Ocena kierowcy - Peugeot Partner II Tepee

Nikt nie zrobił dla rozwoju małych przedsiębiorców tyle co grupa PSA, wypuszczając Partnera i Berlingo na rynek. Za 20k kupujesz auto, którym jednego dnia przewieziesz cały bagażnik narzędzi, jakieś kable, rurki, drabiny, etc. na budowę, kolejnego dnia spakujesz tam całe studio tatuażu wraz z artystami i ich wyposażeniem i przetargasz ich na drugi koniec Polski, a jeszcze kolejnego weźmiesz dzieciaki i psa, i polecisz z nimi nad morze. Bez ryzyka że auto stanie Ci w trasie. Łatwo to kupić, (podobno) łatwo to sprzedać, łatwo to utrzymać w sensownym stanie. Nie jest idealny, ale ja go uwielbiam, pomimo jego drobnych wad :)

Wbrew pozorom, partnerek zapakowany pod korek narzędziami, z kompletem pasażerów i drabiną na dachu, potrafi żwawo ruszyć. Ale wszystko zależy od opon i jeźdźca :) Przydałoby się z 30KM więcej, ale podobno można zacipować, nie wiem, ja tam się nie znam

Jedynka i dwójka są za krótkie. Trójka nieraz zgrzyta. Brak 6 biegu jest upierdliwy. Jak na francuza, zaskakująco precyzyjnie wchodzą biegi. Pierwszy tydzień jazdy partnerkiem powoduje zakwasy na lewej stopie, bo sprzęgło chodzi jak w roburze. Potem człowiek się przyzwyczaja.

Przód jest za nisko, zdarza się przycierka "brodą", podczas jazdy po nierównościach. Dość głośne zawieszenie. Kierownica ma ultra-mocne wspomaganie, nie trzeba mieć siły pudziana, żeby komfortowo manewrować na ciasnych parkingach

Ruda koleżanka chrupie mi drzwi suwane po obu stronach, tak leciutko, podobno ten typ tak ma. Trochę poskrzypuje jeżdżąc po nierównościach. Szału nie ma, tragedii też nie

Jak w akwarium, lepiej się nie dało. Czujniki robią robotę, kamery nie mam, ale nigdy nie odczułem potrzeby jej montażu.

Fotele kierowcy-pasażera zajebiście wygodne. Podłokietniki zajebiście niewygodne. Pozycja za kierownicą jest ok, po 400km w trasie nic mnie nie boli. Podświetlenie zegarów na czerwono jest fajne. Ekstremalnie dużo schowków, i żenująco mało cupholderów.

Wiatrak dmuchawy mógłby być cichszy, ale nie ma tragedii. Fotele podgrzewane powinny nazywać się fotele grillujące, co w zimie jest spox, a w lecie jak przypadkiem je włączysz definitywnie nie XD Buda dość szybko się wychładza a klima równie szybko przywraca komfort termiczny

można się bawić w chowanego

HALO? MÓGŁBYŚ POWTÓRZYĆ, BO NIE USŁYSZAŁEM OSTATNIEGO ZDANIA. HAAAAAALO? Jak planujesz tym latać z drabiną na dachu, 130 po autostradzie to zainwestuj w stopery do uszu, albo dobre słuchawki z ANC. Serioserio

Części tanie, większość mechaników ma go rozkminionego. Nie inwestowałem jakichś przesadnych pieniędzy, ot zwykła eksploatacja.

Nie wydaje mi się żeby w tych pieniądzach dało się kupić furę o lepszym stosunku ceny, do możliwości przewozowych i względnej bezawaryjności, przy okazji jeżdżącej jak dość cywilizowana osobówka.

XD No Toyota to to nie jest, trzeba mieć tolerancję na pierdoły, i będzie dobrze

Odpukać, nigdy w życiu nie zdarzyło mi się żeby dziad nie odpalił. Niezależnie od temperatur na zewnątrz, i okoliczności towarzyszących. Zawsze odpala na strzała. Chapeau bas dla inżynierów z PSA