Ocena kierowcy - Renault Megane I Sedan

Moje pierwsze auto, więc wymagania nie były zbyt duże. Mimo wszystko muszę przyznać, że będę dobrze wspominał ten model. Spalanie na dobrym poziomie (trasa: 4,7 przy spokojnej jeździe, 5,8 przy normalnej i 6,8 przy dynamicznej; w mieście ok. 8) i całkiem przyzwoita moc (1.4 v16), która przy umiejętnym przyspieszaniu pozwalała na w miarę sprawne wyprzedzanie. Mimo wszystko uważam, że nie jest to auto na trasę (benzyna) - raczej taki uniwersalny samochód do miasta, który okazyjnie wskoczy na krajówkę. Na plus na pewno wygoda siedzeń i niski koszt napraw. Po autostradzie można jechać 140, ale moim zdaniem zbytnio katuje to auto (obroty ponad 4 tys.) i jest bardzo nieprzyjemne dla kierowcy (duży hałas) - to zresztą sprowadza się do tego, co napisałem wcześniej - auto super do miasta i na krajówki z jazdą 90 - 110 km/h, ale nie więcej.

Największy plus tego auta. Zero problemów z silnikiem, nie "pije" oleju, nie miałem absolutnie żadnych problemów. Mam wrażenie, że ten silnik będzie mógł pojeździć jeszcze wiele tys. kilometrów, ale niestety inne elementy tego auta nie pozwolą na tak długie użytkowanie.

Średnio. Zmiana z 4 na 5 przysparzała mi sporo trudności i trochę minęło zanim się połapałem jak manipulować dźwignią. Zanim rozgrzał się płyn, to trzeba było trochę się poszarpać. Nie wiem, może to urok mojego egzemplarza. Z drugiej strony nigdy nic się nie zepsuło.

Maglownica do bani - przeciekająca. Drążki też wymagały uwagi. Auto nie było jakoś super lekkie przy skręcaniu o więcej niż 60 stopni. Jakoś nigdy nie byłem zachwycony zawieszeniem - mocno czułem koleiny.

Wszystko całkiem dobrze. Nie mam się do czego przyczepić. Nigdy nie miałem problemów z widocznością, czy to przednia szyba, tylna czy też lusterka.

Nie bardzo wiem co rozumieć przez "ergonomię" w aucie, więc daję tyle, na ile oceniam całokształt auta.

Nie miałem klimy, więc cała reszta działała poprawnie. Plus za ogrzewanie tylnej szyby, które nieźle sprawdzało się w zimie.

Dużo miejsca w kabinie, jak i w bagażniku. Czasami dziwiłem się jak dużo przestrzeni ma ta puszka.

Słabo. Sens w ocenie wyciszenia zaczyna się od 90 km/h, więc jeszcze do 100 - 110 było znośnie, ale powyżej już szumienie mocno męczyło, zaś powyżej 130 hałas był bardzo przeszkadzający.

Tanio i znośnie.

Obecnie ten model można dostać za 3000 - 4000, więc jeśli jest zadbany, to taka kwota za całkiem solidne i pierwsze auto jest świetna moim zdaniem.

Pasek klinowy, uszczelka do układu chłodzącego, szalejąca elektryka i elektronika (dziwne zachowywanie się zamka oraz komputera), odskakujący kierunek i jakieś inne drobnostki, które nie pozwalają cieszyć się pełnym komfortem, ale też nie przeszkadzają w jeździe. Aha, jeszcze blacha jest kiepska.

Cieknąca maglownica i tyle.