Ocena kierowcy - Renault Safrane I

Renault Safrane to najbardziej wygodne auto z jakim miałem do czynienia. Oprócz przebogatego wyposażenia, które można mnożyć w nieskończoność i które nie tylko uprzyjemnia (dwustrefowa klima, wyjście na słuchawki dla pasażerów z tyłu), ale także ułatwia kierowanie autem (np. podgrzewana przednia szyba). Gdy zapomnisz wyłączyć światła, auto Ci o tym powie (tak, dokładnie powie!, dzięki wbudowanej \'gadaczce\'). Takiego wyposażenia próżno szukać u konkurencji. Ale Safrane to nie tylko komfort i wygoda, to także przyjemność w prowadzeniu, bezpieczeństwo, ZERO problemów z rdzą (ten kto pisze, że ma rdze to chyba kupił safrane złożone z trzech aut, bowiem auto wyjeżdzając z fabryki było w pełnym ocynku i rdza go po prostu nie rusza!, chyba że był stuknięty). Więc problemów z blacharką nie ma. Wkurzają czasami duperszmity, pierdułki,które po tylu latach eksploatacji mają prawo się zepsuć. Jednak niewielkim kosztem i sprawną złotą rączką da się je wszystkie samemu naprawić (pomoc forumowiczów z renaultsafrane.eu była mi zawsze nieoceniona). Warto poszukać wersji eksluzywnych, z mocnym silnikiem (np. biturbo). Cena jest wysoka, ale osiągi niespotykane (spalanie też :P). Moja 2.2 si to kompromis między osiągami i spalaniem. Safrane to auta niedowartościowane na naszym rynku (w niemczech jest inaczej), ale nie ma co narzekać, dzięki temu można kupić super luksusową limuzynę za cenę golfa, focusa czy corolli :D Kto się raz przejechał Safrane na pewno wróci do tego auta.

Silnik nie jest wysilony, to duży plus. Przy takiej pojemności ma jedynie (albo aż) 137 KM. Ciężka Safrane przy takim silniku nie jest może demonem prędkości, ale nie zostaje w tyle za innymi autami. Mała uwaga - jak już instalować gaz to tylko sekwencyjny. Starsze generacje sprawiąją więcej kłopotu niż pożytku, moja zamulała strasznie auto, pojawiały się strzały. Generalnie kultura pracy silnka na PB jest całkiem przyzwoita, jak się go kręci mocniej,to i żwawiej jedzie, micha się cieszy, spalanie wzrasta ;) Co do spalania na PB: miasto 11-13 litrów (w zimie 15), trasa 8 litrów. Podtlenek gazu to: miasto 13-15 litrów (w zimie może łyknąć 18-20 na krótkich trasach, zakorkowanych, osnieżonych ulicach miasta),trasa 10 litrów. Wszystko generalnie zależy od nogi, im lżejsza tym spalanie mniejsze, dlatego rekordziści potrafią wykręcić jeszcze mniej.

Powiem tak - auto 15-letnie a skrzynia jak ta lala. Nic nie haczy, nie zgrzyta, miękko jak w masło. Podobno z automatem nie jest już tak lekko, jednak manual naprawdę daje radę! Wszystkie biegi są w miarę równe, po mieście można sobie cykać na trójce, czasami dwójce nawet. Skrzynia jest dobrze zestopniowana i nawet przy niskich obrotach nieźle nagania silnik. Zdarzało mi się ruszać z trójki i nie mulił!!

Generalnie - co kto lubi. Mówią, że auta francuskie są wygodne. Ja powiem więcej - one są najwygodniejsze. Jeździłem kilkoma autami, czasami jako pasażer (który baczniej zwraca uwagę na komfort niż kierowca) i tak wygodnego auta jeszcze nie widziałem. Jak przesiądziesz się do VW, Forda czy Opla to uwierz mi, poczujesz na tyłku co to znaczy francuska limuzyna! Oczywiście ma to swoje minusy, auto nie jest niczym taczka, dlatego czuć pewne przechyły, ale nie zagrażają one bezpieczeństwu jazdy.

Naprawdę nieźle! Jak na auto które ma prawie 5 metrów, da się zaparkować nie przepychając aut sąsiadów :) Tutaj warto wspomnieć o wygodach takich jak podgrzewanie przedniej szyby (śnieg i lód w zimie znika w 2 minuty!!), podgrzewane lustereczka. Cud, miód i orzeszki.

Tutaj również dobrze, wszystko pod ręką, trochę może przeszkadza przycisk do awaryjnych za kierownicą, jak ktoś lubi często dziękować kierowcom za margines, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić. Przyciski, rączki itp dobrze rozmieszczone - podłokietnik też super sprawa.

Dałem tylko dobrze, ponieważ znane są problemy z termostatem w tych modelach (PH1). Część ta nie jest już produkowana, nie ma zameinników, można ją dostać tylko spod lady, ale trzeba mieć ogrom szczęścia. Stosowanie innych termostatów może się wiązać z niedogrzaniem silnika. Gdyby nie ta wtopa byłoby super, bowiem ta duża przestrzeń nagrzewa się momentalnie, schładza równie szybko.

Przestrzeni jest co niemiara. Wysoki, niski, karłowaty - każdy się tam zmieści, do tego bagażnik liftback, co jest wprost błogosławieństwem przy dłuższych czasach. Zawsze się zastanawiałem, czemu limuzyny innych producentów stawiają ciągle na tak niepraktyczne rozwiązanie jak sedan. Mówią, że każde inne odbiera prestiż. Szczerze, to nie widzę różnicy w prestiżu, ale widzę ogromną w przestrzeni bagażowej i w komforcie wkładania bagaży. Mogę złożyć kanapę i przewieźć Cinquecento z tyłu :D

Jak to limuzyna - zadbali o wyciszenie, inaczej nie byłaby w tym segmencie.

Ceny nieco wyższe niż dla kompaktów, niekiedy ciężko dostać części,ale pomagają forumowicze z klubu renaultsafrane.eu oraz szukanie na allegro. Zużycie paliwa w normie jak na ciężar auta i ten silnik. Choć jest to limuzyna, to większość napraw można wykonać w zaciszu domowego garażu. Może nie wszystko jest jak na dłoni i czasami aż dziw bierze, że francuscy inżynierowie mieli takie pomysły na schowanie pewnych elementów, ale da radę serwisować auto naprawdę niewiele wyższym kosztem niż inne modele.

Auto tanie w zakupie, podobne ceny w eksloatacji co innych modeli klasy średniej/wyższej. Nic tylko brać i jeździć i cieszyć się z takiego udane auta!

Jest trochę tych pierdułek, w końcu auto ma 15 lat. Ale jestem pewien, że modele z końca produkcji (2000rok) mają ich o wiele mniej. Pierdułki przeważnie związane z elektryką, wytarciem mechanizmów itp.

Nie stanęła nigdy.