Ocena kierowcy - Renault Koleos I SUV

Jest zdecydowanie ciszej niż w przypadku HDI, jednak mam wrażenie, że pomimo większej mocy niż w poprzednim aucie, Koleos jest nieco mniej dynamiczny. Zapewne spowodowane jest to dużą masą, napędęm 4x4 oraz faktem, że auto nie posiada funkcji overboost.

Tu mogłoby być trochę lepiej. Skrzynia co prawda nie haczy, ale nie jest zbyt precyzyjna. Przy częstym używaniu auta w trasie nie przeszkadza to jednak.

Kupując SUVa należało się spodziewać, że będzie się nieco wychylał na boki. Rzeczywiście w śniegu radzi sobie doskonale, nie miałem jeszcze okazji wypróbować auta w bardziej ekstermalnych warunkach. ESP wkracza bardzo brutalnie, ale i skutecznie. Pod względem właściwości jezdnych auto uważam za bezpieczne. Możliwość wyboru rodzaju napędu jest doskonałym pomysłem, zwłaszcza że w błocku, wysokim śniegu czy piachu i tak nie jeździ się szybciej niż 40 km/h. Automatyczne dołączanie 4x4 działa bardzo dyskretnie, ale i skutecznie.

Nic dodać nic ująć - jak dla mnie bomba.

Tutaj też nie ma się w zasadzie do czego przyczepić; sporo różnych przycisków i pokręteł na panelu, ale to co najważniejsze jest przy kierownicy. Trochę skomplikowane zarządzanie klimatyzacją, niepotrzebnie włącza się automatycznie w niektórych funkcjach i trzeba ją ręcznie odłączać. Doskonały system BOSE, dopracowany system sterowania głosem.

Może być.

Koleos nie jest mistrzem przestrzeni. O ile z przodu jest naprawdę dobrze, tak z tyłu - jeżeli przód zajmą osoby powyżej 185 cm - może być już dla wysokich za ciasno. Jednak dla rodziny np z dwójką małolatów - w sam raz.

No tu jest świetnie. Nawet porównując to auto z 407ką - cichy silnik, nic nie świszcze, nic nie trzeszczy.

Tu jest świetnie. Moja pierwsza podróż tym autem - jeszcze jesienią w trasie z prędkościami do 120 km/h - możecie wierzyć albo nie dała wynik 5,6 l/100 km. Nawet przy większych prędkościach auto oscyluje około 6,5 l/100 km. Przy bardzo silnych mrozach, jazda w trasie to spalanie rzędu 7,8 l/100 km.

Kupowałem używane z gwarancją fabryczną - przy tym wyposażeniu (privilege) jest ok.

auto użytkuję dość krótko, ale już dała mi się we znaki pewna pierdołka. Przy 60kkm zaczęło coś stukać z tyłu, dodaję, że auto jest na gwarancji. Początkowo serwis stawiał na tuleje łączników, wahaczy itd. Nic z tego. Okazało się, że stukały fabryczne, tylne amortyzatory - przy pełnej sprawności. Wymiana 30 min i po sprawie. Serwis bez szemrania wymienił mieszek dźwigni zmiany biegów w którym pękła skóra oraz przedni lewy wahacz, z którym podobno coś było - ja nie zauważyłem. Mój serwis ma bardzo dobre podejście do klienta, a ewentualne niedostatki w serwisowaniu koleosów wynikają z tego, że po prostu jeździ ich niewiele i niezbyt często stoją w warsztatach. Poza tym fatalnie ustawiony jest wskaźnik poziomu paliwa. Rezerwa zapala się, gdy w zbiorniku jest jeszcze ok. 11 - 12 litrów, co pozwala na przejechanie grubo ponad 100 km. Jednocześnie przy prawidłowych wskazaniach ilości zużytego paliwa, kończy się informacja o przewidywanym dystansie do przejechania. Ale niepokój jest - jeszcze nie testowałem czy tak jest faktycznie, ale dotankowanie wskazuje na takie właśnie zjawisko.

Na razie nic poważnego - odpukać - się nie dzieje.