Ocena kierowcy - Renault Grand Scenic II Grand Scenic 2013

Ktoś, kto kupuje auto rodzinne, wybiera takie na wiele lat. Mi powiększyła się rodzina do trójki dzieci i przyszedł czas na zmianę auta.

Poprzednie moje auto to Seat Leon 1 z najlepszym silnikiem świata 1,9 TDI 110 KM. Teraz też mam w Renautl 110 KM, ale 1,5 dCi. Tylko, że waga pojazdu o 400 kg większa. I co? I nic, jeździ się tak samo wygodnie jak w Seacie. Specjalnie wybrałem silnik diesla, bo do takie krowa potrzebny jest odpowiedni moment obrotowy, i to nie do ruszania, ale do dobrej dynamiki podczas podróży. Nie mam problemów z wyprzedzaniem innych pojazdów. Deklarowana przez Renault prędkość maksymalna to w katalogu 180 km/h. Ja na autostradzie osiągnąłem 195, więc chyba jest dobrze, nawet bardzo dobrze.

Jak dla mnie biegi mogłyby wchodzić nieco głębiej na lewarku, ale i tak złego słowa nie mogę powiedzieć. Jest OK.

Cóż, po 10 latach jazdy służbowymi Fordami Focusami (zaliczyłem wszystkie wersje) mogę narzekać w Scenicu na układ jezdny. Zero informacji na kierownicy co robią opony, ale powiem uczciwie: kupiłem to auto dla żony i na okazjonalne wycieczki na wakacje i prawdę powiedziawszy nie potrzeba mi precyzyjnego układu kierowniczego i jezdnego. Stabilność na drodze jest, wspomaganie działa OK, może na dynamicznych zakrętach trzeba wzmóc czujność, bo jednak elektryczne wspomaganie "dławi" wszystkie informacje o położeniu auta i można na prawdę nie wyczuć krzywizny zakrętu i znaleźć się na zewnątrz w rowie. Podsterowność okrutna, ale powodowana głównie masą pojazdu a nie wadliwą pracą zawieszenia.

Tutaj zaliczyłem pierwszą niespodziankę. Przednia szyba posiada fabryczne deformacje na samym środku i obraz widziany oczami kierowcy lekko faluje, zwłaszcza obiekty odległe. Wymieniłem szybę niemal od razu po kupnie samochodu (Renault nawet nie wnikało i nie diagnozowało problemu), ale nowa szyba ma identyczny "defekt". Cóż, przyjdzie z tym żyć, zwłaszcza, że żona nic nie widzi i ona czuje się komfortowo.

Generalnie siedzenie kierowcy jest super i wszystko co potrzebne jest pod ręką. Sterowanie nawigacją z pokrętła na podłokietniku to strzał w dziesiątkę! Naprawdę, muszę uczciwie przyznać, że jestem zadowolony. Cyfrowy wyświetlacz też jest OK i wcale nie przeszkadza, że jest niemal na środku. Jeździłem już około 20 samochodami w życiu i przesiadka na patent Renault w niczym mi nie przeszkodziła.

Pasażerowie, zwłaszcza w drugim rzędzie mają sporo miejsca. Może konkurencja ma kilka centymetrów więcej, ale i tak jest OK. Masa schowków i możliwość lekkiego położenia foteli daje namiastkę prawdziwego komfortu.

Tutaj mam zastrzeżenia do fabrycznych opon zimowych zamontowanych przez Renault. Jakieś badziewie Uniroyal, które wydaje dość dobrze słyszalny szum. Na szczęście letnie opony to Michelin, więc powinno być dużo lepiej. Poza tym wyciszenie jest OK i nawet da się usłyszeć pasażerów przy 160 km/h.

Nie wypowiadam się, bo auto jeszcze za mało przejechało.

Nie wypowiadam się, bo auto jeszcze za mało przejechało.