Ocena kierowcy - Renault Scenic II

Ładne auto, ekonomiczny silnik, dużo miejsca ale ogromna usterkowość.

Silnik owszem, bardzo oszczędny, lecz niedostosowany do wielkości i ciężaru auta. Padł po przejechaniu 120 tys. km, przy czym samochód był regularnie serwisowany i wcale nie był jakoś nadmiernie \"żyłowany\". Renalut zresztą ma ogromne problemy z tymi silnikami, które padają pracując także w Clio i Kongo - wystarczy poczytać w internecie.

Poza tym, że przy przebiegu ok. 140 tys. zaczęła przeciekać, to nie mam jakiś większych zastrzeżeń. Na szczęście wyciek jest ledwie kropelkowy i nawet nie zamierzam tego naprawiać.

Częsta wymiana drążków stabilizatorów i duże stuki na nierównościach związane z twardym zawieszeniem. Auto na drodze trzyma się dosyć dobrze, zwłaszcza że jest wysokie i ma wysoko zawieszony środek ciężkości.

Tutaj naprawdę trudno jest się czegoś przyczepić.

Niby wszystko na swoim miejscu, przemyślane i łatwo dostępne, bardzo dużo schowków, ale już samodzielna wymiana żarówek w przednich reflektorach to jakiś koszmar, zwłaszcza tej od strony kierowcy.

Nagrzewanie i klimatyzacja oraz ich rozprowadzanie OK, jednak sprężarka klimatyzacji na wykończeniu - głośna praca. Chyba niedługo padnie.

Doskonała

Silnik, jak na ON raczej cichy, ale twardość zawieszenia powoduje spory hałas w kabinie.

Oszczędny, ale przy oszczędnej jeździe. Spalanie szybko rośnie wraz ze wzrostem prędkości i tak przy 140 km/h robi się już 7,2 l.

Drogie auto a przy tym bardzo usterkowe.

W okresie gwarancyjnym czasami, ale już po okresie gwarancyjnym ciągle z jakiegoś powodu goszczę w serwisach. O dziwo, z elektroniką nie mam większych problemów. - kilkukrotna wymiana wielu przycisków na klamkach (do zamykania samochodu), - stukające fotele tylnego rzędu - zostały źle spasowane na mocowaniach i praktycznei od nowości telepią się w czasie jazdy, - bardzo częsta wymiana halogenów w reflektorach, która do łatwych nie należy, - szybko wybijające się łączniki drążków stabilzatorów, - tragicznie działające spryskiwacze, praktycznie od nowości leją jak chcą, - bardzo częsta konieczność wymiany piór wycieraczek, - ciągle coś wpada do wentylatora nawiewu, wydając denerwujące dźwięki w czasie jego pracy, - zacinający się przełącznik kontroli zamknięcia przdniej maski, - wymiana pąpki spryskiwania szyb,

- padnięty silnik w dieslu po 120 tys. km!!! - wymiana turbo po 150 tys., - częste kłopoty z zaworem EGR i utratą mocy, - wtryskiwacze lecą po 130 tys., - kilkukrotnie usuwane nieszczelności w klimatyzacji, serwisy autoryzowane nie umiały sobie z tym poradzić, - sprężarka klimatyzacji na wykończeniu, - wyciek ze skrzyni biegów po 100 tys., - wymiana chłodnicy po 120 tys. - źle spasowany wentylator chłodnicy z czasem ją uszkodził, - wymiana całego mechanizmu wycieraczek po 140 tys., - łamiace się spinki w układach podnoszenia szyb - efekt (szyby opadają i tylko wizyta w serwisie pozwala Ci zamknąć auto), jak do tej pory wymiałem już 3 razy, - zacinajace się zamykanie bagażnika (a w czasie gdy jest otwarty auta, o zgrozo, nie odpalisz!!!), - wymiana akumlatora po pierwszym roku eksploatacji (na szczęście jeszcze na gwarancji),