Ocena kierowcy - Renault Clio II Storia

I kto by się spodziewał?? Auto którym jeździ żona. Właściwie tylko eksploatacyjne sprawy i się do tej pory nie zepsuło mimo rocznika 2006 i lpg. przebieg 138 tys.km. Mało pali ,dosyć obszerne w środku choć mocy nie za wiele ,to można jeździć "es-kami" bez wysiłku dla silnika po 120/130 km /h. Klima jest ,wspomaganie jest i rzadko spala więcej niż 7 l lpg (w mieście 8 l) Tapicerka odporna na działanie czasu ,tak samo jak plastiki. Oponki w popularnym rozmiarze 175/65/14 więc za klasę premium za komplet całorocznych Nokian-ów Weatherproof poniżej 800 zł i spokój przez cały rok !! Najważniejsze ,to żadnych kłopotów z elektryką ,a do wymiany żarówki nie trzeba się gimnastykować od spodu czy zdejmować błotnika albo nadkola. Wystarczy podnieść maskę i się zgiąć... Rozrząd tani (komplet markowy z pompą około 300 zł), sprzęgło Valeo 300 zł... i gdzie są jeszcze takie koszty utrzymania?? Fajne autko jako drugie albo dla dziewczyny. Największa zaleta to brak rdzy nawet po wielu latach !! odwrotnie niż u konkurencji z Japonii albo w równolatkach z koncerny VW.

Nie ma maksa ze względu na niewielką moc. Pracuje płynnie ,cicho ,bez wibracji i jest cichy na szosie. Głowica 8-zaworowa,najprostsza stara konstrukcja=bezawaryjność.

Żadnych uwag.

Nie sportowy ale przewidywalny. Jeśli amortyzatory są ok ,to prowadzi się nadzwyczaj pewnie. nawet nadspodziewanie dobrze jest przy podmuchach wiatru (lepiej niż w moim drugim aucie Octavii kombi).

Brak korozji,lakier dosyć trwały,łatwo się poleruje pastami (lepiej niż fiatowskie tępe lakiery).

Też jest ok. Pełna kontrola nad obrysem karoserii przy manewrach.

Duży schowek,nic nie trzeszczy,wygodne i duże (jak na małe auto) fotele ,brak wrażenia ciasnoty w kabinie i nawet z tyłu sporo miejsca na nogi.

cicho ,wydajnie i skutecznie (o ile wymieniany jest regularnie filtr kabinowy)

Zaskakująco dobrze. Auto wydaje się większe wewnątrz niż się wydaje. 4 osoby jadą normalnie .

Nieźle. Lepiej niż w większych uznanych markach.

Ceny części normalne ze wskazaniem na niskie. Koszty na poziomie Punto czy Corsy.

Adekwatna do solidnie zabezpieczonej przed rdzą karoserii i pancernego silnika starej generacji bez udziwnień.

Jeśli coś nawala ,to trochę zużywa się przednie zawieszenie, czyli co 40 tys.km wahacze nowe (są tanie więc nie wymienia się w tym modelu gum na wahaczach bo wychodzi to tyle samo kasy- 160 zł za cały markowy wahacz),łączniki stabilizatora za 50 zł (np Febi), łozyska przednich kół były do wymiany po 120 tys.km (nowe najdroższe i najlepsze FAG za 100 zł /szt).Tak więc spoko jest. Szwankuje pływak stanu benzyny (trzeba by wyjąc i oczyścić ale mi się nie chce ,bo jeżdżę na lpg i benzynę tankuję żonie 15 l co 3-4 miesiące i wiem że ona tam jest)

Brak