnym stanie nie wspominając o wyposażeniu. Ten rocznik skody fabii golfa czy rudego forda VW toyoty czy cokolwiek innego to golasy za dużo większe pieniądze. Auto jest użyteczne i robi co ma robić.

same drobne za groszaki- nie uciążliwe - wynikające z zaniedbań poprzednika - nie wina samochodu

stopiony silnik - ale nie jest to wina konstrukcyjna tylko tzw "Pana Zenka" co to robił setki samochodów. Niedbale skręcił cały silnik ale szczególnie turbinę . Koszt wymiany silnika suma z robocizną, częściami, dosyłką itd ok 3500 zł. Po tej awarii zupełnie nic.