Ocena kierowcy - Renault Kangoo I Minivan

Kangurek to doskonałe auto dla osób ceniących niskie koszty utrzymania samochodu i w miarę przyzwoity komfort. Co prawda od samochodu tej klasy nie należy się spodzeiwać luksusu mercedesa, ale przecież nikt nie kupuje takiego samochodu z myślą o luksusach. Na 100% docenią to auto osoby, które nie lubią wyróżniać sie z tłumu i wymagają sporych zdolności przewozowych. Jest to doskonałe autko zarówno dla rodziny, jak i do prowadzenia niedużej działalności gospodarczej.

Silnik od początku spisuje się rewelacyjnie, praktycznie bezawaryjny. Jedynie co, to zmieniać części eksploatacyjne i lać płyny i jechać dalej. Mimo wieku i przebiegu nie stracił wiele na dynamice, jest jedynie trochę głośniejszy niż przy zakupie. Zaznaczam, że samochodem w firmie jeżdżą różni kierowcy o różnych temperamentach. Ponadto nawet przy pełnym załadunku czy holowaniu przyczepy auto nie traci na dynamice.

Ze skrzynią biegów nie jest źle. Jak na samochód przeznaczony raczej do spokojnej jazdy spisuje się całkiem nieźle nawet przy bardziej agresywnym traktowaniu. Jedyne co, to jest już trochę niedokładna i czasami nie chwyta biegu, ale to raczej kwestia zużycia.

Układ jezdny jest dość komfortowy i w miarę cichy na dziurach. Posiadamy w firmie wersję o \"zwiększonej ładowności\", chociaz de facto nie wiem co to oznacza, bo mam wrażenie, że wersja \"normalna\" ma taką samą ładowność. Niemniej jednak gdy auto jeździ \"na pusto\" to trochę tył podskakuje na nierównościach, natomiast optymalnym jest załadowanie samochodu jakimiś 400kg towaru, wtedy jedzie idealnie. Zaś gdy załaduje się prawie do maksa, czyli ok 800 kg, to robi się trochę nerwowy. Generalnie rzecz biorąc, to zawieszenie znosi nieźle nawet szybką jazdę na zakrętech. Problem pojawia sie jedynie wtedy, gdy robi się ślisko. Mieliśmy w firmie np. Lagune I generacji i tamtego auta nie było sposobu aby wytrącić z równowagi. Kangurek wpada w delikatne poślizgi dość często i przy śliskiej nawierzchni trzeba jeździć zdecydowanie ostrożnie.

Nic dodać nic ująć - czysta perfekcja.

Samochód jest prosty i intuicyjny w obsłudze. Niewielka ilość przełączników sprawia, że nie sposób się pogubić w obsłudze auta. Jeśli chodzi o przewóz towaru, to mimo niewielkich gabarytów zewnętrznych można do auta zapakować sporo, a do tego auto jest bardzo ustawne.

Ogrzewanie to jest to jedna z niewielu słabych stron samochodu. Niestety wnętrze ogrzewa się bardzo długo i często trzeba marznąć, nawet przy temperaturach rzędu +5 stopni. Jeśli o chłodzenie chodzi, to nie ma tu najmniejszego problemu. Auto posiada klimatyzacje, która jest bardzo wydajna i całkiem nieźle radzi sobie z utrzymaniem przyjemnej temperatury nawet przy upale rzędu 35 st.

Jak na zewnętrzne gabaryty tego autka, wnętrze jest wręcz przepastne. Fotele są wygodne i nie męczą przy dłuższych trasach. Jedynie pasażerowie z tyłu mogą nieco marudzić, że kanapa nie jest zbyt wygodna. Doskonałe są wszelkiego rodzaju półki i schowki, których w tym aucie nie brakuje i pozwalają utrzymać porządek.

Niestety obok słabego ogrzewania, jest to wada tego autka. Oszczędność materiałów i w dużej mierze blaszane wnętrze powodują, że w środku robi się dość głośno powyżej 100km/h. Sprawy nie poprawia też aerodynamika tego auta, której bliżej do stodoły niż do samochodu.

Kangurek to mistrz oszczędności. Niewielkie spalanie, do tego niskie koszty eksploatacyjne i wysoka bezawaryjność powodują, że jest do doskonałe autko dla osób ceniących tanie w utrzymaniu samochody.

Myślę, że w przypadku tego auta, warto poszukać zadbanych egzemplaży o pewnej historii, mimo że będą one trochę droższe. Szukanie \"okazji\" może się skończyć studnią bez dna, za to egzemplaż pewny i sprawdzony posłuży jeszcze wiele lat.

Zasadniczo nie ma problemu. Przez blisko 10 lat użytkowania przez nas tego autka nie pojawiły się większe problemy. Wszystkie sprawy w tym samochodzie to raczej kwestia zużycia tych elementów.

W swojej historii auto sprawiło jedynie cztery problemy: 1. Przy ok 160 tyś km padła pompa wspomoagania, która została wymieniona na regenerowaną. Problem nie powrócił; 2. Przy ok 130 tyś km padł alternator, zostało to naprawione szybko i sprawnie, a do tego tanio; 3. Przy ok 200 tyś km rozleciała się rolka alternatora - chyba od mrozu, bo awaria miała miejsce przy ok -25 st; 4. Przy ok 200 tys km samochodem zaczęło niemiłosiernie trząść przy hamowaniu. Różni mechanicy się głowili nad problemem. Zostały wymienione klocki i tarcze z przodu, całe bębny z tyłu i nic. Po jakimś czasie problem sam ustąpił i teraz wszystko jest już ok.