Ocena kierowcy - Pontiac Trans Sport I

Ani chwili nie wahałem się z taką oceną.To auto to spełnienie marzeń sprzed 15 lat.Wtedy to było jak lizanie cukierka przez papierek.Oby jeździł jak najdłużej.Miałem ponad 20 aut,ale ten jest najładniejszy i najwygodniejszy z tych wszystkich-choć stary.Dostęp do części bezproblemowy.Ceny normalne,jak do \"europejczyka\".Jeśli nie przytrafi się jakiś większy \"dzwon\" to karoserię można dość łatwo naprawić we własnym zakresie.Blacharz nie ma tu specjalnie nic do roboty bo to laminat :)Kwestia dobrego zabezpieczenia ramy,podłogi i nadkoli. Mam w planach kupić jeszcze jeden na części bo ten zostaje u mnie już do końca :)

Silnik to jedna z największych zalet tego auta.Po przebiegu 451 tys km chodzi na półsyntetyku.Kilka tys km temu wyciekł mi prawie cały olej z silnika przez czujnik oleju-moja wina bo przy wymianie filtra go uszkodziłem.Praktycznie bez oleju zrobiłem jeszcze 50 km do warsztatu-ledwo ciągnął ale dojechał.Mus był :)Mechanik oczy przecierał-wlał 3,5L (wchodzi 3,8L) i pojechałem dalej.Po 500 km zlałem zasyfinego minerala i zalałem półsyntetykiem.Po 5 tys km trzyma stan.Niech mi ktoś pokaże \"europejczyka\" czy \"azjatę\" po takim numerze.Jakieś pytania?

Brakuje mi czasem OD ( wersja 3.8 l ma taką) na długich trasach,ale nie mam zastrzeżeń.Chodzi jak masełko.Jak się dba tak się ma.

Kanapa na kołach.Co tu dużo pisać.Żeby zrozumieć przepaść jaka panuje między technologią amerykańską a resztą Świata jeśli chodzi o wygodę podróżnych trzeba się nim po prostu przejechać.Słowa niczego nie oddadzą.

Ja nie narzekam, choć przy cofniętym na maxa fotelu kierowcy trzeba się pochylić do przodu albo do tyłu żeby dobrze widzieć przez boczną szybę.Słupek jest bardzo szeroki.Kwestia przyzwyczajenia i nie ma problemu.

Dla mnie wszystko ok.Panel sterowania dość futurystyczny-jak w kokpicie samolotu.20 lat temu to był szał a i teraz przyciąga wzrok.Jakość plastików nie porusza,ale idzie się przyzwyczaić.Wszystko proste i funkcjonalne.

Wentylacja jak i ogrzewanie dość wydajne choć przy komplecie pasażerów i deszczowej pogodzie trochę parują przednie lewe szyby.Pomaga nawiew ustawić na max.Klima to bajka :) Córka siedząc z tyłu przy temp na zewnątrz +37 stopni w słońcu ,zaczęła marznąć w nogi.

Bajka jak dla mnie.W drugim i trzecim rzędzie wysokie osoby (powyżej 180 cm )mogą trochę narzekać,ale jest na to sposób.Wyciągamy drugi rząd foteli i wtedy siedzą jak królowie.Wszystkie fotele wyciągane pojedynczo-mogą być wzajemnie zamieniane między sobą w pewnym układzie.Zresztą jeżdżę głownie z żoną a zamiast tylnych foteli mamy wygodne spanie i kupę miejsca na bagaże.

Silnik słychać tylko w czasie rozpędzania.W trasie trzeba patrzeć na obrotomierz bo go po prostu prawie nie słychać.Piękny \"bulgot\" V6.

Jak na ten silnik i dość ciężką budę to nie jest źle.Miałem wcześniej LPG,ale instalacja była źle dopasowana i \"mulił\" się.Po wyrwaniu \"chwasta\" silnik odżył.W trasie jadąc max 100km/h wyszło mi 9L/100km.W mieście nie ma co liczyć.Tutaj ocena jest zawsze najmniej miarodajna.To nie jest auto dla młodych niewyżytych \"Kubiców\".Tym jeździ się dostojnie,ale jak potrzeba to pedał w podłogę i nie jeden \"szczawik\" wywala oczy jak go wyprzedzasz.To nie auto dla oszczędnych.Ale coś za coś.

Jeszcze 10 lat temu były dość drogie.Części też były trudno dostępne.Przez to ludzie nie chcieli kupować tych \"plastikowych wynalazków\".Dziś za kilka tys zł można kupić dobrze wyposażony kawałek domku na kółkach,który przy odpowiedniej eksploatacji posłuży jeszcze długo.

Co tu pisać.Przez rok nic nie naprawiałem,tylko normalne wymiany eksploatacyjne a to nie są usterki.

\"Skończył\" się alternator,ale przy tym wieku i przebiegu miał prawo.