Ocena kierowcy - Renault Safrane I

Andrzej, 15 lat temu

Silnik 2.2 140KM 103kW

Rok produkcji 1993

Przebieg: 348 tys. km

Okres użytkowania: niecały rok

Renault Safrane I 2.2 140KM 103kW 1992-1996 - Oceń swoje auto

3,85

11% gorzej od średniej w segmencie

Nie kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Silnik : Oraz wyciszenie wnętrza, przestronne wnętrze i wygoda!!

Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:

Układ elektryczny

Zawieszenie : Z tyłu wybijają się gumy na amortyzatorach i ciężko je znaleźć

Karoseria

3,0

Całokształt

Zbyt awaryjny samochód

Wrażenia

4,0

Silnik

Jestem pozytywnie zaskoczony, moc wystarczająca do spokojnej i w miarę ekonomicznej jazdy, brakuje trochę koni(ciężkie auto) ale daje rade

4,0

Skrzynia biegów

Biego wchodzą w miarę gładko i bez żadnych zgrzytów

4,0

Układ jezdny

Mam do wymiany krzyżak przez to jest luz na kierownicy więc nie będę się wypowiadał

Komfort

3,0

Widoczność

Z przodu nie jest źle ale cofanie to porażka, przez tylną szybę nic nie widać

4,0

Ergonomia

5,0

Wentylacja i ogrzewanie

Tutej jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, wentylacja działa bardzo sprawnie a przy ogrzewaniu w zimie można jeździć w samej koszulce (nie mam klimy)

5,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

Nic dodać nic ująć chyba więcej miejsca niż w BMW7 REWELACJA

5,0

Wyciszenie

Przy 140km/h w kabinie jest cichutko

Ekonomiczność

3,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Miasto 13/100km, trasa 8,5 /100km (bęzyna do gazu trzeba dodać 2 litry). Naprawa to już zupełnie inna bajka części do tych samochodów po prostu nie ma każdą jedną pierdółkę trzeba długo szukać na allegro. Z częściami jest masakra

4,0

Stosunek jakość/cena

jak za te pieniądze to ciężko kupić taką limuzyne

Niezawodność

3,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

Za dużo elektryki i ma się co psuć...

3,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

Elektryka i jeszcze raz elektryka trzeba mieć naprawdę dobrego fachowca do tego samochodu. ostatnio alarm zablokował mi cały samochód pod domem i musiałem długo się najeździć żeby znaleź kogoś kto chciałby tam zajrzeć (odziwo nagle wszyscy elektrycy mieli pełne ręce roboty jak usłyszeli co to za samochód)