Ocena kierowcy - Renault Clio V Hatchback 5d

Dodaję update - po przejechaniu 42 000 km. Wcześniej wypowiadałem się po 3k km. Więc - nie zaskakuje w mieście, kompakt jak kompakt, za to pięknie nadrabia w trasie. To jest niesamowite, jak ten samochód się zmienia na drogach szybkiego ruchu. Każdy, kto po raz pierwszy wsiadał do tego samochodu, po wyjściu z niego był zaskoczony wrażeniami z jazdy, wykończeniem elementów. To nie jest Renault jakie było do tej pory. Ba, Renault ma przed sobą lepsze lata. Świetna alternatywa dla segmentu C, nawet na siłę bym go do tego segmentu zaliczył, gdyby nie rozmiary. Sporo pierdół (stukające plastiki do naprawy, zawieszające się oprogramowanie, stuki na drążkach stabilizatorów, parę elementów źle zaprojektowanych, błędy z komputera przez bugi programistów), ale i tak to nic. Jeśli ten silnik dla Clio z tą skrzynią będzie kiedykolwiek dostępny - bierzcie go w ciemno.

Dobrze udaje diesla. Czuć, że jest czterocylindrowy, oczywiście w pozytywnym sensie. Turbinka jest ok, całośc sprawa wrażenie większej mocy niż 136KM. Gdyby dali 160 KM moglibyśmy powiedzieć, że to by był pełnoprawny hot hatch. Z tych bardziej grzecznych, ale już jako hot hatch.

To jest zdecydowanie jedna z najlepszych dwusprzęgłowych skrzyń w klasie samochodów "masowych" (uważam, że najlepsza, ale wszystkimi nie jeździłem osobiście). Oczywiście trzeba trochę wejść w jej świat i spróbować zrozumieć jak zmienia przełożenia, trochę się dopasować, ale dla w miarę ogarniętego kierowcy nie będzie to stanowić jakiegokolwiek problemu. Bardzo rzadko zdarzało się, że nie reagowała tak, jak tego oczekiwałem, a nawet jeśli to nie miałem przeczucia, że nie wykonam dobrze manewru, wystarczyło umiejętnie doprawiać gazem. Nigdy nie miałem problemów z wyprzedzaniem. Nawet w warunkach górskich, w naprawdę tragicznych warunkach, potrafiła wymanewrować mnie z drogi asfaltowej, która dosłownie była cała w lodzie, pod górkę (oczywiście dobre opony też robiły swoją robotę). Mógłbym też stwierdzić, ze to kwestia umiejętności kierowcy, ale byłem jedynym kierowcą samochodu, który wtedy nie utknął na drodze, a mówimy dla porównania o samochodach Audi/BMW klasy D. Nigdy wcześniej nie nabrałem zaufania do takiego małego samochodu jak wtedy.

Bardzo dobre opony, odrobina pokory i realizmu na drodze pozwalają mi co jakiś czas uśmiechnąć się do siebie po wykonaniu ostrzejszego skrętu na łuku albo w momencie płynnego wymijania innych na drodze. Każda nowa osoba po odbytej jeździe na trasie stwierdziła to samo - że jak na tą klasę jest serio komfortowo, da się nawet i sportowo pojeździć. Do okolic 120km/h spokojnie można porównać wrażenia jazdy do A3/A4, Volvo S60 (!). Później mniejsza masa, mniejsza dynamika, słabsze wykonanie budy daje o sobie mocno znać. Fizyki i przedziału budżetowego nie oszukamy. Mimo to, zawieszenie jest zawsze odpowiednio sprężyste i to w mojej ocenie jest bardzo duża pochwała, bo mówimy o kompakcie nawet nie z klasy premium.

Lakier urban grey niestety przegrywa walkę z kamyczkami, uderzeniami klamek od drzwi przemiłych kierowców innych samochodów i zdarzeń różnego rodzaju w okolicach bagażnika ;) Moim zdaniem jest za dużo odprysków i rys. Linia piękna. Często spoglądam w samochod po tym, jak go zamykam.

Fajna, duża szyba przednia ze świetnymi dużymi lusterkami przednimi, za to ze zbyt małą szybą z tyłu. Na szczęście czujniki i kamerka są. Jest w sam raz, nie oczekiwałem nic więcej jak na segment B.

Nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby na miejscu pasażera nie dało się zmienić głośności albo przełączyć utworu inaczej niż przez dotykanie ekranu. Jeśli chodzi o resztę - jest ok.

Czasami mam wrażenie, że przy automacie klimatyzacja albo chłodzi/grzeje albo nie robi tego wcale, nie jest wydajna. Prawie zawsze upiera się zimą, żeby grzać od dołu. Zdarza się często, że muszę sam ręcznie ustawiać nawiew. Wtedy jest bardzo ok. Podsumowując: przy średnich ustawieniach jest trochę ciszej, duże zaskoczenie na plus. Na dużych obrotach Clio udaje, że te malutkie wloty mogą wydajnie przepuszczać powietrze, więc jest po prostu głośno

Oceniam na klasę B - jest więcej miejsca niż można się spodziewać od takiego samochodu, ale nadal zbyt mało by był to samochód nr 1 w rodzinie. Zresztą, chrzanić to. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastko. Z zewnątrz robi niesamowite wrażenie, jest po prostu piękny i mogę w ramach kompromisu w najbliższym czasie dokupić bagażnik dachowy. 4 osoby zmieszczą się i to nawet powyżej 180cm. 5 osób na siłę, ale da się.

Nie znajdziecie tak dobrze wyciszonego kompakta. Po prostu. Chyba, że zaczniecie celować w wyższy przedział cenowy do samochodów od Audi, Mercedesa itd.

Szkoda, że zdecydowałem się na pełny pakiet serwisowy. Gdybym wiedział wcześniej ile kosztują oryginalne części...

Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli patrzę z kategorii mały samochód, który potrafi w trasę, zmieści się wszędzie i jest to po prostu służbówka, do tego piękna - daję maksymalną ocenę. Z perspektywy Kowalskiego ten samochód w tej wersji nie ma sensu, bo jest po prostu za drogi. Ale to kwestia podejścia. PS: z perspektywy aktualnej sytuacji rynkowej - o wiele więcej pieniędzy przeznaczycie na inne marki, nie otrzymując w zamian tak wiele jak daje to auto (oczywiście cały czas poruszamy się w segmencie B)

Mogłbym dać mniej gwiazdek, ale to by nie było fair. Tak po prostu nowe samochody są konstruowane, że wiele rzeczy może nie być dobrze zaprojektowanych. Za dużo elektroniki i tysięcy innych elementów. Do tej pory zgłaszałem problemy z wycieraczkami, nawigacją, Apple Carem, niespasowanymi plastikami, zużytymi drążkami stabilizatorów z zawieszenia.

Brak, jest super i nie zanosi się na zmianę. Części mechaniczne bardzo powoli się zużywają. Silnik nie wykazuje żadnych oznak większego zużycia niż powinien, jak i reszta samochodu.