Ocena kierowcy - Renault Clio IV Hatchback 5d Facelifting

Model wkrótce doczeka się następcy chociaż nadal może się podobać. Z gustami się jednak nie dyskutuje. Trudno coś więcej powiedzieć o aucie które ma symboliczny przebieg a zwłaszcza o kosztach napraw usterkach itp. Chcę podzielić się kilkoma wrażeniami, spostrzeżeniami bardziej natury ogólnej niż szczegółowym testem. Nie wolno zapominać, że to auto segmentu B. Ważny jest też stosunek ceny do tego co otrzymujemy w zamian. Auto nie posiada aktywnych elektronicznych systemów wspomagających i bezpieczeństwa typu radarowy system unikania kolizji, rozpoznawania znaków drogowych, niezamierzonego przekroczenia pasa ruchu, adaptacyjnego tempomatu itp co z jednej strony jest wadą ale z drugiej strony paradoksalnie może być zaletą w kontekście mniejszej podatności na awaryjność elektroniki i kosztów jej naprawy.

76 koni na papierze nie brzmi zachęcająco. W praktyce do normalnej raczej spokojnej jazdy się nadaje. Na pierwszych trzech biegach jeszcze się jakoś zbiera gorzej na czwórce piątka to już słaba dynamika. Przy wyprzedzaniu redukcja do trójki wskazana. Jeden z przyjemniej brzmiących silników trzycylindrowych. Powyżej 130 km/h robi się już jednak głośny (autostrada). Ciekawy jestem co skłoniło firmę renault do elektronicznego obcięcia tych paru koni mechanicznych. Subiektywnie brak znaczącej różnicy w stosunku do tce 90 którą to wersją jeździłem podczas jazd testowych. Chce się powiedzieć skoro nie ma różnicy to po co przepłacać.

Czasem trudno wrzucić wsteczny za pierwszym razem. Typowy renault.

Jędrny jak na francuza. Dobrze trzyma się drogi, nie przychyla się zbytnio w zakrętach. Zawieszenie w miarę ciche, nie wpada w wibracje na nierównościach.

Moim zdaniem jedno z lepiej wyglądających aut segmentu B pomimo długiego stażu na rynku. Wewnątrz widać już jednak upływ czasu głownie wygląd deski rozdzielczej. Na razie nie słychać skrzypienia plastików ani innych niepokojących dźwięków. Daję więc 5 gwiazdek.

Do tyłu raczej słabo przy wysuniętych tylnych zagłówkach ale są czujniki. Słupki A mogłyby być nieco cieńsze. Lusterka zewnętrzne zapewniają wystarczającą widoczność.

Najbardziej wkurza brak podświetlenia przycisków na kierownicy, klikanie po menu komputera pokładowego żeby zobaczyć temperaturę zewnętrzną też może być stresujące. Dziwne sterowanie tempomatem trzeba naciskać kilka przycisków rozmieszczonych w rożnych miejscach.

Ogrzewanie srednio wydajne, podgrzewane fotele przednie trochę ratują sytuację w zimie. Klima maualna wg mnie działa wydajnie choć nie było jeszcze prawdziwych upałów. Wentylacja ok.

Liderem przestronnosci to nie jest zwłaszcza w drugim rzędzie. Mi nie przeszkadza przeważnie jeżdżę sam ewentualnie w dwie osoby.

Do jakichś 130 km/h jest w miarę cicho. Powyżej tej prędkości hałas daje już o sobie znać głównie od silnika jak i od powietrza opływajacego nadwozie.

Najniższa stawka oc z racji pojemności silnika. Silnik na łańcuchu, mała ilość oleju, sprawdzona konstrukcja liczę na umiarkowane koszty obsługi i serwisu.

Wersja winter edition grzane fotele przód lakier metalik koła zimowe na alufelgach 16 koło zapasowe dywaniki tekstylne za 46 tys. PLN w wyprzedaży rocznika.