Ocena kierowcy - Renault Clio II Hatchback

Ogólnie Clio to fajne autko, które nada się jako drugi samochód w rodzinie lub jako pierwsze auto dla osoby zaczynającej przygodę z samochodami. Potrzebuje nieco wyrozumiałości, bo lubi nękać właściciela drobiazgami, ale jeżeli jest się na to odpornym to autko jest przyjemne w prowadzeniu, mało pali i jest śmiesznie tanie w serwisowaniu.

Silniczek prosty, ale żwawy. Przy prędkościach autostradowych głośny i niezbyt elastyczny.

Długie przełożenia, niezbyt precyzyjny 3 bieg. Ale prosta i dość niezawodna konstrukcja.

Przyjemny opór przy szybszym pokonywaniu zakrętów, ale bez przesady. W mieście sprawdza się idealnie. Ma tendencję do drobnych usterek.

Bardzo dobra, dość nisko się siedzi, ale widoczność nie jest przez to ograniczona.

Sporo miejsca. W wersji podstawowej to co niezbędne do życia i tego też trzeba oczekiwać od takiego auta.

Przeciętna, samochód ma problemy z tylnymi szybami kiedy pada duży deszcz.

Kierowca i pasażer mają dużo miejsca. Jak jedzie czwórka robi się już ciasno dla każdego. 5 osób praktycznie tylko na kilka kilometrów.

Przeciętne, ale nie jest też bardzo źle. Przy niskich obrotach silnik słyszalny, przy wysokich już \"wyje\".

Bardzo mało pali (jak na takie autko) w mieście (6 litrów przy spokojnej jeździe to wynik praktycznie gwarantowany, można spróbować zejść na 5-5,5 l). Trasa już gorzej, bo potrafi do 8 dobić jak się trzyma go powyżej 3,5 tys obrotów. Ceny przeglądów i napraw śmiesznie tanie pod warunkiem, że stosuje się zamienniki.

Starsze modele mają tendencje do wysypywania się, ale nowsze już mają wyeliminowaną chorobę pierdołowatościowych usterek. Jeżeli nie ma się wysokich wymagań to ocena 4 jak najbardziej...

Łamią się plastiki (wnętrze - lusterka, dźwigienki przy fotelach), często \"leci\" zawieszenie (wahacze, sworznie, tulejki, sprężyny i amortyzatory), wszelkie elementy gumowe są wątpliwej jakości (uszczelki, poduszki). Lubią się przepalać żaróweczki oświetlenia tablicy rejestracyjnej (źle zrobiony odpływ wody) oraz kokpitu. Elektryka pozostawia sporo do życzenia - immobilizer lubi po prostu odmówić posłuszeństwa, elektryczne szyby również. Wydech również jak na tego rodzaju konstrukcję mógłby być bardziej trwały. Korozja przy starszych modelach z lakierem niemetalizowanym występuje najczęściej przy tylnych nadkolach, wlewie paliwa, progach drzwi przednich oraz tylnej klapie od dolnej strony tablicy rejestracyjnej.

Poważne usterki praktycznie się nie przytrafiają w tym autku. Silnik jak na przebieg (180 tys) praktycznie w ogóle nie bierze oleju. Nie ma rozrządu (1.4 75 KM) tylko łańcuch, więc nie psuje się napęd. Ogólnie najpoważniejsza usterka jaka wystąpiła w moim Clio to zerwanie paska alternatora oraz co spowodowało jego uszkodzenie (wymiana) jak również zerwanie poduszki przy głowicy (na szczęście bez poważnych uszkodzeń, ale strach był).