Ocena kierowcy - Renault Clio IV Hatchback 5d

Auto bardzo ładne, świetny design nadwozia, linia auta, lampy wielki + bardzo ładny w środku nie licząc doklejonego do deski rozdzielczej tabletu, fotele bardzo ładne i całkiem wygodne, ładne zegary. Na tym zalety się kończą. Jakość wykonania fatalna, wszystko się zarysowuje po dosłownym otarciu torbą czy zegarkiem. Plastiki skrzypią i trzeszczą, szyby stukają. Samochód kupiony nowy z salonu na wyprzedaży rocznika na początku 2015 roku z drugim kompletem opon w maksymalnej podobno limitowanej wersji Techno Feel za 45 tyś zł. W moim przypadku 90% miasto w połowie bez korków średnie spalanie z 12 tyś km 7,2 wg komputera. W mieście więcej jak 8l w korkach ten samochód nie spali. Na trasie przy 90km/h można zejść na 6,5-6,8. Po zamontowaniu LPG BRC spalanie 8,5 l gazu w mieście w trasie nie zdążyłem sprawdzić. Generalnie auto jest wolne i żeby utrzymać dynamikę jazdy trzeba go wkręcać na obroty. Na początku byłem z niego zadowolony ale po roku zacząłem widzieć na prawdę duże wady. Pojeździłem w między czasie innymi samochodami i prawda do mnie dotarła. Niestety kiedy go kupowałem nie było jeszcze nowej Fabii i bardzo żałuję że nie kupiłem Opla Corsy, moim zdaniem to niebo a ziemia. Pokusiłem się na nieco lepszy design. W Corsie z tyłu jest dużo więcej miejsca, można normalnie jechać w 4 osoby a bagażnik podobny.

Bardzo słaby silnik, jazda lewym pasem w mieście możliwa jedynie przy wysokiej eksploatacji silnika. Przyjemna jazda jedynie do 90km/h powyżej obroty drastycznie się podnoszą. Nie da się ukryć że to auto do miasta.

Skrzynia biegów fatalna, biegi przy wchodzeniu stukają pukają, wchodzą kompletnie nie precyzyjnie. Przy puszczaniu gazu nie ważne przy jakiej prędkości samochód szarpie zupełnie jak w Seicento!

Samochód bardzo dobrze trzyma się drogi, miło pokonuje się zakręty. Przesiadłem się z świetnej Astry H Twin Top i byłem pozytywnie zaskoczony. Niestety pokonywanie dziur, nierówności czy przejazdów kolejowych jest mega słabe, trzeba bardzo zwalniać i mimo tego buja i wali w zawieszenie tak jakby to była ogromna japa.

Widoczność jak dla mnie bardzo dobra, bardzo łatwo wyczuć autko, jest małych gabarytów i w mojej opinii wszystko bardzo dobrze widać. Jedynie lusterko wsteczne trochę średnie ponieważ po przełączeniu go kiedy ktoś razi światłami, trzeba je przestawić ponieważ nie pokazuje drogi tylko sufit.

Ergonomia na bardzo dobrym poziomie, wszystko pod ręką, tempomat, zestaw głośno mówiący, obsługa radia, nawigacji wszystko ok. Niestety sama nawigacja dosyć lipna, pomimo wielu prób ustawień potrafi wysłać człowieka w szczere pole lub pod jezioro. Kiedy w górach nie było internetu w telefonie, był bardzo duży problem dojechać do celu, przerzuciliśmy się na znaki, ponieważ wjeżdżaliśmy ludziom na podwórka. Bagażnik pojemny jak na tej klasy auta, po złożeniu siedzeń przewieźliśmy 55' tv ogólnie dobrze.

Samochód szybko się nagrzewa, wentylacja działa dobrze, klimatyzacja manualna działa poprawnie. Po schłodzeniu delikatna korekta i nie trzeba co chwile ustawiać jak to bywa w innych autach.

Samochód dla dwóch osób bardzo wygodny, jednak przy chęci zabrania pasażerów pojawia się problem. Żeby w ogóle się zmieścili trzeba się podsunąć i siedzieć jak sardynka. Nikomu nie życzę wyjazdu nad morze w 4 osoby, to katorga.

Bardzo słabe wyciszenie, silnik pracuje głośno, uchylone okno świszczy i szumi. Przy przejeżdżaniu przez garby słychać jak trzeszczą plastiki, błotniki i zgranie ogólne karoserii ze stycznymi ze sobą elementami.

Ogólnie tanie części, ponieważ to ten sam silnik, który był w Clio III, w związku z czym dostępność wielka i dobre ceny. W przypadku części z bieżącej wersji jest gorzej, ale nie odbiega to od konkurentów.

Auto kupiliśmy ponieważ trafiło się w doskonałej wtedy cenie i po krótkiej jeździe testowej po prostu go wzięliśmy. Wyszliśmy z założenia, że skoro jest wygodne i bardzo ładne, nie może być źle, w końcu to nówka. To był niestety wielki błąd, dzisiaj już nie popełnię tego błędu i albo dołożę i kupię porządne auto albo wezmę 2 letnie jeżeli mi zabraknie.

Jeszcze na gwarancji zaczęło skrzypieć w zawieszeniu, w ASO powiedzieli że nic nie słychać i ten typ tak ma. Skończyła się gwarancja i pierwszy mechanik zdiagnozował zużyte kolumny mcphersona w samochodzie z przebiegiem 20 tyś km.

Nie miałem poważnej usterki w tym samochodzie. Pomimo wielu licznych wad na tym silniku nauki jazdy robią po 300 tyś przebiegu bez poważnych napraw i to zadecydowało o zakupie tego auta.