Ocena kierowcy - Renault Megane II Kombi

Podsumowując, po 3 latach dość intensywnej eksploatacji mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że jestem zadowolony. Drobiazgi się działy, auto nie jest idealne, ale ilość \"plusów dodatnich\" przeważa nad \"plusami ujemnymi\" i to znacznie. Teraz auto eksploatuje moja żona i także jest zadowolona. Jak o każdą maszynę trzeba dbać, a ta odwdzięczy się bezawaryjną pracą. Warto także pamiętać o ważnych drobiazgach, np. o schłodzeniu sprężarki po dynamicznej jeździe, wymianie oleju częściej, niż zaleca producent (silnik diesla z doładowanie pracuje w trudnych warunkach) czy dobrym paliwie. To naprawdę porządny przedstawiciel kompaktów, ale z racji swego francuskiego pochodzenia niedoceniany w Polsce. Oczywiście od każdej zasady są wyjątki, być może inni użytkownicy mają inne doświadczenia, niż ja, ale wszystko zależy od sposobu użytkowania.

Po 3 latach eksploatacji i przejechaniu 105 TKM, mogę stwierdzić, że silnik (1,5 dCi 100 KM) jest najmocniejszym punktem tego samochodu. 100 KM to minimum dla tego modelu, aby nie tylko się nim sprawnie poruszać, ale także, w miarę możliwości dawanych przez taką jednostkę, cieszyć się jazdą. Jak na Diesla jest cichy i elastyczny (200 nM przy 1.900 obr/min), choć ten obraz trochę przyćmiewia mała turbo-dziura i w miarę głośna praca \"na zimno\" przy mrozach poniżej -10. Moim zdaniem \"5\" nie zagrożona.

Nie mam uwag. Przez cały okres eksploatacji skrzynia \"nie haczyła\" i bez problemu wybierała właściwe biegi. Zestopniowanie odpowiednie do mocy silnika i nadwozia, co daje możliwość odpowiedniego wykorzystania zamontowanego w mojej Megance silnika. \"5\" to optymalna ocena.

W zasadzie bez uwag, choć tym razem do doskonałości trochę zabrakło, ale czy na naszych drogach może funkcjonować doskonałe zawieszenie? (pomijam hydropneumatykę). Miałem trochę obaw o trwałość zawieszenia, ale na szczęście moje obawy nie potwierdziły się. Żadnych stuków, ani awarii, które inni użytkownicy Meganki II opisywali w swoich opiniach. PRAWIE ideał.

W zkaresie widoczności jest \"tylko\" dobrze. Lewy przedni słupek nieco zasłania widoczność w stronę przód-lewo, co czasami jest uciążliwe i może być niebezpieczne (np. trudności w zobaczeniu pieszego przechodzącego przez ulicę, gdy samochód skręca w lewo). Do tyłu widoczność jest wystarczająca (nadwozie kombi), choć w kilku przypadkach przydałby mi się czujnik cofania, co znalzło swoje odzwierciedlenie na tylnych nadkolach :).

W zakresie ergonomii jest \"aż\" dobrze, bo na \"4\" zapracowało przede wszystkim sterowanie radiem przy kierownicy, rozmieszczenie przycisków na desce rozdzielczej oraz ich dostępność podczas jazdy, bez niepotrzebnego odrywania rąk od kierownicy. Na obniżenie oceny miały wpływ: dostęp do przednich żarówek (aby je wymienić poza serwisem trzeba mieć sprawne ręce oraz bujną wyobraźnię, aby wyobrazić sobie drogę dostępu do świateł, bo tej drogi nie widać podążając od otworów w nadkolach), haczyki na ubrania z tyłu, z których spadało każde ubranie oraz dostęp do narzędzi pod wykładziną bagażnika (żeby wyjąć zestaw narzędzi trzeba zawsze odblokować koło, nawet, jeżeli nie będzie wymieniane).

automatyczna klimatyzacja jednostrefowa jest odpowiednio wydajna i dobrze schładza wnętrze. W zimie wnętrze szybko się nagrzewa do zadanej temperatury. Fajnym rozwiązaniem jest przycisk zamkniętego obiegu powietrza, który dodatkowo uruchamia klimatyzację (jeżeli akurat nie działa). Takie rozwiązanie jest dobre, bo przy zamkniętym obiegu często parują szyby, a włączona przy okazji klimatyzacja nie dopuszcza do parowania.

