Ocena kierowcy - Renault Clio IV Grandtour Facelifting

Generalnie, samochod wart swojej ceny - za 50 tysiecy zlotych dostalem nowe, miejskie auto, z bagaznikiem kombi i w zasadzie wszystkim czego potrzeba. Chociaz zrobilem nim dopiero 32 tysiace kilometrow w ciagu ponad 2 lat, to uwazam iz byl to udany zakup.

Silnik nie jest potworem, ale kupujac zdawalem sobie sprawe iz to tylko ~75 koni mechanicznych. Codziennie dojezdzam do pracy okolo 80 kilometrow, utrzymywanie predkosci 70 - 90km/h jest dla tego silnika wrecz idealnym stanem. Na autostradzie 140km/h jest wporzadku (niestety dosc glosno, Clio generacji III mialo lepiej to rozwiazane), maksymalna predkosc jaka mi sie udalo osiagnac to bylo 174km/h. Spalanie w trybie mieszanym to okolo 6 litrow, aczkolwiek komputer pokladowy lubi sciemniac (zazwyczaj zaniza aktualne spalanie o jakies 0.5 do 1 litra max). Jedyny mankament to kultura pracy na zimnym silniku, szczegolnie w zimie. Po odpaleniu silnik wpada w delikatne drgania ktore trzeba ogarnac dodajac wiecej gazu. Bylem z tym w serwisie, te silniki tak maja (taka byla rowniez konkluzja Renault Polska).

Skrzynia precyzyjna, od samego poczatku bardzo lekko chodzi. Jedyne do czego mozna by sie przyczepic, to ostatnim czasem zauwazalny spadek precyzji, no ale auto jest jezdzone rowniez przez zone po miescie, wiec sila rzeczy z pewnoscia powoli sie zuzywa. Pomimo tego zadnych problemow ani uwag, ot robi to do czego zostala stworzona i zaprojektowana.

Auto bardzo dobrze trzyma sie drogi, sama jazda to przyjemnosc. Mam porownanie do aut podobnej klasy jak i klasy wyzej, i musze przyznac ze Francuzi zawsze dbali o jakosc prowadzenia auta. Generalnie jazda Clio Grandtour moze wydawac sie dosc nudna i przewidywalna, ale wlasnie tego oczekiwalem od auta a wiec jest dobrze.

Nie od dzisiaj wiadomo, ze francuzi maja najlepsze blachy w swoich samochodach a wiec i tutaj jest to widoczne. Lakier (kolor czerwony, chyba najpopularniejszy wsrod tej generacji) wyglada swietnie i imponujaco, po kazdym wyjezdzie z myjni auto dostaje swiezosci jakby dopiero wyjechalo z salonu. Oczywiscie o zadnych problemach nie ma mowy. Do porownania mam Clio III ktore rowniez jest w rodzinie, i tam takze jest dobrze (mimo widocznych rys i obic, a nawet ubytkow lakieru, blachy nie rdzewieja).

Tutaj generalnie jest bardzo dobrze, ale musialem odjac jedna gwiazdke za jeden mankament - przedni lewy slupek. Nie wiem kto wpadl na pomysl zeby ulokowac tak gruby slupek wlasciwie w polu widzenia kierowcy, ale czasami zmusza to kierowce w bardziej wymagajacych sytuacjach do wychylenia glowy zeby upewnic sie czy cos nie nadjezdza z lewej strony. Nazwal bym to nawet "martwym polem", ale to sa ekstremalne sytuacje (np. kiedy pieszy znajdzie sie na rowni ze slupkiem).

Renault potrafi zadowolic kierowce. Uwielbiam jezdzic tym samochodem, chociaz silnik nie nadaje sie na dluzsze trasy, to wygoda prowadzenia samochodu (kierownica obszyta sztuczna skora, wygodne fotele, ogolny komfort prowadzenia) jest na wysokim poziomie. Sa rzeczy, ktore mozna by zrobic lepiej, jak schowek kierowcy, aczkolwiek to drobne detale, nie doskwierajace w codziennym uzytkowaniu. Kiedy wsiadlem do Forda Focusa albo Opla Astry z tego samego rocznika, w obydwu przypadkach mialem wrazenie cofniecia sie w czasie o dekade. Nie wspominajac o zestawie audio, gdzie w Astrze mialem wrazenie sluchania muzyki z turystycznego radia (gdzie Clio ma 6 glosnikow w wersji Limited, a wiec mojej).

Renault zawsze mialo problem z wentylacja w zimie, te auta tak juz maja. Trzeba miec do tego cierpliwosc i nauczyc sie z tym zyc. Poza tym jest wporzadku, klimatyzacja jest bardzo sprawna i wydajna.

Przestrzen dla kierowcy i pasazera z przodu jest wystarczajaca. Z tylu wydaje sie byc nieco mniej miejsca, nawet mniej niz u konkurencji, ale jest to wciaz miejskie kombi, wiec chcac zmiescic duzy bagaznik, trzeba bylo skads to miejsce wziac.

Clio zaliczylo zjazd od wersji III, gdzie wyciszenie przy predkosciach 90 - 140km/h bylo o niebo lepsze. Tutaj niestety jest wyczuwalnie glosniej, aczkolwiek nie mozna sie spodziewac cichej pracy od silnika kreconego na 5 tysiecy obrotow (mowa tutaj o predkosciach autostradowych). Aczkolwiek mam wrazenie, ze mozna bylo sie bardziej postarac.

Jedyna naprawa to naprawa wielu dzieciecego (zwijak poduszki powietrznej kierowcy) przy okolo 7 tysiacach kilometrow, wymieniony na gwarancji. Poza tym tylko plyny eksploatacyjne jak narazie.

Za ta cene nie mozna dostac lepiej wykonczonego i wyposazonego samochodu. Owszem, ma pewne mankamenty, ale calosciowo jest wart swojej ceny.