Ocena kierowcy - Renault Clio III Hatchback 5d

Kupiłem auto od swojego dziadka w stanie idealnym i z bardzo małym przebiegiem - wcześniej jeździłem też takim na elce z LPG. Dla odmiany po poprzednim Renault - fajnym ale bardzo zawodnym, Clio miało być bezawaryjne i tańsze w utrzymaniu - i było. Samochód mimo, że z małym silnikiem i niskim wyposażeniem dość mi się podobał, ale entuzjazm po kupnie szybko minął, w zasadzie - im dłużej posiadam to auto, tym mnie bardziej irytuje. Główne minusy to fatalne wykonanie - zarówno materiały jak i mnóstwo uciążliwych w użytkowaniu mankamentów i rozwiązań, bardzo słaby silnik połączony do tego z wadliwą w konstrukcji i niskiej jakości skrzynią biegów, do tego wysokie spalanie. Za to plusy - dobre wspomaganie, hamulce, widoczność i przestronne wnętrze.

Silnik jest zdecydowanie za słaby, nie nadaje się do auta tej masy. Nieodpowiedni ani do miasta, ani w trasę - w zasadzie nigdzie. Przy oszczędnej jeździe nawet w trasie pali zdecydowanie za dużo, a na autostradzie i w mieście dosłownie wir w baku. Przy tym przyspiesza wieczność i do tego strasznie warczy. Wyprzedzanie tym autem - o ile możliwe, to zawsze w nerwach, a przy włączaniu się do ruchu lub na światłach, nawet z gazem w podłodze, niektórym kierowcom puszczają nerwy.

Chyba najgorsza skrzynia biegów, z jaką można się spotkać. Największy w tym aucie bubel od Renault i badziew. Od samego początku, wsteczny po wbiciu nigdy nie wchodzi - wklepuje się do końca zwykle dopiero za 3 razem po zgrzytach i wyciach wału. Pozostałych biegów też nie wbija się gładko - szczególnie piątkę. Do tego są one źle zestopniowane - jedynka jest krótka i auto przy ruszaniu szarpie, by za chwilę na dwójce i trójce prawie nie przyspieszać. Czwórka jest ok, ale na piątce znowu stoi w miejscu. Prócz tego, przy każdej zmianie, skrzynia próbuje "wypluwać" biegi, bo drążek ma krótki skok i przenoszą się na niego wibracje. W elce miałem z tą skrzynią bardzo podobnie. Całe przeniesienie napędu w tym aucie ma duże straty i przymula już tak słaby silnik. Jeździłem już różnymi starszymi Renault z tym silnikiem, ale z inną skrzynią i były znacznie lepsze i szybsze.

Auto się dobrze prowadzi, co jest zasługą elektrycznego wspomagania. Przyjemne i zwinnie w manewruje się nim na parkingach i dobrze wybiera nierówności.

Widoczność jest dobra, ale do tyłu jak zawsze, mogłaby być lepsza.

Ogólnie we wnętrzu jest w miarę ok - poza panelem ze sterowaniem wysokością świateł, wszystko jest pod ręką i na właściwym miejscu, ale przekręcanie pokręteł manualnej nie jest wygodne. Problemy są głównie na zewnątrz - wymiana żarówek przednich reflektorów to jakaś kpina. Proces wymaga kanału i zakłada demontaż elementów i plastików spod maski, kół z osłonami nadkoli, zderzaka i samych reflektorów. Auto wygląda jak po wypadku, a potem to wszystko jeszcze trzeba złożyć do kupy. Można to oczywiście obejść ograniczając się do osłon akumulatora, ale nie zawsze ma się szczęście - raz ze zmianą obu stron mijania męczyłem się 8h, a ręce po tym prawie do amputacji. Problem jest też z przednimi wycieraczkami, których normalnie nie idzie odchylić i utrudnionym wyjmowaniem koła zapasowego.

Klima i wentylacja jest słaba i mało wydajna, szczególnie długo trzeba czekać na grzanie zimą i rozmrożenie przednich szyb. Często też czuć nieprzyjemny zapach, mimo odgrzybiania i terminowej konserwacji.

W aucie z przodu jest sporo miejsca nawet dla bardzo wysokich osób. Wystarczająco jest zarówno na nogi i głowę. Przeszkadza niekiedy jedynie szturchanie pasażera podczas zmiany biegów. Z tyłu, z wyjątkiem środkowego siedzenia, też jest sporo miejsca, ale już dla wyższych osób może go brakować, szczególnie przy pochylonych oparciach przednich foteli. Przestrzeń bagażnika jest wystarczająca na bagaż dla dwóch osób, dobrze dostępna i spokojnie mieści większe sprzęty typu duże instrumenty muzyczne, a po złożeniu tylnej kanapy mieści się nawet spory rower. Brakuje jednak kieszeni w fotelach i mogłoby być więcej schowków.

Samochód jest w miarę dobrze wyciszony, ale przy tak wysilonej pracy słabego silnika jazda może być uciążliwa. Szczególnie niekomfortowo staje się na autostradzie, gdzie silnik cały czas pracuje na wysokich obrotach. W aucie słychać też niekiedy przemieszczające się swobodnie przedmioty w bagażniku i przelewającą się wodę w podszybiu.

Samochód spala zdecydowanie za dużo jak na tak niewielką pojemność, a silnik do normalnego poruszania się często wymaga wysokich obrotów, co podbija mocno spalanie i zużywa części. Pomimo tego, jest dość tani w utrzymaniu, jednak przy niektórych, z natury nawet bardzo prostych naprawach, płaci podwójnie za robociznę ze względu na trudy dostęp do elementów auta. Nie wszystkie też części są tanie i dostępne od ręki.

W stosunku do poprzednika i innych modeli marki, w samochodzie niektóre elementy są bardzo słabej jakości. Plastiki są twarde, a te w centralnej konsoli szybko się zużywają i już po niewielkim przebiegu widać na nich głębokie rysy czy ubytki powłoki na krawędziach w u okolicach pokręteł nawiewów. Do tego beżowy materiał użyty do tapicerki to jakieś nieporozumienie - kiepsko się prezentuje, szybko się brudzi i nie da się go wyczyścić normalnymi środkami do tapicerki. Psuje to całe wnętrze auta. Do tego dochodzi charakterystyczne już dla marki, dalekie od ideału spasowanie elementów.

Samochód nie ma większych usterek, ale jest pełen wad konstrukcyjnych - od wadliwych skrzyni biegów, po drobną elektrykę typu przygasanie kontrolek, mruganie oświetlenia, nierówna praca elektrycznych szyb po problemy ze znacznym zasyfianiem się uszczelek zasypujących brudem wnętrze czy kanalików odprowadzających wodę z podszybia, przez które zalewane jest wnętrze samochodu po każdym większym deszczu.

Nie ma większych poważnych usterek, ale szybko zużywa się sprzęgło i często trzeba wymieniać mało trwałe cewki zapłonowe.