Po krótkim zastanowieniu się postanowiłem przyznać \"5\". Być może osoby o ponadprzeciętnym wzroście będą narzekać na brak miejsca z przodu i z tyłu, ale z mojego punktu widzienia (wzrost powyżej 185 cm), i z przodu, i z tyłu miejca jest tyle, ile potrzeba. Także miejsca na głowy jest wystarczająco, głównie z tyłu, ponieważ w nadwoziu kombii nie ma opadającej linii dachu. Przestrzeń bagażowa jest aż nadto wystarczająca - 520 l plus dzielona i składana kanapa tylna.

oprócz \"porannego klekotu\" przy tepetaturze poniżej -10 jest bardzo dobrze. W zasadzie będąc w środku trudno się domyślić, że jedzie się dieslem. Głośno się robi dopiero przy prędkości powyżej 160 km/h, ale hałas nie dobiega z silnika, to efekt opływającego powietrza. Poza tym zawsze można tak ustawić radio, aby muzyka się pogłaśniała wraz ze wzrostem prędkości (do tego potrzebne są dobre głośniki :))

W tej kategorii ocena powinna być najwyższa, ale nie można dać więcej, niż \"5\". Najwyższe spalanie, jakie mi się zdarzało, miało miejsce w zimie i tylko przy krótkich, miejskich jazdach (6,7 l/100km). W każdych innych warunkach, w cyklach mieszanych nie mogłem przekroczyć 5,5 l/100km, choć czasem się starałem. Zasięg 1000 km po mieście i nawet 1300 km poza miastem, nie było trudne do osiągnięcia. Absolutne minimum, jakie udało mi się osiągnąć, to 4,0 l/100km (komputer pokładowy pokazywał wtedy 3,8l/100km, ale to urządzenie zawsze kłamało). Co do kosztów serwisowych, to po zakończeniu gwarancji opuściłem sieć serwisową Renault i koszty przeglądów znacznie spadły, przy wysokiej jakości usług (mam taki warsztat). Jedyne, co kosztowało to paliwo na markowych stacjach i wymiany oleju wraz z filtrami co 15 TKM, zamiast 30 TKM (w ogólnym rozrachunku ten wydatek się opłacił)

W czasie, gdy go kupowałem dostałem bardzo porządny rabat, więc cena była bardzo atrakcyjna, biorąc pod uwagę także bardzo dobre wyposażenie. Teraz po 3 latach eksploatacji mogę stwierdzić, że stosunek jakości do ceny był doskonały.

w tej kategorii \"4\" wystarczy. Przez 3 lata intensywnej eksploatacji wymieniałem główie żarówki świateł mijania (w serwisie, niestety). Poza tym na gwarancji miałem następujące awarie: silnik wycieraczek (wymiana), czujniki zamknięcia w klamkach do karty \"hands free\" (wymiana), potem okazało się, że te czujniki są czułe na zmiany pogody, więc raz działają, a raz nie (nie ma się czym przejmować). Raz także miałem problem z kartą, ale wymiana baterii rozwiązała sprawę. Była też wymiana prawej poduszki silnika. W sumie, ilość i rodzaj usterek do przyjęcia.

żadnych poważnych usterek. Ani razu samochód nie odmówił posłuszeństwa, ani nie stanął na drodze, tak, że trzeba było wzywać pomoc. Jak na samochód na \"F\", to rewelacja, wbrew obiegowym opiniom, które twierdzą, że samochody na \"F\", a w tym wszystkie francuskie, to \"szajs\".