Ocena kierowcy - Renault Clio IV Hatchback 5d

Samochód ma dwie wady skrzynie i sprzęgło, wnętrze się potwornie rysuje, Mam również fiata punto rok starszego i nie nosi takich śladów zużycia, plastiki w nim nie trzeszczą, cena obydwu aut zbliżona . Renault 45 000 zł , fiat 48 000 . Jakbym teraz miał ponownie wybierać kupiłbym drugiego fiata mimo że moim zdaniem Clio wygląda lepiej. Fiat jednak mimo złych opinii jest lepiej wykonany co wychodzi po pewnym czasie. Dodam też że samochody nie były zakupione w najtańszej wersji, tylko w takich w których już coś jest, lepsze wyposażenie wnętrza i lepsze materiały teoretycznie. Jeśli chodzi o Fiata to by to się zgadzało ,jednak w przypadku renault po dwóch latach człowiek zdaje sobie sprawe że wnętrze jako nowe wyglądało solidnie, po czasie już nie.

Silnik chodź bezawaryjny nie ma mocy, i nie mówię tutaj o tym że spodziewałem się że bedzie to rakieta, ale skoro ma te 75 koni to niech przynajmniej wjedzie pod górkę bez wypluwania z siebie flaków na drugim biegu. porównując do fiata punto którego posiadam równolegle z renówką tamten ma 78 koni, co prawda silnik większy o 200 cm3 ale górki nie stanowią dla niego jakiegoś większego wyzwania.Mieszkam w bliskich okolicach Krakowa więc mówiąc tu o górkach, nie mówię o jakiś ekstremalnych górach.

Przy 30 000 km skrzynia zaczeła charczeć przy zmianie z jedynki na dwójkę, auto eksploatowane w mieście, miasto Kraków, ciągłe korki, ale kupiłem ten samochód z myślą o mieście , do tego został chyba stworzony, bedzie wymiana w ASO na gwarancji skrzyni i sprzęgła, bo sprzęgło też ledwo żyje, dodam ze Punto które posiadam rocznik 2013 ma przejechane 49 000 i nic się nie dzieje.Punto jeździ żona, która nie przejmuje sie dziurami i tym jak sie jedzie samochodem czy delikatnie czy ostro, jej służy do transportu i sie nad nim nie rozczula, ja osobiście staram sie maksymalnie ostrożnie prowadzić i delikatnie, widać renia nawet delikatnego traktowania nie znosi dobrze.

Do 25 000 było super , później zawieszenie zaczęło sie tłuc, po kontroli w ASO niby wszystko w porządku , ten typ tak ma, Krakowskie drogi go wykańczają , nie jeżdżę specjalnie po dziurach, ale ktoś kto jeździł po Krakowie wie że czasami nieuniknione jest w coś wpaść. Dodam że Punto żony nie odczuło złego wpływu krakowskich dróg, nie wiem a fiaty niby takie awaryjne są ...

Widoczność do tyłu kiepska, bardzo grube słupki , z przodu może być , tak jak w każdym miejskim aucie

Wszystko na swoim miejscu, może troche wkurzać panel radia dotykowego, nie zawsze reaguje na kliknięcie , ale można się do tego przyzwyczaić. Dziwnie umieszczony jest przycisk od tempomatu, pomiędzy siedzeniem kierwocy i pasażera, a dodoam jeszcze że to raczej ogranicznik prędkości nie tempomat, dusisz gaz do decha a ten nie jedzie szybciej utrzymuje zadaną prędkość. Używanie karty też irytuje, wolałbym tradycyjne rozwiązanie kluczykowe, bez guzika start stop. Polakierowane plastiki na czarno, jak fortepian, odbijają swiatło słoneczne po to tylko żeby razić kierowcę, to badziewie jest nawet na kole kierownicy, ładnie wyglądało w salonie i na postoju, ale po 2 latach wkurza.

W zimie jest zimno przez dobre pierwsze 20 kilometrów, a w lecie upalnie. W zimie Żona wozi dzieci do szkoły, bo punto szybciej się grzeje niż renia.

Jak na tak małe autko jest ok, nie brakuje miejsca dla dwojga dorosłych i dzieci , w dalekie trasy się tym nie jeździ, bo brakło by miejsca w bagażniku.

Niestety dzwięki które dochodzą czasami z komory silnika nie są przyjemne, mogło by być lepiej , i tu też fiat wygrywa.

Tu zaznaczyłem że przecietne , spalanie 7,5 litra w mieście, do tej pory nic złego się nie działo, oprócz sprzegła i skrzyni , i właśnie z tego powodu że te dwa istotne elementy samochodu posypały się w ostatnim czasie dałem tylko 3 gwiazdki, nie chce myśleć jaki to byłby koszt jakby nie było gwarancji, pewnie wtedy by była tylko jedna gwiazdka.

Również 3 gwiazdki, ponieważ po dwóch latach jazdy wszystkie plastiki we wnętrzu maja rysę, większa bądź mniejsza, tak jakbym stalowe pręty przewoził we wnętrzu ,a tak nie jest, dla porównania fiat punto żony o którego raczej nie dba, po większym sprzątaniu nie wykazuje aż tak dużych oznak zużycia

Drobne rzeczy się nie psują, chociaż wolałbym kilka drobnych rzeczy niż dwie grube ...

Padła skrzynia i sprzęgło , co tu dodawać, podobno zdarzyło się to też w kilku innych egzemplarzach serwisowanych w tym krakowiskim ASO.