Ocena kierowcy - Renault 19 II Hatchback

Świetny samochód za taką kasę. ALE- trzeba szukać, R19 występuje w niesamowitej mnogości, jeśli chodzi o wersje, moja nazywała się Storia i miała: welur, poduszkę kierowcy, napinacze pasów, elektryczne szyby (przód), elektryczny otwierany dach, centralny na pilota, dzieloną kanapę. Plus bardzo ładną tapicerkę, co się niestety, rzadko trafia...(poluję na coś młodszego i mam niezłego sęka, bo po mojej R19 jest mi ciężko się zdecydować na 3 lata młodsze i 5kpln droższe...kocmołuchy...). Główną wadą mojego autka było złodziejskie podejście sprzedawcy- komisu i importera, nie dość, że rozkradli kupę sprzętu (halogeny, koła, aku, radio dedykowane SPECJALNIE do tego modelu R19 itp_, to jeszcze odwalili totalną kichę po stłuczce...Czyli norma w Polsce. Gdyby nie to, pewnie bym trzymał brykę jeszcze co najmniej rok...

W sumie jeździłem dużo na gazie, a tu norma- trochę nierówno chodzi. Na benzynie ok, jak na swój wiek i generację, całkiem znośna moc.

A nawet 4.5, gdyby było...Bardzo elastyczna, przełożenia optymalnie dobrane, precyzja na dobrym poziomie.

Wiek robi swoje, ale ciągle bardzo ok, zima to pestka- samochód prowadzi się, jak po lince...

Lekko poniżej 4, za przyczyną przednich słupków (martwa strefa) i tylnej strefy a´la stary Polonez

Wszystko pod ręką, regulacja radia w kolumnie kierownicy. Jedyne pokrętełko źle umiejscowione- regulacja oświetlenia tablicy, ale to w sumie rzadko się używa. Siedzenia świetnie regulowane.

W zimę bardzo szybko się nagrzewa, przy Astrach nie ma porównania- tam wiecznie okna zachodzą parą, tu totalna różnica- nawet nie używałem 3 biegu...

Jak dla mnie- 175 super. Moje dziecko w fotelu z tyłu- wypas...Dorośli bez stresu. I co ważne- żona była wniebowzięta, przy wzroście 164 to jest duży problem, aby dobrze ustawić fotel kierowcy (19 ma regulowany także góra/dół, a także podparcie kręgosłupa).

Cicho.

Benzyna miasto- cienko...ponad 10. Gaz- super. Instalacja ustawiona na normala, czyli i dynamika, i nie za dużo, wychodzi 12-13 LPG.

Dobry wybór dla posiadających cieńszy portfel. Można za rozsądne pieniądze znaleźć naprawdę fajny samochód, co niestety, w dzisiejszych czasach (kant, kant i jeszcze raz kant) jest coraz cięższym zadaniem...

norma, żaróweczki na tablicy "na puknięcie", czujniki zamknięcia drzwi i bagażnika. Ponadto wszystko, co spartolili importerzy "uzdatniając" autko po sprowadzeniu do Polski (na 100% walnięty), czyli niedokręcone śruby, krzywo pozakładane plastiki itp.

Wg mnie licznik przekręcono o jakieś 30 kkm (znalazłem za filtrem kartkę z wymiany oleju...). Czyli nie 115, a 145, więc coś już drgnęło...Słabą stroną mojego silnika były zawory- ale nie dam głowy, czy od początku nie popaprał tego mechanik na przeglądzie..."Sama z siebie" poszła uszczelka pod głowicą (jak pisałem, będzie szacunkowo po około 140 kkm). Największe koszty eksploatacyjne to te właśnie zawory- uszczelnianie i za rok zatarta prowadnica...Razem, z wymianą uszczelki i innymi duperelami, te dwie zabawy kosztowały mnie ponad 2kpln...